Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Sony Entertainment Polska
Gdyby obedrzeć grę z warstwy zręcznościowo-strzelankowej, to zrobiłby się z tego naprawdę ciekawy "symulator chodzenia", psychologiczny thriller w klimacie sci-fi. Historia Selene, astronautki z problemami po przebytej traumie, która mimo zakazu leci na planetę Atropos i wpada w pętlę czasową - ta opowieść wypada naprawdę dobrze. Jest niepokojąco, a tajemnica Białego Cienia, którą mamy nadzieję odkryć, jest dobrym motorem napędowym do siedzenia przed ekranem (czy finał odpowiada na wszystkie pytania jakie sobie śledząc opowieść postawicie, to osobna sprawa). Scenografia jest świetna (do wątku grafiki wrócę), atmosfera odpowiednio gęsta. Polecam też grać na słuchawkach, odgłosy planety dodatkowo budują napięcie. I wrogów można usłyszeć bądź zlokalizować "na ucho", z wyprzedzeniem, a to BARDZO ważne...
... no właśnie, jeżeli czytając ten tekst pomyśleliście sobie, że przeżyjecie ciekawą przygodę w kosmosie: to, cóż, przeżyjecie - jeżeli przeżyjecie... Starcia z hordami wrogów są esencją Returnal. A projektanci przeciwników i poziomu trudności nie wzięli jeńców. I żeby nie było nudno, to za każdym podejściem lokacje się zmieniają. Oczywiście po pewnym czasie zwrócicie uwagę, że ilość aren jest ograniczona, część komnat jest stała - choć ich występowanie na mapie za każdym razem się zmienia. O ile pogracie odpowiednio długo, zauważycie też, że chociaż twórcy z poziomem trudności się nie patyczkowali, to da się mechaniki gry obrócić (w jakiejś mierze) na swoją korzyść.
O ile pogracie odpowiednio długo... I się od gry nie odbijecie... No właśnie. Studio Housemarque od lat uwielbiam za ich "twin stick shootery". Dla niewtajemniczonych, hmm, "samolociki". Znacie doskonale gry, w których lecicie samolocikiem i strzelacie do wszystkiego co się rusza, prawda? Więc mamy i znakomite Resogun (w dwóch wymiarach) i mamy też ich Dead Nation czy Nex Machina w rzucie izometrycznym. Właśnie: Nex Machina - pamiętam, że gdy pierwszy raz włączyłem, niedowierzałem własnym oczom. Wszystko działo się bardzo szybko, wrogów było mnóstwo, pocisków latających w te i nazad jeszcze więcej... Jak w to grać? - pytałem sam siebie. A teraz w Returnal macie to wszystko w pełnym 3D, w sporych lokacjach, z hordami przeciwników wypluwających z siebie "ściany" pocisków. Gatunkowo to jest nawet na takie coś osobna podkategoria w znanym, cyfrowym sklepie - nazywa się "bullet hell"...
"Ale spokojnie, od punktu zapisu, do punktu zapisu i jakoś dam radę, obniżę poziom trudności i już" - pomyśli ktoś... Cóż, ani punktów zapisu nie ma, ani innego poziomu trudności do wyboru nie ma... Każdy zgon oznacza właściwie start od zera. Bez zasobów i zebranych ulepszeń czy ekstra broni. Wpisuje się ta mechanika doskonale w historię. Oto Selene na Atropos wpada w pętlę czasową. Po każdym zgonie odradza się dokładnie w tym samym punkcie, po katastrofie pilotowanego przez siebie statku. I - po raz kolejny i kolejny (liczcie śmierci w dziesiątkach albo i setkach) - wyrusza w podróż, od wraku w mrocznym lesie, przez tajemnicze ruiny obcej cywilizacji, aby zlokalizować źródło sygnału Białego Cienia i wyrwać się z koszmaru.
Sęk w tym, jak wspomniałem, że po każdej śmierci nasza postać jest właściwie "goła". Chociaż z biegiem gry okaże się, że aby przejść do innych światów (w sumie sześciu) nie trzeba za każdym razem odblokować całej pierwszej mapy. Ale warto eksplorować, bo z podstawowym pistolecikiem daleko w kolejnych etapach gry nie zajdziecie. Przynajmniej, na szczęście gracza, jak pokonacie bossa, to już tak zostanie. Choć doprawdy niełatwe są to przeprawy.
Można się zastanowić, że nawet jak na gatunek w którym śmierć oznacza utratę części postępu - czy twórcy Returnal mimo wszystko nieco z poziomem trudności nie przesadzili? Bo jednak częścią tego doświadczenia jest jakaś forma nagrody za kolejne próby, że nasza postać jednak staje się (chociaż trochę) mocniejsza. Dzięki czemu oczywiście z czasem gra się łatwiej. W Returnal - owszem - później też bywa nieco prościej, ale raczej wynika to z tego, że nauczycie się zachowania wrogów, opracujecie jakieś taktyki na nich i poznacie areny. A nie z tego, że "dopakujecie" statystyki czy znajdziecie lepszy sprzęt, który na stałe zostanie w ekwipunku.
Dodajcie jeszcze do tego czynnik losowości: przy niektórych podejściach stosunkowo szybko traficie na fajne bronie, przydatne przedmioty - a czasami, "jak krew w piach". I jak zginiecie, zabawa zaczyna się od nowa. Co oczywiście wpisuje się "w DNA" studia: we wspomnianych "samolocikach" też zbiera się różne "dopałki" - i gdy przegracie, to trzeba zaczynać kompletnie od zera. Nie ma litości... Ale: uprzejmie wnoszę i apeluję - może by rozważyć w Returnal (jednak) jakąś formę punktów zapisu, żeby za każdym razem nie zaczynać wszystkiego od nowa, że tak się rozmarzyłem?...
