Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Koch Media Poland.
Bo to przede wszystkim rajdy, po asfalcie, szutrach, piasku, błocie i wodzie, a wszystko w otoczce fabularnej. Tak, wyścigi mają fabułę. W trybie kariery przysłuchujemy się rozmowom rywalizującym ze sobą dwóm mistrzom kierownicy, a gracz zostaje uczniem jednego z nich i walczy o status gwiazdy mistrzostw. Co oczywiście się udaje, bo wystarczy "tylko" wygrać wszystko co się da. A wyścigów jest od groma, dzięki czemu zabawa długo trwa w najlepsze.
Dirt 5 to czysta zręcznościówka, luźna - choć miejscami wymagająca jazda, której daleko od realizmu. Ale przecież o to w tej serii chodzi. Gaz w podłogę, zakręty w większości brane poślizgiem, zdzieranie farby podczas walki z przeciwnikami i skoki na kilkadziesiąt metrów. Jest pięknie. Co prawda jeździ się z dużymi prędkościami, ale hamulec i ręczny są w użyciu cały czas. Nie oznacza to, że kontakt z bandami jest sporadyczny, o to to nie. Samochody pięknie się rozsypują, z lakieru zostaje wspomnienie, dziesiątki wgnieceń, pęknięte szyby, niedziałające światła, odpadające części. Na jednej z tras starałem się całkowicie zniszczyć pojazd, i mimo, że wyglądał jakby dopiero wyjechał ze skupu złomu, nie dało się go rozwalić całkowicie, a szkoda.
Jak już jestem przy samochodach, jest ich ponad 60, wszystkie w pełni licencjonowane, podzielone na szereg kategorii. Jest m.in. Ford RS200 z lat 80., Subaru Impreza z 90., klasyczna Lancia Stratos, rajdówka Citroën C3 R5, wielki pickup Ford F-150 Raptor, lekkie buggy Ariel Nomad, kilka samochodów Porsche, Audi, BMW, Astom Martin, Fiat, Volkswagen, Peugeot... no od groma. Do tego twórcy dorzucili też trzy fikcyjne pojazdy, w tym obudowanego klatką olbrzyma do pokonywania skalistych gór i znienawidzony przeze mnie samochód do sprintu tylko w lewą stronę. Każdy z nich opisany jest kilkoma parametrami i oceną prowadzenia i możliwości. Nie zabrakło też całej masy skórek, część zdobywanych od sponsorów, malowań, naklejek i kolorów lakierów. Jak ktoś lubi przyozdabianie samochodów, będzie miał co robić.
No i trasy. Piękne, malownicze, z masą szczegółów, wyglądające obłędnie. Brazylijska dżungla, chińska wieś, greckie zabytki, kręte włoskie trasy, słoneczne Maroko, śnieżna Norwegia czy Nepal, stadion w Kapsztadzie czy wyspa Roosevelta w Nowym Jorku. Wielce różnorodne, prezentujące się pięknie, od piasku, przez asfaltowe drogi, na śniegu i lodzie kończąc. Jednak największe wrażenie robią zmienne pory dnia i pogoda. Wyobraźcie sobie start późnym popołudniem na suchej piaszczystej trasie w Arizonie. Drugie okrążenie, robi się bardzo pochmurno, ciemno, w oddali uderzają pioruny oświetlające na ułamki sekund drogę. Trzecie kółko w pełnym deszczu, widoczność spada do minimum, trasa pełna rozbryzgujących się kałuż, światła pięknie odbijają się w zalegającej wodzie, samochód z mety musi jechać prosto do myjni i warsztatu. A może mroźna Norwegia z wielkimi opadami śniegu i tworzącymi się koleinami? Wspaniale oświetlone kamieniołomy marmuru we włoskiej starożytnej wiosce? Trasy pełne kolorów i charakterystycznych dla regionu Chin szczegółów? Graficzny i doznaniowy obłęd. No i oczywiście znana z poprzednich części serii Gymkhana, czyli tory do robienia efektownych, punktowanych tricków.
Prócz bardzo rozbudowanego trybu kariery, w który można grać we dwójkę na podzielonym ekranie, jest jeszcze jazda na czas, rekreacyjna oraz tryby online, do zabawy po sieci. Sporą nowością jest Playgrounds, czyli taki duży plac zabaw, gdzie można budować tory według własnego widzimisię. Jest to proste i intuicyjne. Są one podzielone na tryby, a swoje dzieła można udostępniać w sieci, gdzie inni gracze mogę w nie zagrać i ocenić.
