Grę dostaliśmy od agencji reprezentującej twórców.
Po raz piąty wcielamy się w strzelca wyborowego, tym razem o pseudonimie „Raven”, który został wysłany na Bliski Wschód, wzdłuż granic Libanu i Syrii. Cel jest jasny - obalenie reżimu, który dąży do wywołania wojny w regionie i destabilizacji światowej gospodarki. Jest to teren przepełniony wojskowymi bazami, gdzie za każdym zakrętem czai się zagrożenie. Likwidowanie celów głównych, sabotowanie instalacji militarnych, wykradanie danych, uwalnianie zakładników i polowanie na będące w regionie cele dodatkowe. Roboty jest sporo, a nasz snajper zostawia za sobą wywrotki martwych oprawców.
Pozostać w ukryciu i po cichu likwidować kolejne cele. To życiowe motto każdego strzelca wyborowego. Co prawda pustynny krajobraz tego nie ułatwia, na szczęście jest tu sporo krzaków, z których można prowadzić obserwację i znienacka atakować. To nie wszystko, bo podczas kilku mocno rozbudowanych misji odwiedziłem m.in. podziemne jaskinie, port, lasy w górach, ostrzelałem pole naftowe i zwiedzałem zniszczony zamek. Trzeba przyznać, że twórcy zadbali o różnorodność lokacji. Mimo ciągłego przemieszczania się z buta ani razu nie czułem znużenia, bo w sumie odległości od kolejnych miejsc masowej zagłady przeciwników nie są zbyt duże. Jest też szybka podróż, ale przez całą grę użyłem jej aż raz.
Tak jak w poprzednich częściach serii najważniejsze jest rozpoznanie terenu i warunków atmosferycznych. Znajduję wysoko położony punkt - o dziwo często są przygotowane, jakby czekały na snajpera, przyjmuję pozycję i lornetką sprawdzam rozmieszczenie przeciwników i ważnych punktów. Tu znaczenie ma odległość, bo ściąganie wrogów z grubo ponad kilometra to tutaj norma. W zależności od wybranego stopnia trudności jest to łatwe i przyjemne lub wręcz przeciwnie. Cel, pal i oglądamy widowiskową egzekucję niczego niespodziewającego się przeciwnika. Ważne przy tym, by robić to mądrze, z dala od innych żołnierzy, by nie podnieśli alarmu, co mocno utrudnia wykonanie misji. Można strzelić w bezpieczniki czy źródło światła, by zaniepokoić wroga, który uda się w to miejsce, a wtedy ściągnięcie go jest dużo prostsze. Problemem są ciężkozbrojni, którzy od stóp to głów są zabezpieczeni przed trafieniem. Jednak mają słaby punkt na łączeniu kasku z kołnierzem szyjnym. Ewentualnie strzał w wybuchowe beczki, gdy koło nich przechodzą lub celowanie w granat zawieszony u boku innego żołnierza, ale to można zrobić praktycznie tylko z niewielkiej odległości. Gdy przeciwnik siedzi w pomieszczeniu, można wywołać go rozwalając np. antenę, wtedy wyjdzie sprawdzić co się dzieje i jest nasz.
Sniper: Ghost Warrior Contracts 2 to także walka na bliski dystans. Rozpoznanie można przeprowadzić dronem, założyć miny na drodze patrolu, granatem EMP z impulsem elektromagnetycznym zniszczyć zakłócające radar czy działanie drona wieżyczki, a podręcznym łukiem ściągnąć najbliższe cele. Dobrym patentem jest dopadnięcie przeciwnika zakradając się do niego od tyłu. Wtedy jest możliwość przeprowadzenia szybkiej egzekucji lub przesłuchania go. Dzięki temu można poznać rozmieszczenie najbliższych wrogów lub zapasów amunicji, bo z nożem przy szyi przeciwnicy są bardzo rozmowni. Wewnątrz pomieszczeń przydaje się pistolet z tłumikiem, a na średni dystans szybkostrzelny cichy karabin. Dość często musiałem wchodzić do baz wroga, zakradać się, co dość szybko nauczyło mnie cierpliwości. Tutaj naprawdę opłaca się poczekać, sprawdzić jak poruszają się patrole, znaleźć dobry punkt obserwacyjny z którego także mogłem prowadzić ostrzał. Jest to o tyle istotne, że w grze są oczywiście inni snajperzy, którzy obejmując wysokie budynki czy skały widzą gracza z dużych odległości.
Sniper: Ghost Warrior Contracts 2 w większym stopniu niż poprzednia część stawia na skradanie się i bycie niezauważonym. Choć początek gry na to nie wskazuje, gdyż pierwsze zadania to głównie ostrzał baz wroga z odległości ponad kilometra. Prócz celów głównych, czyli de facto unieszkodliwieniu konkretnych postaci, są tzw. wyzwania, które wymagają wielokrotnego powtarzania misji - gry ktoś chce zrobić wszystkie - bo stawiają konkretne warunki. Np. zabicie celu poprzez wybuch, lub gdy ucieka, lub bez podnoszenia alarmu itp. W niektórych misjach pojawiają się "Łowy", gdzie trzeba znaleźć i zlikwidować konkretną postać. Co więcej, zawsze towarzyszy jej inny, konkurencyjny snajper, czyli można upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.
