Grę dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy PlayStation Polska.
Dobra przygodowa gra akcji musi zacząć się od trzęsienia ziemi i tak jest w Ratchet & Clank: Rift Apart. Pewien zbieg okoliczności powoduje, że otworzyły się przejścia do różnych wymiarów, a dwójka tytułowych bohaterów trafia do alternatywnej rzeczywistości. A we wszystkim oczywiście maczał palce największy przeciwnik duetu - Doktor Nefarious. Portale czasoprzestrzenne powodują, że stwory z różnych światów trafiają w miejsca, gdzie ich być nie powinno, podobnie jak nasi bohaterowie. Trafili oni bowiem w miejsce, gdzie wspomniany Nefarious - a raczej jego alter-wersja, poprzez dyktatorskie zapędy zawładnął całą planetą. I to po raz pierwszy, a na pewno nie ostatni, pojawia się Rivet, kobieca wersja lisowatego lombaksa, a chwilę później Ratchet spotyka Kit - robota, który jest damskim odpowiednikiem Ratcheta. Jeśli w ogóle można mówić o płci mechanicznego blaszaka. Czwórka postanawia odnaleźć Wymiaromat i naprawić rozpadające się światy, poprzez zamknięcie portali czasoprzestrzennych. Ale do tego była daleka, w moim przypadku kilkunastogodzinna droga.
Ratchet & Clank: Rift Apart prezentuje akcję z widoku trzeciej osoby, bo inaczej być nie może. Bardzo duża dynamika, miejscami kosmiczna prędkość, sporo precyzyjnego skakania i przede wszystkim masa, ale to olbrzymia ilość walki. De facto jest to przygodowa strzelanina, bo stanowi najważniejszą i integralną część gry. Część przeciwników jest uzbrojona po zęby, więc Ratchet i Rivet muszą mieć czym się bronić i tu wkracza potężny arsenał. Broni jest blisko 20 i prezentują cały wachlarz możliwości. Blastery, rakietnica, snajperka, bomby, roboty atakujące, wiązka plazmy, tarcze atakujące kilka razy wroga, ale też pukawki zamieniające przeciwników w kostki lodu czy oplatające ich roślinnością. Twórcy podeszli do tego naprawdę kreatywnie. No i te nazwy. W polskiej wersji gry, a jest z pełnym dubbingiem i napisami, bronie noszą takie nazwy jak Druzgowybuch, Kat, Zderzacz Negatronów, Piłomiot czy mój ulubiony Pan Wojny. Standardowo każdą broń rozwija się poprzez jej używanie, a potem ulepszanie - do czego służą specjalne kryształy. A jak się strzela! Miejscami na ekranie rozgrywa się istny armageddon, pociski latają dosłownie wszędzie, wybuchy tworzą arię zniszczenia i destrukcji, a śrubki latają jak oszalałe. Widać tu wieloletnie doświadczenie twórców tej serii, bo strzelanie i walka jest perfekcyjna.
W trakcie przygody Ratchet i Rivet odwiedzają kilka różnorodnych, dopracowanych w każdym detalu planet. Są krainy zielone, tereny fabryczne, wspaniałe miasto nocą, opuszczona kopalnia, czy pirackie miasteczko. Wyglądają obłędnie, jak na nową generację konsol przystało. Ogrom detali przytłacza, wystarczy na chwilę się zatrzymać, rozejrzeć i zbierać szczękę z podłogi. Tu muszę koniecznie powiedzieć o fajnej opcji, którą łatwo przeoczyć. W ustawieniach można wybrać trzy aż opcje graficzne. Pierwsza - płynność 60 klatek na sekundę z obsługą śledzenia promieni świetlnych - gra wygląda pięknie. Druga to 60 fpsów, ale bez ulepszonia światła, ale za to w wyższej rozdzielczości. Ostatnia to 30 klatek na sekundę, ale za to rozdzielczość 4K. Proponuję sprawdzić każdą po kilka minut i samemu podjąć decyzję.
Wróćmy do zabawy, bo nie samym skakaniem i strzelaniem lombaksy żyją. Jest jazda na super szybkim stworzeniu przypominającym ślimaka, zjazdy po torach, latanie na czymś smokopodobnym, zagadki Ratcheta czy zwalczanie wirusów mikroskopijnym pająko-robotem. No i potyczki z potężnymi bossami, czy arena walk, ale o walce już dość. Dla wytrwałych poszukiwaczy są też nagrody w postaci ulepszeń pancerza dających sporo bonusów, pliki dźwiękowe rozszerzające historię oraz dobrze ukryte złote śrubki. Te ostatnie, gdy zbierze się wszystkie, dają potężną przewagę w postaci nieśmiertelności i nieskończonej amunicji. Wtedy to nie walka, a rzeź.
