Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Koch Media Poland
Na start wziąłem oczywiście karierę. Wybór numeru, nazwy kierowcy, państwa i można ruszać w bój na torach rozsianych po całym świecie. Jak już wspominałem, pełna licencja daje dostęp do prawdziwych maszyn spotykanych na torach. To motocykle m.in. Hondy, KTM, Kawasaki, Yamaha itd. Potem dołączamy do wybranego zespołu i zaczyna się walka o tytuł. Można grzebać w ustawieniach swojej maszyny, zmieniać przełożenia biegów, regulować zawieszenie czy hamulce i ma to oczywisty wpływ na jazdę. Ale najistotniejszy jest poziom trudności, bo na łatwym można się fajnie pobawić, a na trudnym istotny jest każdy detal - z jaką prędkością najeżdżamy na hopkę, jak wchodzimy w zakręt, nachylenie zawodnika itd. Na całe szczęście nie ma handicapu, czyli gra nie pomaga graczowi, więc jak czołówka ucieknie, to dogonienie jej jest prawdziwym wyzwaniem. A motocross jest specyficzny, bo zawody rozgrywane są w weekendy i liczą dwa wyścigi na tym samym torze. Można wybrać opcję krótką - samo ściganie, średnią - wraz z kwalifikacjami i długą - czyli pełen wyścigowy weekend. Na start Wielka Brytania i tony błota do ogarnięcia. Pierwszy wyścig to tak naprawdę nauka jazdy i dowiadujemy się o możliwości cofnięcia czasu, co wiele razy uratuje gracza od totalnej katastrofy.
Sama jazda jest specyficzna, co czuć już na pierwszych okrążeniach. Trzeba nauczyć się jazdy w wypełnionych wodą koleinach, które z każdym kółkiem się pogłębiają, nawracania na usypanych z piasku krawędziach, odpowiedniego skoku i przede wszystkim lądowania oraz hamowania. Przeciwnicy nie odpuszczają, walczą o pozycje, potrafią skracać zakręty lub pojechać szeroko, popełniają też błędy i wywracają się. Co zresztą sam czyniłem na początku dość regularnie. Złe wejście w zakręt i za szybkie dodanie gazu kończyło się obrotem motocykla lub glebą, złe lądowanie przy prędkości 80 km/h - twarzą równałem teren, zahaczenie o barierki - uczyłem się latać. Tak, motocross nie wybacza błędów. Co jakiś czas - w przypadku osiągnięcia odpowiedniego poziomu doświadczenia - można zmieniać team i sponsorów, dzięki czemu zarabia się więcej kredytów, które wydaje się na fatałaszki dla kierowcy. Oczywiście wszystkie licencjonowane. Kilkanaście rund wyścigowych to naprawdę sporo jeżdżenia, a jeśli ktoś będzie robił całe weekendy wyścigowe, to kilkadziesiąt godzin zabawy gwarantowane. A to tylko tryb kariery.
Można rozegrać jeszcze mistrzostwa świata, gdzie samodzielnie wybieramy wyścigi do nich zaliczane, lub wybieramy oficjalny zestaw zawodów, jak w rzeczywistości. Różnica jest taka, że sami możemy wybrać 20 rund, a w prawdziwych mistrzostwach jest ich 17. Od Wielkiej Brytanii, przez Holandię, Łotwę, Turcję, po Argentynę, Chiny czy Indonezję. I każdy tor jest inny. Tu więcej prostych, tam nawrotów o 180 stopni, gdzie indziej masa hopek. Jest naprawdę różnorodnie. Do zabawy jest jeszcze tryb Grand Prix, czyli pojedyncze zawody oraz próby czasowe. A to nie wszystko. Na koniec zostaje jeszcze edytor tras i istny plac zabaw, czyli fragment otwartego terenu w górach Norwegii. Jest tam kilka zadań i wyzwań, co dokłada kolejne minuty zabawy. A przecież jest jeszcze zabawa po sieci, która niestety u mnie nie działała najlepiej.
Twórcy MXGP 2020 fajnie wykorzystali możliwości pada DualSense do PlayStation 5, choć... może to komuś przeszkadzać. Wibracje oddają nierówności terenu, a że motocross to tylko wyboje, kontroler daje o sobie znać cały czas. Podobnie jest ze spustami, które stawiają opór, czasami bardzo duży, by gracz wiedział, że tak łatwo nie jest i nie ma co dawać gazu za każdym razem do oporu. W połowie kariery miałem dość wibrowania triggerów, które szalały, gdy motocykl leciał w powietrzu, a ja trzymałem gaz na maksa. No i wyłączyłem ten bajer i nadal jeździło mi się całkiem przyjemnie.