Krótko jeszcze o grafice: gra w ruchu wygląda obłędnie, statyczne screeny nie oddają mrocznego piękna Returnal. Detale kombinezonu gdy Selene jest w ruchu, szaleństwo walki z setkami pocisków na planszy, gra świateł i cieni (co oczywiście może maskować pewne niedoskonałości), ogólny wygląd poziomów - ja nie mam się do czego przyczepić. Zresztą, w poprzednich grach studia ogromne wrażenie zawsze robiły efekty cząsteczkowe, wybuchy - jeszcze przed premierą byłem przekonany, że to "zrobi robotę" w Returnal i doprawdy, nie zawiodłem się. Plus - jak wspomniałem - atmosferę niepokoju potęguje świetne udźwiękowienie.
W efekcie dostajemy grę bardzo dopracowaną, z wciągającą historią - na tyle, że nawet gdy kolejny raz miałem ochotę rzucić padem o ścianę, to opowieść o Selene i jej koszmarze na Atropos skutecznie trzymała mnie przy ekranie. Choć poziom trudności bywa frustrujący. Ale wabik w postaci fabuły zadziałał perfekcyjnie, przedzierałem się przez hordy wrogów, bo chciałem poznać ciąg dalszy. I chciałem też obejrzeć więcej fajnych "widoczków". Zafascynowała mnie tajemnicza rasa obcych, te monumentalne, zrujnowane budowle i ich zadziwiająca technologia.
Ale nie oszukujmy się, dla części graczy poziom trudności będzie nie do przeskoczenia. Ja zresztą wcale nie "cwaniakuję", dla mnie też był naprawdę wyśrubowany. Czy taki będzie także dla Ciebie? Ha - dobre pytanie! Premierowa cena jest niestety w nowym, wyższym standardzie. Więc, jeżeli nie traficie z zakupem i od gry się odbijecie, można poczuć irytację. Z drugiej strony, jeżeli "zadziała", nie powinniście żałować wydanych złotówek. Returnal to gra świetna - ale nie dla wszystkich.
Zobacz także
2020-04-03, godz. 16:07
GIERMASZ 2020, kwiecień
» więcej
2020-03-28, godz. 06:00
[28.03.2020] Przegląd tygodnia
Nie da się ukryć - fani mają spore oczekiwania. Demo daje nadzieję, chociaż kiedy zagramy w całość, tego nikt nie wie. Twórcy robionego od nowa Final Fantasy VII Remake tłumaczą, że musieli podzielić opowieść na części, bo…
» więcej
2020-03-28, godz. 06:00
DOOM Eternal [PS4]
Co ja Wam tu będę owijał w bawełnę. DOOM Eternal "robi robotę". Jest dobry. Bardzo dobry nawet. Nie mogłem się oderwać i dalej nie mogę. Chętnie to bym już skończył pisanie, bo wróciłbym do domu i grał. Tak dobra jest właśnie…
» więcej
2020-03-28, godz. 06:00
Remnant: From the Ashes [PS4]
Remnant: From The Ashes to nic innego jak soulsowa strzelanka. Ciągłe uniki, dramatyczne pojedynki z bossami i walka o przetrwanie. Widać to od samego początku, praktycznie od pierwszych minut spędzonych w grze. Nasz bezimienny bohater…
» więcej
2020-03-28, godz. 06:00
Panzer Dragoon (1995 r.)
Polacy właśnie wydali na Switcha remake gry Panzer Dragoon, na punkcie której w 1995 roku oszalało wielu graczy, a produkcja Team Andromeda po latach uzyskała miano kultowej. Był to mocny punkt debiutującej w tamtym okresie konsoli…
» więcej
2020-03-28, godz. 06:00
DOOM Eternal [PS4]
Co ja Wam tu będę owijał w bawełnę. DOOM Eternal "robi robotę". Jest dobry. Bardzo dobry nawet. Nie mogłem się oderwać i dalej nie mogę. Chętnie to bym już skończył pisanie, bo wróciłbym do domu i grał. Tak dobra jest właśnie…
» więcej
2020-03-28, godz. 06:00
Iron Danger [PC]
Czy marzyliście kiedyś o podróży w przeszłość? Chyba każdy miał taki moment w życiu, że z różnych powodów chciałby po prostu magicznie cofnąć czas. To samo tyczy się potyczek w tym wirtualnym już świecie. Zdecydowana większość…
» więcej
2020-03-28, godz. 06:00
Remnant: From the Ashes [PS4]
Remnant: From The Ashes to nic innego jak soulsowa strzelanka. Ciągłe uniki, dramatyczne pojedynki z bossami i walka o przetrwanie. Widać to od samego początku, praktycznie od pierwszych minut spędzonych w grze. Nasz bezimienny bohater…
» więcej
2020-03-28, godz. 06:00
DOOM Eternal [PS4]
Co ja Wam tu będę owijał w bawełnę. DOOM Eternal "robi robotę". Jest dobry. Bardzo dobry nawet. Nie mogłem się oderwać i dalej nie mogę. Chętnie to bym już skończył pisanie, bo wróciłbym do domu i grał. Tak dobra jest właśnie…
» więcej
2020-03-28, godz. 06:00
[28.03.2020] Najtańszy telewizor świata
Kolejny odcinek kącika technologicznego w Giermaszu przeprowadzamy zdalnie, łączymy się przez Skype z naszym ekspertem Radkiem Lisem. Który zwraca uwagę, że producenci jakoś muszą się odnaleźć w obecnych trudnych czasach i - przykładowo…
» więcej