Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega.
Choć - to muszę Wam akurat powiedzieć - początek mnie zniechęcił. Szczególnie taki prolog, który wygląda wręcz absurdalnie, jak niezamierzona groteska. To, co mogę powiedzieć: studenci na wycieczce biorą udział w wypadku, ich autobus nie nadaje się do jazdy, wokół opada gęsta mgła, do tego po kierowcy ani widu, ani słychu, a najbliższym punktem, który daje nadzieję na sprowadzenie jakiejś pomocy jest tytułowe Little Hope - niewielka, zapuszczona mieścinka, spowita (dosłownie i w przenośni) mgłą tajemnicy. Jest też niepokojące dziecko, trupy wynurzające się z bajor, wizje polowań na czarownice i inne podobne sceny, które powoli wkręcają nas w klimat grozy.
Duża część klimatu opiera się na "jump scare'ach" czyli efekcie pajaca wyskakującego z pudełka, co nie jest szczególnie porywające, a te "straszne" momenty są dosyć przewidywalne, co odbiera im część uroku. Jeśli chodzi o mechanikę - nie mamy pod opieką jednego bohatera, Little Hope przerzuca nas pomiędzy postaciami, pozwalając spojrzeć na wydarzenia z różnych punktów. Do tego daje możliwość wybrania odpowiedzi czy zdecydowania o tym, jak zareagować w danej sytuacji, co buduje w jakimś stopniu relacje pomiędzy poszczególnymi osobami.
W niektórych chwilach mamy elementy zręcznościowe, które najczęściej polegają na wciskaniu przycisku w odpowiednim czasie, bądź naciskaniu go jak najszybciej, zdarza się, że musimy czymś rzucić, wtedy wyzwanie polega na wycelowaniu w odpowiednim czasie - to ostatnie akurat dla mnie było dość frustrujące, choć co do zasady wszystkie te wyzwania są stosunkowo proste.
rytuje też niekiedy praca kamery, której punkt widzenia zmienia się w jakoś niezbyt fortunnych chwilach, przez to łatwo niekiedy na czymś na chwilę utknąć - może nie jest to powód do rozdzierania szat, ale wiecie: w grze, w której chodzi o klimat, moment, w którym postać wpada na jakiś płotek, może skutecznie ten klimat rujnować. Atmosferę odpowiednio buduje też grafika, która jest... no po prostu w porządku. Choć niektóre animacje są koślawe. Za to gra cieni i światła - tu naprawdę ktoś się przyłożył. Podobnie jak przy udźwiękowieniu, szczególnie początkowa muzyka robi wrażenie i po - przynajmniej dla mnie - zniechęcającym początku - pomogła mi w wytrwaniu przy Little Hope.
W niektórych chwilach mamy elementy zręcznościowe, które najczęściej polegają na wciskaniu przycisku w odpowiednim czasie, bądź naciskaniu go jak najszybciej, zdarza się, że musimy czymś rzucić, wtedy wyzwanie polega na wycelowaniu w odpowiednim czasie - to ostatnie akurat dla mnie było dość frustrujące, choć co do zasady wszystkie te wyzwania są stosunkowo proste.
rytuje też niekiedy praca kamery, której punkt widzenia zmienia się w jakoś niezbyt fortunnych chwilach, przez to łatwo niekiedy na czymś na chwilę utknąć - może nie jest to powód do rozdzierania szat, ale wiecie: w grze, w której chodzi o klimat, moment, w którym postać wpada na jakiś płotek, może skutecznie ten klimat rujnować. Atmosferę odpowiednio buduje też grafika, która jest... no po prostu w porządku. Choć niektóre animacje są koślawe. Za to gra cieni i światła - tu naprawdę ktoś się przyłożył. Podobnie jak przy udźwiękowieniu, szczególnie początkowa muzyka robi wrażenie i po - przynajmniej dla mnie - zniechęcającym początku - pomogła mi w wytrwaniu przy Little Hope.
Nie mechanika jednak ma tu grać pierwsze skrzypce czy wyzwania zręcznościowe, tylko historia, a ta sprawdza się w roli fundamentu dla całej produkcji. Rozwija się bardzo powoli, wręcz w takim kameralnym tempie, ale taki był też zamysł. Przynajmniej ja to tak rozumiem, bo faktycznie takie tempo, choć niekiedy budzi zniecierpliwienie, sprawia, że wysiadujemy przed ekranem w oczekiwaniu na to, co jeszcze przyniesie scenariusz.
