Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Ubisoft Polska
Immortals Fenyx Rising to przygodowa gra akcji w której wcielamy się w tytułowego Fenyxa, czyli fantastycznego bohatera, który jest ostatnią nadzieją greckich bogów. O naszej tajemniczej i niezwykle ważnej misji dowiadujemy się tu… w ciągu kilkudziesięciu pierwszych sekund gry, a oznajmia to nam nie kto inny jak przepotężny Zeus. Według niego, jesteśmy ostatnią deską ratunku niemal dla całego Olimpu, nad którym zawisło mroczne przekleństwo. Jak się okazuje, naszym głównym przeciwnikiem będzie tu Tyfon, najgroźniejszy tytan z talii greckiej mitologii. Ale droga do pokonania naszego wroga nie będzie usłana różami, bo wielokrotnie staną na niej legendarne bestie, takie jak waleczne minotaury, czy jednoocy cyklopi. Przygotujcie się więc na naprawdę spore wyzwanie.
To co pierwsze rzuca się tu w oczy to niezwykle cukierkowa grafika. Gra wygląda bardzo bajkowo, jest niezwykle kolorowa, postaci wyglądają nieco jak z trójwymiarowej kreskówki. Nie inaczej prezentuje się również całe otoczenie, które na myśl przywodzi gry przeznaczone dla najmłodszej części publiki. Zapewne znajdzie to tyle samo pozytywnych jak i negatywnych reakcji, mi osobiście nie przypadło to jednak do gustu.
Chociaż warto w tym miejscu podkreślić, że cała stylistyka gry nawiązuje nieco do dość zabawnego i lekkiego podejścia twórców do prowadzenia fabuły. Pomimo dość podniosłej i poważnej historii, bohaterowie spotykani na naszej drodze zdają się być zabawni i ironiczni, ma się dosłownie wrażenie, że sam Zeus to taki dobry "ziomal", aniżeli Pan i władca całego świata. Gra w specyficzny sposób balansuje więc na krawędzi komedii i tragedii, a narrator zdaje się co jakiś czas, gdzieś z oddali opisywać i nieraz kąśliwie komentować nasze aktualne przygody jak i oczywiście wpadki. Przez większą część gry miałem wrażenie, że moja postać występuje w jakiejś wyreżyserowanej sztuce, a moim, jak i jej losom, przygląda się aktualnie amfiteatr pełen zaciekawionej publiczności. Muszę przyznać, że to dość ciekawy zabieg, z którym ostatnio (chyba) miałem do czynienia w grze The Stanley Parable.
Warto także powiedzieć co nieco o samej mechanice, bo ta jest po prostu doskonała. Gra chodzi niezwykle płynnie, a to bardzo ważne w takich tytułach jak ten, gdzie nasza rozgrywka bazuje głównie na dynamice i utrzymywaniu odpowiedniego tempa klikania kombinacji przycisków, czy klawiszy podczas walk. Same potyczki są bardzo satysfakcjonujące i pięknie oprawione. Nasz bohater wije się między szpalerem przeciwników, skacze, wykonuje uniki, a ekran telewizora czy komputera rozbłyska feerią barw i kolorowych animacji ataków i czarów. Na Fenyxa po prostu niezwykle przyjemnie się patrzy, a prostota sterowania sprawia, że sprawdzi się tu nawet największy żółtodziób. No i na koniec ta wolność! Otwarty świat to to co można w tej grze cenić najbardziej. To ty decydujesz tu o tym, gdzie chcesz iść, jaki quest wykonać, komu pomóc, a kogo opuścić w potrzebie. Tu tylko od gracza zależy to, w jakim tempie chce przeżywać tę historię.
Podsumowując, Immortals Fenyx Rising nie spowodowało, że nagle pokochałem całą tę grecką mitologię. Nie sprawiło też, że z zaciekawieniem wrócę teraz do zakurzonych dzieł Jana Parandowskiego. Traktuję tę grę raczej jako formę wyluzowania po ciężkim dniu w pracy, w której możemy bez większego skupienia roznieść cały pułk wrogów, pobawić się różnymi kombinacjami klawiszy, czy wykręcić jeszcze większe i potężniejsze „combosy”. Przez cały czas byłem tu jednak trochę poza główną fabułą gry. Świetnie bawiłem się za to wspinając się na najwyższe góry, jakie znalazłem na horyzoncie, skradając się tuż za plecami moich przeciwników, czy odkrywając nowe umiejętności walki zesłane mi wprost od samych bogów.