Dirt 5 na Xboksie Series X jest fantastyczny. Idealny na rozpoczęcie zabawy z nową generacją konsol. Doskonały zręcznościowy model jazdy, obłędnie wyglądające trasy, zmienne warunki, które istotnie wpływają nie tylko na jazdę, ale i odbiór gry. Tryb kariery zapewni wiele godzin zabawy, a możliwość grania w dwie osoby na jednym ekranie to strzał w dziesiątkę. Gra jest płynna, piękna, wczytuje się ekspresowo, ale właśnie tym miała wyróżniać się nowa generacja konsol. Dirta 5 mocno polecam, lecę zmyć błoto z twarzy i założyć maseczkę, bo za chwilę między zębami poczuję piasek Arizony.
Zobacz także
2020-11-07, godz. 06:00
Yakuza: Like a Dragon [PS4]
Nowa Yakuza to całkowita rewolucja. Nic już nie jest takie, jakie było wcześniej. Nowe rozdanie w serii gier o japońskiej mafii oznacza, że być może przekona się do niej więcej fanów. Kolejna, siódma odsłona wzbudziła wiele kontrowersji…
» więcej
2020-11-07, godz. 06:00
Ghostrunner [PS4]
Udało mi się wzbudzić podziw mojej żony... Obserwowała, jak grałem w Ghostrunnera i w pewnym momencie powiedziała - na Twoim miejscu to już bym wywaliła tego pada za okno. No cóż, choć licznik śmierci bije tutaj z prędkością…
» więcej
2020-11-07, godz. 06:00
Pikmin 3 Deluxe [Switch]
Gdy gorączka osiąga zenit przed premierami konsol nowej generacji z ich zapowiadaną super-ultra-mega-turbo grafiką i mocą (czyli tradycyjnie, przy każdej takiej okazji słyszymy to samo) - tak Nintendo spokojnie robi swoje. Lista ekskluzywnych…
» więcej
2020-11-07, godz. 06:00
Pikmin 3 Deluxe [Switch]
Gdy gorączka osiąga zenit przed premierami konsol nowej generacji z ich zapowiadaną super-ultra-mega-turbo grafiką i mocą (czyli tradycyjnie, przy każdej takiej okazji słyszymy to samo) - tak Nintendo spokojnie robi swoje. Lista ekskluzywnych…
» więcej
2020-11-07, godz. 06:00
Yakuza: Like a Dragon [PS4]
Nowa Yakuza to całkowita rewolucja. Nic już nie jest takie, jakie było wcześniej. Nowe rozdanie w serii gier o japońskiej mafii oznacza, że być może przekona się do niej więcej fanów. Kolejna, siódma odsłona wzbudziła wiele kontrowersji…
» więcej
2020-11-07, godz. 06:00
Yakuza: Like a Dragon [PS4]
Nowa Yakuza to całkowita rewolucja. Nic już nie jest takie, jakie było wcześniej. Nowe rozdanie w serii gier o japońskiej mafii oznacza, że być może przekona się do niej więcej fanów. Kolejna, siódma odsłona wzbudziła wiele kontrowersji…
» więcej
2020-11-07, godz. 06:00
[07.11.2020] Giermasz #421 - Test cierpliwości
Końcówka roku tradycyjnie to czas wielkich premier. Oczywiście już za chwileczkę, już za momencik odpalimy next-genowe konsole, ale są firmy, które nie bacząc na to, spokojnie uprawiają swoje poletko. I tak w Giermaszu recenzja remastera…
» więcej
2020-11-06, godz. 14:54
[07.11.2020] Tajne przez poufne
Ukrywali to nawet przed swoimi pracownikami... W tym Giermaszu Michał Król wyjaśnia, dlaczego tak się musiało stać i o przesunięciu premiery najbardziej oczekiwanej polskiej produkcji sami twórcy dowiedzieli się z medialnych doniesień…
» więcej
2020-11-06, godz. 14:51
GIERMASZ 2020, listopad
» więcej
2020-11-06, godz. 14:48
GIERMASZ 2020, listopad
» więcej