Ratchet & Clank: Rift Apart jest prawdopodobnie najlepszą grą tego roku. Bardzo dopracowaną, obłędnie wyglądającą, świetnie udźwiękowioną - także po polsku, z masą detali i smaczków. Zabawa nie kończy się po napisach końcowych, ale nie będę wam zdradzał niespodzianki. Jeśli posiadacie PlayStation 5, to koniecznie musicie w to zagrać. I nie ma to, tamto, musicie, bo to genialna rozrywka.
Zobacz także
2021-04-10, godz. 06:00
[10.04.2021] Giermasz #443 - Uśmiechy od ucha do ucha
Na początek krótkie wyjaśnienie: chociaż zapowiadaliśmy recenzję Outriders, opóźniliśmy tę publikację, bo zgodnie z informacjami twórców, borykająca się z pewnymi problemami technicznymi produkcja wkrótce będzie działać…
» więcej
2021-04-09, godz. 16:18
[10.04.2021] Obiecujące doniesienia
W tym Giermaszu kontynuujemy temat sprzed tygodnia, gdy cieszyliśmy się z dobrego startu polskiej sieciowej strzelanki. Po siedmiu dniach - w sumie - doniesienia są jeszcze lepsze. Jak informuje Michał Król, chociaż wciąż borykają…
» więcej
2021-04-09, godz. 16:14
[10.04.2021] Tęcza na Marsie
Na jednym ze zdjęć przesłanym z Marsa zaobserwowano zjawisko ściśle związane z występowaniem wody - czyli tęczę. Ale, cóż, niestety nasz technologiczny ekspert studzi entuzjazm i przypomina o prawach optyki i światła wpadającego…
» więcej
2021-04-03, godz. 06:00
Paradise Lost [PlayStation 5]
Druga wojna światowa nigdy się nie skończyła, trwała kolejnych 20 lat. W końcu naziści postanowili przeprowadzić zmasowany atak atomowy, przez co zniszczona została część Europy, na której utrzymuje się śmiercionośne promieniowanie…
» więcej
2021-04-03, godz. 06:00
It Takes Two [PlayStation 4]
Oj. Muzyka nie ta, ale odpowiada klimatowi [w wersji audio tej recenzji "Takie Tango" - przyp. red.]. Bo It Takes Two (niezbędna jest dwójka) to kolejna gra kooperacyjna, platformówka "z ambicjami"... niespełnionymi, ale kiedy nie udaje…
» więcej
2021-04-03, godz. 06:00
Gran Turismo (1997 r.)
24 lata temu na pierwszym PlayStation pojawiła się gra, która przez lata była wyznacznikiem jakości wyścigów samochodowych. Należące do Sony studio Polyphony Digital po 5 latach produkcji stworzyło grę Gran Turismo. Produkcja oferowała…
» więcej
2021-04-03, godz. 06:00
It Takes Two [PlayStation 4]
Oj. Muzyka nie ta, ale odpowiada klimatowi [w wersji audio tej recenzji "Takie Tango" - przyp. red.]. Bo It Takes Two (niezbędna jest dwójka) to kolejna gra kooperacyjna, platformówka "z ambicjami"... niespełnionymi, ale kiedy nie udaje…
» więcej
2021-04-03, godz. 06:00
It Takes Two [PlayStation 4]
Oj. Muzyka nie ta, ale odpowiada klimatowi [w wersji audio tej recenzji "Takie Tango" - przyp. red.]. Bo It Takes Two (niezbędna jest dwójka) to kolejna gra kooperacyjna, platformówka "z ambicjami"... niespełnionymi, ale kiedy nie udaje…
» więcej
2021-04-03, godz. 06:00
Paradise Lost [PlayStation 5]
Druga wojna światowa nigdy się nie skończyła, trwała kolejnych 20 lat. W końcu naziści postanowili przeprowadzić zmasowany atak atomowy, przez co zniszczona została część Europy, na której utrzymuje się śmiercionośne promieniowanie…
» więcej
2021-04-03, godz. 06:00
[03.04.2021] Przegląd tygodnia
Potwierdzone plotki: Sony zamyka PlayStation Store dla PS3, PS Vita i PSP. Korporacja wysyła maile z informacją, z której dowiadujemy się, że po 2 lipca 2021 roku zakupy cyfrowych gier na te konsole nie będą już możliwe. Za to cały…
» więcej