Gra wygląda ładnie, działa w miarę płynnie, ale widać, że tereny wokół trasy, kibiców, stojące obiekty czy panią informująca ile zostało czasu do startu, potraktowano po macoszemu. To nie jest jakość nowej generacji konsol. Oczywiście podczas jazdy prawie nie zwraca się na to uwagi, ale widać to w powtórkach czy trybie foto.
MXGP 2020 to udane wyścigi motocrossowe, zarówno dla laika jak ja, jak i dla mistrzów kierownicy. Przyznaję, że zaawansowany tryb jazdy po prostu mnie pokonał, bo zaliczanie gleb i zajmowanie odległych miejsc nie jest moim hobby. Ale przecież można ustawić tak parametry, by luźno i dobrze się bawić, bez zbytniego ucisku w kasku. Po za tym gra oferuje wiele możliwości ścigania się i jazdy, i to przez kilkadziesiąt godzin, więc fani dwóch kółek nudzić się nie będą.
Zobacz także
2021-02-27, godz. 06:00
[27.02.2021] Giermasz #437 - Miła wycieczka w przeszłość
W oczekiwaniu na recenzje zupełnie nowych gier (już za tydzień w Giermaszu przynajmniej dwie premiery) w tej audycji proponujemy naprawdę udane wycieczki w przeszłość. Gry ze znakiem jakości Nintendo uwielbiamy, więc zestaw dwóch…
» więcej
2021-02-27, godz. 06:00
[27.02.2021] Kąpiel w strumieniu
Serwisy streamingowe szturmem zdobyły rynek - w czym niewątpliwie również pomogła pandemia koronawirusa. I absolutnie nie jest to złośliwość, gdy ludzie siedzą zamknięci w domach, tym chętniej oglądają filmy i seriale, słuchają…
» więcej
2021-02-27, godz. 06:00
[27.02.2021] Co tu się wyrabia?!
Dwa (chyba) największe polskie studia (a na pewno te najbardziej rozpoznawalne) tworzące gry wpadły w potężne tarapaty. Jedni mierzą się z atakami hakerów i ciągle walczą o lepszą jakość cyberpunkowej produkcji. A drudzy - jeżeli…
» więcej
2021-02-27, godz. 06:00
Dune II (1992 r.)
To nie była pierwsza strategia czasu rzeczywistego, ale podniosła poprzeczkę dla całego gatunku i ustanowiła standardy na nadchodzące lata. W 1992 roku Westwood Studios stworzyło grę Dune II. Co więcej, produkcja była oparta na kultowej…
» więcej
2021-02-27, godz. 06:00
Kupka wstydu: Wreckfest [Xbox Series X]
Od redakcji: na naszych "kupkach wstydu" zalegają setki gier. Nie zawsze też uda się opowiedzieć o wszystkich tytułach tuż po ich wydaniu. Akurat teraz, gdy premier jest mniej, nadszedł dobry czas na nadrabianie zaległości. I uważamy…
» więcej
2021-02-27, godz. 06:00
Kupka wstydu: Wreckfest [Xbox Series X]
Od redakcji: na naszych "kupkach wstydu" zalegają setki gier. Nie zawsze też uda się opowiedzieć o wszystkich tytułach tuż po ich wydaniu. Akurat teraz, gdy premier jest mniej, nadszedł dobry czas na nadrabianie zaległości. I uważamy…
» więcej
2021-02-26, godz. 12:56
ARCHIWUM 2020, listopad
» więcej
2021-02-26, godz. 12:56
ARCHIWUM 2020, grudzień
» więcej
2021-02-20, godz. 06:00
Little Nightmares II [PlayStation 5]
Powiedzmy, że mój stosunek do tej gry jest... skomplikowany? Little Nightmares II chwyta za serce groteskowym i mrocznym nastrojem, pozostawia gracza w niepokoju przez cały czas rozgrywki. I za to tę grę uwielbiam. Ale były też momenty…
» więcej
2021-02-20, godz. 06:00
Little Nightmares II [PlayStation 5]
Powiedzmy, że mój stosunek do tej gry jest... skomplikowany? Little Nightmares II chwyta za serce groteskowym i mrocznym nastrojem, pozostawia gracza w niepokoju przez cały czas rozgrywki. I za to tę grę uwielbiam. Ale były też momenty…
» więcej