Choć momentami nie podobało mi się to, że nasz wpływ na rozgrywkę został mocno ograniczony - trochę za mało tutaj mamy do powiedzenia, bo sprawia to wrażenie, że jakkolwiek postąpimy, gra i tak pójdzie w swoją stronę, ale tak czy inaczej chwytamy ją za rękę i dajemy się wciągnąć. Mnie motywowała też ciekawość, bardzo chciałem zobaczyć, JAK to wszystko będzie dalej wyglądać, bo choć stylizacja grafiki czerpie pełnymi garściami z klasycznych tytułów - nie tylko gier - to robi to dość twórczo i interesująco. To zabawa raptem na kilka godzin, ale na takie jesienne wieczory, kiedy o okno uderza deszcz i czasem trochę zawieje, przy jakiejś herbacie czy kawie pod kocem, sprawdza się bardzo dobrze.
Choć momentami nie podobało mi się to, że nasz wpływ na rozgrywkę został mocno ograniczony - trochę za mało tutaj mamy do powiedzenia, bo sprawia to wrażenie, że jakkolwiek postąpimy, gra i tak pójdzie w swoją stronę, ale tak czy inaczej chwytamy ją za rękę i dajemy się wciągnąć. Mnie motywowała też ciekawość, bardzo chciałem zobaczyć, JAK to wszystko będzie dalej wyglądać, bo choć stylizacja grafiki czerpie pełnymi garściami z klasycznych tytułów - nie tylko gier - to robi to dość twórczo i interesująco. To zabawa raptem na kilka godzin, ale na takie jesienne wieczory, kiedy o okno uderza deszcz i czasem trochę zawieje, przy jakiejś herbacie czy kawie pod kocem, sprawdza się bardzo dobrze.
Zobacz także
2020-01-11, godz. 06:00
[11.01.2020] Giermasz #380 - W świecie bezprawia
Nadrabiamy nieco zaległości jeszcze z poprzedniego miesiąca, kiedy trafiły do nas dwie gry do recenzji. Produkcje, które swoje premiery zaliczyły kilka lat temu. Zwłaszcza w przypadku The Yakuza Remastered Collection , jak sama nazwa…
» więcej
2020-01-10, godz. 16:51
[11.01.2020] Przegląd aktualności
Właściwie to nie przegląd aktualności - a przegląd plotek, heh... Chociaż akurat w przypadku Assassin's Creed Ragnarok to już niemalże pewna informacja, że gra powstaje i będzie - co nazwa wskazuje - wyprawą do świata Wikingów…
» więcej
2020-01-10, godz. 16:03
GIERMASZ 2020, styczeń
» więcej
2020-01-10, godz. 16:03
[11.01.2020] Grosik rzuć Wiedźminowi
To było do przewidzenia: po gigantycznym sukcesie serialu o przygodach Białego Wilka oczywiście zyskali i twórcy hitowej trylogii o przygodach "Rzeźnika z Blaviken". Michał Król już sprawdził, jak bardzo zyskało studio, zastanawiamy…
» więcej
2020-01-09, godz. 15:57
GIERMASZ 2020, styczeń
» więcej
2020-01-09, godz. 15:57
[11.01.2020] CES 2020 cz1
Tradycyjnie o tej porze roku zaczynamy noworoczne wydania kącika technologicznego od relacji z trwających właśnie w USA targów elektroniki użytkowej CES. Co prawda za ocean nie polecieliśmy, ale nasz ekspert technologiczny Radek Lis…
» więcej
2019-12-28, godz. 06:00
[28.12.2019] Giermasz #378 - Podsumowanie roku 2019 cz1
[04.01.2019] Giermasz #379 - Podsumowanie roku 2019 cz2
Tym razem postanowiliśmy podzielić nasze podsumowanie na dwie części. To nie jest zestawienie tylko tych najwybitniejszych tytułów z 2019 roku, znajdziecie tu także DLC (sic!), remastery, remake - a przede wszystkim, to jest po prostu…
» więcej
2019-12-27, godz. 09:27
Phoenix Point [PC]
Nie będę ukrywać - czekałam na ten tytuł. Podobnie jak fani strategii turowych a przede wszystkim ci, którzy nad serią XCOM spędzili kilkaset godzin. A to dlatego, że Phoenix Point to dzieło ojca XCOM - Juliana Gollopa. Po pierwszych…
» więcej
2019-12-22, godz. 15:35
Z
Zaginięcie Ethana Cartera [PC] Zombie Army 4: Dead War [PS4] Zombie Driver HD [PC] Zone of the Enders HD Collection Zumba Fitness Rush
» więcej
2019-12-22, godz. 15:34
X
X-Men Origins Wolverine [PC] X-Morph: Defense [PS4] XCOM 2 [PC] XCOM 2 [PS4] XCOM 2: War of the Chosen [PS4] XCOM: Enemy Unknown XCOM: Enemy Unknown - graliśmy z nowe UFO Xenoblade Chronicles: Definitive Edition [Switch] Xenoblade Chronicles…
» więcej