Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Klabater.
Jeżeli ktoś nie wie, co to symulator chodzenia - otóż, to wariacja na temat przygodówek point'n'click. Tyle, że bardzo prosta. Wyjaśnię na przykładzie modelowego zadania pod tytułem "znajdź klucz żeby wyjść z pokoju": w klasykach gatunku okazywało się, że klucz jest w szufladzie pod prądem (albo pilnowanej przez psa, bądź cokolwiek innego), więc trzeba było najpierw znaleźć z dziesięć przedmiotów, może połączyć je ze sobą, żeby to ogarnąć. A później okazywało się, że klucz łamał się w drzwiach i musiałeś szukać innego rozwiązania problemu "jak wyjść z pokoju"? Oczywiście to tylko wymyślony przykład, ale oddaje ideę. Natomiast w symulatorze chodzenia, no cóż: znajdujesz klucz w szufladzie, używasz na drzwiach i - voilà! - gotowe. Symulator chodzenia nie stawia wielkich wymagań w rozgrywce, za to ma oferować doznanie i przeżycie.
I tu niestety This is The Zodiac Speaking poległo. Jeden przykład: prolog, mój bohater jest we własnym domu... skoro jest we własnym domu, to dlaczego jako gracz, gdy dostaję zadania z cyklu "znajdź coś", czeka mnie kilka minut błąkania się po lokacji? Przecież skoro prowadzona przeze mnie postać jest u siebie, no to chyba wie, gdzie co ma pochowane?! Ok, chwilę później okazuje się, że w prologu bohater tej opowieści śnił, budzi się w pierwszym rozdziale, oczywiście u siebie w domu. I co? I znowu muszę coś znaleźć. Więc błąkam się w te i nazad. Gdyby to była nowa lokacja dla naszego bohatera - zrozumiałe. Lecz w tym przypadku uważam, że to błąd projektowy. A wystarczyłaby wypowiedziana z ekranu fraza, dajmy na to "gdzie ja to położyłem, znowu nie mogę odszukać" - cokolwiek, dzięki czemu miałbym dalej wrażenie zatopienia się w rozgrywce. W domu bohatera są też drzwi, których nie można otworzyć. Fajnie fajnie, rozumiem, że też macie w domu takie pomieszczenia, do których nawet wy, jako właściciele, nie macie dostępu i nie wiecie, gdzie jest klucz? Takie skumulowanie drobiazgu do drobiazgu - i mi to kompletnie zburzyło klimat.
Zresztą, generalnie miałem wrażenie, że cała gra polega na błąkaniu się. Co niepotrzebnie - podkreślam - niepotrzebnie wydłużało zabawę. Ja rozumiem, że ogólnie podstawą symulatorów chodzenia jest szukanie przedmiotów/postaci do pogadania, ale to zadanie twórców, aby tak zaprojektować rozgrywkę, by nie zmęczyć gracza. A ja czułem się zmęczony grając w This is The Zodiac Speaking. Przemierzanie pustych przestrzeni, żeby wreszcie natrafić na cokolwiek, to norma dla tej produkcji.
Niezbyt ładnej zresztą produkcji. Rozumiem zamysł twórców, fotorealizmu nie wymagam. I oczywiście zdaję sobie sprawę, że to kwestia gustu. Cóż, mi się nie spodobało. W wersji konsolowej dosyć kiepsko działał kursor. Dlaczego nakierowanie analogowym stickiem na aktywny punkt okazywało się momentami tak żmudnym zadaniem? Wiem, że to nie komputerowa myszka, ale bez przesady!
Gorzej, że gra w wersji konsolowej miewa o wiele poważniejsze problemy techniczne. Na przykład raz nie doczytały mi się w ogóle tekstury lokacji. Czy inaczej: tuż po wczytaniu danych były, po czym, bach! - i biały ekran. Nie pomógł restart gry, nie pomógł restart konsoli! Dobrze, że aktywne wskaźniki działały, jakimś cudem wyszedłem z lokacji, znalazł mnie Zodiac, zabił - i gra "się naprawiła".
Właśnie - "znalazł mnie Zodiac i zabił". Gra ma dwa tryby, jeden fabularny, gdy nie przejmujemy się zagrożeniem ze strony legendarnego zabójcy - i drugi, gdy po lokacjach Zodiac śmiga i trzeba go unikać. Sam pomysł niczego sobie, z początku miałem nawet ciarki na plecach. Ale szybko się okazało, że tu również gra cierpi na sporo niedomagań. Zdarzały się sytuacje, gdy stałem tuż przed Zodiakiem, ale ten nie reagował i odchodził w drugą stronę. Niestety, logiki w zachowaniach sztucznej inteligencji ogólnie brakowało. Przykładowo, zostałem zauważony, chowam się do pomieszczenia, a prześladowca ściga mnie... tylko do progu, do pokoju już nie wszedł... Naturalnie, nawet i w super-skradankach zdarzają się takie akcje, gdy wymordujesz połowę oddziału, a koledzy wymordowanych po chwili poszukiwań jak gdyby nigdy nic wracają do zajęć. Ale This is The Zodiac Speaking to - jak rozumiem - stawiający na klimat symulator chodzenia. Takie sytuacje powodowały, że kompletnie nie byłem w stanie się w grze zatopić. Owszem, gdyby prześladowca był zbyt skrupulatny w śledzeniu bohatera po wykryciu, produkcja mogłaby stać się wręcz niegrywalna... No to może w ogóle trzeba było tylko zostawić tryb fabularny i pojawienia się Zodiaca wyreżyserować, ale bez mechaniki quasi-skradania się?
