Ubawiłem się. Nie sądziłem, że z Chivalry 2 spędzę aż tak miłe chwile. Trochę inaczej, o ile ta sieciowa symulacja rycerza wygląda niekiedy odpychająco - to celowy zabieg, to przyciąga proporcjonalnie tak samo mocno. A nawet bardziej. Ostatnią podobną produkcją była chyba For Honor. Druga część Chivalry stawia jednak poprzeczkę znacznie wyżej i wrażenia z bycia rycerzem stara się oddać w znacznie bardziej realistyczny sposób. W kilku słowach czym jest Chivalry 2 - sieciowa siekanina. Nie, nie strzelanina. Właśnie o to tu chodzi: to nastawiona na rozgrywkę w internecie gra, która pozwala nam wcielić się w rycerza jednego z dwóch zakonów. I najczęściej polega na wyrżnięciu w pień oponentów.
Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Koch Media Poland.
Do wyboru mamy też jedną z klas - tu podział jest raczej klasyczny - stosunkowo lekki strzelec, a poza tym wybory które sprowadzają się do różnic w opancerzeniu czy liczbie punktów życia, ale co też oczywiście wpływa na strategię.
Sednem gry jest jednak system walki. Na pierwszy rzut oka właściwie mamy tu do czynienia z klasyką. Jeden z trzech ciosów - ciach z góry, z boku i pchnięcie, do tego szarża i kopnięcie. Dochodzi jednak konieczność manewrowania gałką analogową, co sprawia, że poszczególne ciosy nabierają większej mocy, niuanse blokowania umożliwiające wyprowadzenie szybkiej kontry, odskok, obejście bloku - to wszystko sprawia, że Chivalry 2 z czystej łupaniny zmienia się... no, nadal w łupaninę, ale to już jest skutkiem samej specyfiki średniowiecznych walk.
Sednem gry jest jednak system walki. Na pierwszy rzut oka właściwie mamy tu do czynienia z klasyką. Jeden z trzech ciosów - ciach z góry, z boku i pchnięcie, do tego szarża i kopnięcie. Dochodzi jednak konieczność manewrowania gałką analogową, co sprawia, że poszczególne ciosy nabierają większej mocy, niuanse blokowania umożliwiające wyprowadzenie szybkiej kontry, odskok, obejście bloku - to wszystko sprawia, że Chivalry 2 z czystej łupaniny zmienia się... no, nadal w łupaninę, ale to już jest skutkiem samej specyfiki średniowiecznych walk.
Samouczek. Jeśli wcześniej nie mieliście do czynienia z Chivalry - szczerze radzę przez niego przebrnąć, choć bywa frustrujący i momentami wydaje się bez sensu. Tak naprawdę jednak bardzo się przydaje. Na początku pomaga nam zrozumieć dlaczego znów zginęliśmy. Bo ten drugi obszedł nasz blok, bo kiedy zblokowaliśmy, on wcisnął kontrę, bo kiedy zblokował nas - nie odskoczyliśmy, a on wyprowadził pchnięcie. To wszystko ma znaczenie, ale - jak wspomniałem - przede wszystkim w początkowych godzinach rozgrywki, które dla początkującego gracza mogą być rozczarowujące.
Starcie zaczyna się od tego, że przez kilka chwil biegniemy nie mogąc się zatrzymać - następnie (głęboka woda) oręż w łapę i hyc - zaczynamy jatkę. Mówiłem już, że to symulator rycerza, a nie wyidealizowana bajka z fair play i innymi dodatkami, które mogą mieć jakiekolwiek znaczenie w heroicznych opowieściach czy filmach. Gracze, gdy tylko wyczują okazję, pchną Was w plery jakimś żelastwem, przyłączą się do drugiego, żeby mieć przewagę i szybciej odesłać Was w zaświaty. Też zapewne będziecie tak robić. Sam tak robiłem. To w sumie największa szansa, żeby na początku zdobyć jakieś skalpy.
Zwróciłem uwagę, że Chivalry 2 bywa odpychające - ale w ten pozytywny sposób. Gra sprawia wrażenie brudnej, ze względu na odwzorowywania średniowiecznych realiów, kiedy ludzkość nie wymyśliła jeszcze higieny, a brud i błoto były wszechobecne. Podobnie jest też tutaj, choć niektóre obiekty wyglądają jednak zbyt sterylnie, na przykład zamki - według mnie, przydałoby się tam więcej widocznych uszkodzeń. No i chodzi też o brudną walkę: chwila nieuwagi wystarczy, żeby nagle stać się lżejszym o jedną albo dwie kończyny czy głowę, czemu towarzyszy intensywna utrata krwi.