Muszę przyznać, że najnowsza część flagowej serii studia CI Games pozytywnie mnie zaskoczyła. Mimo budżetu odbiegającego od gier drogiego segmentu AAA, Sniper: Ghost Warrior Contracts 2 wygląda przyzwoicie. Mapy są przemyślane, dobrze skonstruowane, sama walka daje sporo satysfakcji i ogólnie - jako rozwój serii - jest to wielki krok w dobrą stronę. Już pierwsza część kontraktów była udana, choć nie uchroniła się od błędów, a tutaj jest dużo lepiej. Fabularnie nie jest to scenariusz wary Oscara, ale nie oszukujmy się, tu najważniejsza jest walka, zwłaszcza na dużej odległości. A ta daje masę satysfakcji. No i ta cena, która startowo jest na poziomie połowy kwoty, którą trzeba wydać na duże tytuły. Jeśli lubicie nietypowe strzelanki, przy których nie da się nudzić, to polecam, bo Sniper: Ghost Warrior Contracts 2 jest najlepszą odsłoną polskiej snajperskiej serii.
Zobacz także
2020-09-05, godz. 14:58
GIERMASZ 2020, wrzesień
» więcej
2020-09-05, godz. 14:58
[05.09.2020] Przyjemne z pożytecznym
Zaczyna się... znowu tylko Biały Wilk i futurystyczny Punk... Ale co robić, skoro nasi rodzimi liderzy przymierzają się znowu do rozbicia banku. Właściwie cały czas kasa i nagrody płyną szerokim strumieniem, o czym w kolejnym odcinku…
» więcej
2020-09-05, godz. 06:00
Kandagawa Jet Girls [PS4]
Dostałem grę osadzoną nowym japońskim uniwersum, o którym nie miałem zielonego pojęcia. Słowo anime, czyli tamtejsza animacja, jest mi znane, ale miałem z nim styczność kilkanaście lat temu. Dlatego bez problemu zgodziłem się…
» więcej
2020-09-05, godz. 06:00
Shing! [PS4]
Rachu ciachu i po strachu - tak w skrócie można opisać Shing!, chodzoną bijatykę od polskiego studia Mass Creation. Czwórka bohaterów, setki wrogów, zabójcze ataki, hektolitry krwi i rynsztokowy humor, czyli coś, co bardzo lubię…
» więcej
2020-09-05, godz. 06:00
Wasteland 3 [PS4]
Dawno tak świetnie się nie bawiłem przy RPG-u. W ogóle w klimacie post-apo od dawna nie miałem takiej radochy. Wasteland 3 doskonale daje radę. Jest w każdym calu - to nie zarzut - następcą i naśladowcą pierwszych "Falloutów"…
» więcej
2020-09-05, godz. 06:00
Project CARS 3 [PS4]
Slightly Mad studio postanowiło, że ich nowa produkcja spod szyldu Project Cars była bardziej przystosowana dla niedzielnych graczy. Warto podkreślić, że w drugiej części odsłony ciężko było poradzić sobie z grą na padzie. To…
» więcej
2020-09-05, godz. 06:00
Kandagawa Jet Girls [PS4]
Dostałem grę osadzoną nowym japońskim uniwersum, o którym nie miałem zielonego pojęcia. Słowo anime, czyli tamtejsza animacja, jest mi znane, ale miałem z nim styczność kilkanaście lat temu. Dlatego bez problemu zgodziłem się…
» więcej
2020-09-05, godz. 06:00
[05.09.2020] Giermasz #412 - Dwa razy trzy i nie tylko
Jedno zdecydowane "tak", jedno "tak, ale" - i dwa razy "nie, chociaż"... To skrótowy opis recenzji w tym Giermaszu. Jarek Gowin bardzo poleca postapokaliptyczne izometryczne RPG, najnowsze Wasteland 3 nie bierze jeńców. Michał Król nieco…
» więcej
2020-09-05, godz. 06:00
[05.09.2020] 10 lat World of Tanks
World of Tanks to jedna z najpopularniejszych sieciowych gier w Polsce, firma Wargaming podkreśla, że mają ponad 4 miliony zarejestrowanych kont z naszego kraju. Globalnie to ponad 160 milionów kont i obecność zarówno na PC jak i konsolach…
» więcej
2020-09-05, godz. 06:00
Shing! [PS4]
Rachu ciachu i po strachu - tak w skrócie można opisać Shing!, chodzoną bijatykę od polskiego studia Mass Creation. Czwórka bohaterów, setki wrogów, zabójcze ataki, hektolitry krwi i rynsztokowy humor, czyli coś, co bardzo lubię…
» więcej