Immortals Fenyx Rising to dla mnie tytuł bez historii, chociaż nie mogę powiedzieć, że nie sprawił mi przyjemności i nie zapełnił kilku nudnych, chłodnych, jesienno-zimowych wieczorów. Standardowo, sprawdźcie go już na własnej skórze. Cześć!
Zobacz także
2021-02-13, godz. 06:00
[13.02.2021] Ciosy
Permanentna awantura i problemy - oj, niełatwe życie ma teraz największe polskie studio tworzące gry. Atak hakerski na serwery, wyciek danych - pytanie jakich, czy wiemy wszystko w tej sprawie? Michał Król w tym wydaniu kącika Gramy…
» więcej
2021-02-13, godz. 06:00
#Drive [Switch]
Endless runnery, czyli niekończące się gry, są na mobilkach niezwykle popularne. I waśnie na telefonach olbrzymi sukces osiągnęła samochodówka #Drive od rodzimego studia Pixel Perfect Dude. Rynek mobilny jest potężny, największy…
» więcej
2021-02-13, godz. 06:00
#Drive [Switch]
Endless runnery, czyli niekończące się gry, są na mobilkach niezwykle popularne. I waśnie na telefonach olbrzymi sukces osiągnęła samochodówka #Drive od rodzimego studia Pixel Perfect Dude. Rynek mobilny jest potężny, największy…
» więcej
2021-02-06, godz. 06:00
Civilization (1991 r.)
Nie ma gracza, który nie słyszał o Cywilizacji. W końcu stworzona przez Sida Meiera w 1991 roku gra, jest uważana za jedną z najważniejszych strategii w historii branży. Prowadzi gracza od czasów pierwotnych rolników kilka tysięcy…
» więcej
2021-02-06, godz. 06:00
[06.01.2021] Przegląd tygodnia
Chociaż plotki o tym remasterze (jakoś nie chciało nam się wierzyć, że to będzie remake) krążyły od dawna, to i tak w momencie ujawnienia odpicowanej trylogii Mass Effect zaczęła się potężna g... burza: że za drogie/za brzydkie/i…
» więcej
2021-02-06, godz. 06:00
Disjunction [PC]
Rok 2048, Stany Zjednoczone, Nowy Jork. Popularne „Wielkie Jabłko” już dawno nie przypomina metropolii, którą było na początku wieku. Po kolejnym, potężnym kryzysie ekonomicznym i aresztowaniu wielkiego, wpływowego mafioza, z…
» więcej
2021-02-06, godz. 06:00
Disjunction [PC]
Rok 2048, Stany Zjednoczone, Nowy Jork. Popularne „Wielkie Jabłko” już dawno nie przypomina metropolii, którą było na początku wieku. Po kolejnym, potężnym kryzysie ekonomicznym i aresztowaniu wielkiego, wpływowego mafioza, z…
» więcej
2021-02-06, godz. 06:00
Disjunction [PC]
Rok 2048, Stany Zjednoczone, Nowy Jork. Popularne „Wielkie Jabłko” już dawno nie przypomina metropolii, którą było na początku wieku. Po kolejnym, potężnym kryzysie ekonomicznym i aresztowaniu wielkiego, wpływowego mafioza, z…
» więcej
2021-02-06, godz. 06:00
[06.02.2021] Giermasz #434 - W oczekiwaniu na nieoczekiwane
Skoro karuzela z premierami największych i najdroższych hitów dopiero powoli się rozkręca, staramy się szukać ciekawych propozycji na rynku produkcji niezależnych. I Łukasz Rabikowski znalazł rozpikselowaną, cyberpunkową skradankę…
» więcej
2021-02-05, godz. 13:27
GIERMASZ 2021, luty
» więcej