Starcie zaczyna się od tego, że przez kilka chwil biegniemy nie mogąc się zatrzymać - następnie (głęboka woda) oręż w łapę i hyc - zaczynamy jatkę. Mówiłem już, że to symulator rycerza, a nie wyidealizowana bajka z fair play i innymi dodatkami, które mogą mieć jakiekolwiek znaczenie w heroicznych opowieściach czy filmach. Gracze, gdy tylko wyczują okazję, pchną Was w plery jakimś żelastwem, przyłączą się do drugiego, żeby mieć przewagę i szybciej odesłać Was w zaświaty. Też zapewne będziecie tak robić. Sam tak robiłem. To w sumie największa szansa, żeby na początku zdobyć jakieś skalpy.
Zwróciłem uwagę, że Chivalry 2 bywa odpychające - ale w ten pozytywny sposób. Gra sprawia wrażenie brudnej, ze względu na odwzorowywania średniowiecznych realiów, kiedy ludzkość nie wymyśliła jeszcze higieny, a brud i błoto były wszechobecne. Podobnie jest też tutaj, choć niektóre obiekty wyglądają jednak zbyt sterylnie, na przykład zamki - według mnie, przydałoby się tam więcej widocznych uszkodzeń. No i chodzi też o brudną walkę: chwila nieuwagi wystarczy, żeby nagle stać się lżejszym o jedną albo dwie kończyny czy głowę, czemu towarzyszy intensywna utrata krwi.
Wspominałem już o zamkach - to w bardziej skomplikowanych misjach, niż zwykły deathmatch czy walkach każdy na każdego. Mamy tam misje drużynowe jak odbicie swojego towarzysza z lochów albo danie nauczki jakiemuś obozowi za popieranie nie tego władcy, co trzeba. Grało mi się w nich najprzyjemniej, kiedy sama wesoła rzeźnia już nieco mi się przejadła, warto jednak w podstawowym trybie nabrać trochę obycia, zanim rzucimy się na takie zadania.
Nie wiem też, czy jest tu jakaś zależność, ale jeśli wyrzucało mnie z gry z powodu kłopotów z serwerami, to właśnie z tych misji. Tak czy inaczej na pewno była to przyjemna odmiana. Chivalry 2 brzmi dobrze, wygląda nieźle, chętnych do tłuczenia się długimi kawałkami metalu jest bardzo dużo, nie ma problemu z dołączeniem do jakiejś gry. Do tego dochodzi możliwość personalizacji naszego woja, jego rozwój - w tym każdy rodzaj dzieli się na kolejne "podrodzaje" - i naprawdę olbrzymia satysfakcja, kiedy uda nam się kogoś solidnie łupnąć długim mieczem z rozmachu...
... tak, to jedna z większych zalet tej produkcji: uczucie trafienia i samego machania bronią są wykonane bardzo dobrze. Gra nieźle wypada też dźwiękowo, choć niektóre z efektów, jak na przykład część głosów, brzmi groteskowo. Ale to raczej celowy zabieg, bo autorzy wprowadzili kilka elementów komicznych. Bawiłem się przy Chivalry 2 świetnie. Kolejne zgony nie zniechęcały mnie do dalszych prób, a system walki - choć początkowo wydaje się skomplikowany - to jego używanie daje wiele satysfakcji, a kiedy wyjdzie Wam ustrzelenie trzech przeciwników za jednym razem, po plecach przechodzą ciarki...
Nie wiem też, czy jest tu jakaś zależność, ale jeśli wyrzucało mnie z gry z powodu kłopotów z serwerami, to właśnie z tych misji. Tak czy inaczej na pewno była to przyjemna odmiana. Chivalry 2 brzmi dobrze, wygląda nieźle, chętnych do tłuczenia się długimi kawałkami metalu jest bardzo dużo, nie ma problemu z dołączeniem do jakiejś gry. Do tego dochodzi możliwość personalizacji naszego woja, jego rozwój - w tym każdy rodzaj dzieli się na kolejne "podrodzaje" - i naprawdę olbrzymia satysfakcja, kiedy uda nam się kogoś solidnie łupnąć długim mieczem z rozmachu...