Podstawą symulatorów chodzenia - skoro rozgrywka nie stawia wymagań - no to siłą rzeczy musi to być opowiadana fabuła. Znowu, to kwestia gustu, jedynie zaznaczę, że w This is The Zodiac Speaking prawdziwa historia nieuchwytnego seryjnego zabójcy jest raczej tłem. Owszem, chodzimy po scenach zbrodni, ale tak naprawdę śledzimy zmagania bohatera z samym sobą. Dziennikarza, który próbuje na kozetce u psychologa uwolnić się od "sprawy Zodiaca". W tle mamy ojca sadystę, czyli i traumę dzieciństwa, więc w sumie bardziej to opowieść o grzebaniu w psychice bohatera. Brzmi nieźle, ale w kontekście tego, co pisałem w akapitach powyżej, jego losem się zbytnio nie przejąłem.
Ech... Może mieli za mało czasu? Od kilku dni staram się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego wyszło jak wyszło? Bardzo nie lubię gier krytykować, jak przeglądam swoje recenzje to czasami mam wrażenie, że jestem wręcz zbyt łagodny. Ale zawsze staram się pamiętać, że za powstawaniem większości niezależnych produkcji stoi pasja twórców, a dopiero później rozmawiamy o biznesie i pieniądzach. Nie wątpię, że This is The Zodiac Speaking miało być artystyczną (może nawet nieco zbyt artystowską) wizją, która miała wprowadzić gracza w niezwykły nastrój.
Trudno, tym razem się nie udało.
PS. Nieco na pocieszenie: gry-doświadczenia to - nomen omen - doświadczenia bardzo indywidualne. I gdy ocena zawsze jest w jakiejś mierze subiektywna, tak w tym gatunku jeszcze nawet bardziej. Zdarzało się, że mi się podobało coś, co zyskiwało jedynie poprawne oceny. I odwrotnie. Więc, być może, ktoś inny spojrzałby na This is The Zodiac Speaking życzliwszym okiem.
Zobacz także
2021-07-17, godz. 06:00
Oddworld: Soulstorm [PlayStation 4]
Początek serii Oddworld, chociaż minęło od niego już ponad 20 lat, solidnie zakotwiczył mi się w pamięci. Od początku darzę tę markę dużą sympatią. Prostota mechaniki połączona z intrygującym światem działała jak lotne…
» więcej
2021-07-17, godz. 06:00
[17.07.2021] Giermasz #457 - Nareszcie po polsku
Ale się porobiło... Miała być "śmierć" konsol, a już zwłaszcza tych przenośnych, przyszłością ma być streaming, żeby do grania potrzebny był tylko telewizor i kontroler. Aż tu nagle - Steam prezentuje "przenośnego PC" do grania…
» więcej
2021-07-17, godz. 06:00
Oddworld: Soulstorm [PlayStation 4]
Początek serii Oddworld, chociaż minęło od niego już ponad 20 lat, solidnie zakotwiczył mi się w pamięci. Od początku darzę tę markę dużą sympatią. Prostota mechaniki połączona z intrygującym światem działała jak lotne…
» więcej
2021-07-17, godz. 06:00
[17.07.2021] Powrót na front
Początki były obiecujące: chociaż rynek wojennych, sieciowych strzelanek jest zdominowany przez gigantów branży, to udało się "wykroić" jakiś kawałek tego "tortu". Ale później serwery opustoszały... Teraz jednak, jak informuje…
» więcej
2021-07-10, godz. 06:00
Soul Edge (1995 r.)
W 1995 roku na automatach pojawiła się gra, która mocno wpłynęła na gatunek bijatyk. Była powiewem świeżości, a salony arcade były oblegane przez fanów okładania się bronią białą. Nosiła tytuł Soul Edge, a wyprodukowało…
» więcej
2021-07-10, godz. 06:00
Olympic Games Tokyo 2020 - The Official Video Game [PlayStation 4]
Rok 2021 to niewątpliwie czas pełen sportowych emocji. Eliminacje do Mundialu, zbliżające się Mistrzostwa Europy w piłce siatkowej mężczyzn, czy przeniesione z ubiegłego roku Mistrzostwa Europy w piłce nożnej nadal rozpalają wyobraźnię…
» więcej
2021-07-10, godz. 06:00
Fallout 76: Panowanie Stali [Xbox Series X]
"W Appalachach pojawiają się chmary supermutantów, a do Fortu Atlas spływają kolejne raporty o zaginionych ludziach. Jak pokierujesz przyszłością Bractwa? Staniesz po stronie sprawiedliwości czy wybierzesz wierność obowiązkom?"…
» więcej
2021-07-10, godz. 06:00
[10.07.2021] Giermasz #456 - Igrzyska na miarę naszych czasów
Fani sportu ledwie odpoczęli od piłkarskich mistrzostw, a już za chwilę emocjonować się będziemy najważniejszą imprezą dla tysięcy zawodników. Nasz redakcyjny kolega sprawdził towarzyszącą imprezie grę - zdaniem Łukasza Rabikowskiego…
» więcej
2021-07-10, godz. 06:00
[10.07.2021] Wzrost prędkości
W tym wydaniu kącika technologicznego dużo rozmawiamy na temat różnych urządzeń do gier. Zgodnie z naszymi przypuszczeniami, japońska korporacja nie pokazała mocniejszej wersji swojej przenośnej konsoli - ale nasz ekspert Radek Lis…
» więcej
2021-07-10, godz. 06:00
GIERMASZ 2021, lipiec
» więcej