Na długo przed premierą - ta ma być we wrześniu - zagraliśmy w zwariowaną strzelaninę wyglądającą niczym Mad Max w wersji animowanej. To kontynuacja FPSa sprzed trzech lat. Jak na kontynuację przystało, nie spodziewajcie się rewolucyjnych zmian. Siłą tej gry nie mają być zmiany w rozgrywce, ale obfitość. Więcej będzie broni (podobno gazylion). Będzie ją można składać z różnych elementów. Każdy egzemplarz będzie więc nieco inny od pozostałych. W grze ma być też więcej wątków pobocznych, większy teren do zbadania, więcej klas do grania i radości ze strzelania. Wszystko to polane sosem dowcipu (ciężkiego).
Ta gra ma wystarczyć na 60 godzin! Strzelać będzie można solo i w kooperacji - nawet we dwie osoby, na podzielonym ekranie (co się już często nie zdarza). Ciekawym rozwiązaniem będzie możliwość dołączenia do gry znajomego w dowolnym momencie, bez potrzeby rozpoczynania rozgrywki od początku. Jak nam się grało? Posłuchajcie i obejrzyjcie galerię.