... tak, to jedna z większych zalet tej produkcji: uczucie trafienia i samego machania bronią są wykonane bardzo dobrze. Gra nieźle wypada też dźwiękowo, choć niektóre z efektów, jak na przykład część głosów, brzmi groteskowo. Ale to raczej celowy zabieg, bo autorzy wprowadzili kilka elementów komicznych. Bawiłem się przy Chivalry 2 świetnie. Kolejne zgony nie zniechęcały mnie do dalszych prób, a system walki - choć początkowo wydaje się skomplikowany - to jego używanie daje wiele satysfakcji, a kiedy wyjdzie Wam ustrzelenie trzech przeciwników za jednym razem, po plecach przechodzą ciarki...
Zobacz także
2021-04-24, godz. 06:00
[24.04.2021] Giermasz #445 - Chmurki, japońskie dziwactwa i lochy
Spory rozstrzał gatunkowy w tym programie: Michał Król bardzo poleca niezwykle zabawną, niezależną polską produkcję Rain on Your Parade . Gra jest krótka, jest w jednym z abonamentów - no i, umówmy się, jak często macie okazję…
» więcej
2021-04-17, godz. 06:00
Outriders [PlayStation 5]
Nie, nie jest to jakiś specjalny krok milowy. Właściwie to żaden krok milowy. Ale skoro deweloperzy rozpieszczają nas od jakiegoś czasu zapowiedziami, w których każda produkcja ma być jakąś "rewolucją" - mamy więc wygórowane…
» więcej
2021-04-17, godz. 06:00
Panza Kick Boxing (1990 r.)
Niewiele sztuk walk miało swoje dedykowane gry, ale jedną z nich jest kick boxing. W roku 1990 mówiono o realizmie, ale bądźmy poważni, to była zręcznościówka pełną gębą. Kto zagrał w Panza Kick Boxing, zapamiętał tę grę…
» więcej
2021-04-17, godz. 06:00
[17.04.2021] Przegląd tygodnia
"Nasza wina - mamy wielkie marzenia, ale nie zawsze udaje się je zrealizować": czyli twórcy znakomitego RPG (znakomitego na PC) przepraszają za wersję konsolową swojego hitu. Przykładowo, psują się save'y. Twórcy już łatają…
» więcej
2021-04-17, godz. 06:00
[17.04.2021] Giermasz #444 - Podbój wszechświata
Co prawda sieciowa strzelanka Outriders ma jeszcze pewne techniczne problemy - jednakowoż już nie czekaliśmy z recenzją (bo twórcy też sukcesywnie grę "łatają"). Jarek Gowin spędził bardzo intensywne chwile na obcej planecie Enoch…
» więcej
2021-04-17, godz. 06:00
Outriders [PlayStation 5]
Nie, nie jest to jakiś specjalny krok milowy. Właściwie to żaden krok milowy. Ale skoro deweloperzy rozpieszczają nas od jakiegoś czasu zapowiedziami, w których każda produkcja ma być jakąś "rewolucją" - mamy więc wygórowane…
» więcej
2021-04-17, godz. 06:00
Outriders [PlayStation 5]
Nie, nie jest to jakiś specjalny krok milowy. Właściwie to żaden krok milowy. Ale skoro deweloperzy rozpieszczają nas od jakiegoś czasu zapowiedziami, w których każda produkcja ma być jakąś "rewolucją" - mamy więc wygórowane…
» więcej
2021-04-16, godz. 13:19
[17.04.2021] Zmyłka
Robimy trailer, który niby pokazuje rozgrywkę - ale tak naprawdę zrobimy tę grę dopiero wtedy, gdy ten filmik zyska odpowiednie zainteresowanie... Doprawdy, mamy pewien problem z oceną takich praktyk. Z jednej strony zgadzamy się z…
» więcej
2021-04-16, godz. 13:09
[17.04.2021] Różowe oko
Aplikacja w smartfonie, która za pomocą kamery aparatu rozpoznaje po oczach, czy jesteśmy zakażeni koronawirusem... Tak, wiemy, jak to brzmi - ale według wyjaśnień naszego technologicznego eksperta Radka Lisa, takie oprogramowanie już…
» więcej
2021-04-10, godz. 06:00
Monster Hunter Rise [Switch]
Z tego co zdążyłem zauważyć, sporą część recenzji najnowszej odsłony słynnej serii o polowaniu na Wielkie Potwory przygotowywały osoby dobrze znające poprzednie tytuły. I nie raz padało zdanie o większej "przystępności" Monster…
» więcej