Na wstępie można powiedzieć to, co powtarzamy w Giermaszu jak mantrę. Gry samego Nintendo lub tworzone na ich zlecenie, to zawsze najwyższa możliwa jakość. Podobnie jest z Mario Golf: Super Rush, choć nie jest to produkcja idealna. Najpopularniejszy hydraulik świata tym razem chwyta za kij golfowy i rusza przepychać zielone dołki. Ale nie jest to zwyczajna gra golfowa, bo przecież każda produkcja z Mario daje powiew świeżości. Tak jest i tutaj, choć czasami ten wiaterek zajeżdża od strony bajora.
Grę do recenzji dostaliśmy od dystrybutora Nintendo na Polskę firmy Conquest entertainment a.s.
Jest to moja pierwsza przygoda z golfową pasją wąsacza, więc wszystko było dla mnie nowością. Na start poszedł główny tryb Golf Adventure i faktycznie jest to prawdziwa golfowa przygoda. Niestety gra jest w wersji angielskiej, więc liczne dialogi są dla najmłodszych nieosiągalne. Wybieramy swojego Mii-ludka i to on staje w szranki o miano najlepszego golfisty na świecie.
Po poznaniu nieskomplikowanych zasad gry okazuje się, że jest to forma speed golfa. Po uderzeniu zawodnik musi szybko biec do piłeczki, po drodze zbierając monety, energię i próbując przewrócić przeciwników. Nie powiem, jest to fajna odskocznia do bardzo powtarzalnego sportu. Fajne jest to, że bohater porusza się po nazwijmy to umownie bardzo małym otwartym świecie, a może bardziej krainach, których w sumie jest sześć. Ładnie wykonane, kolorowe, różnorodne i wypełnione po brzegi postaciami z uniwersum Mariana.
Oczywiście jest i wąsaty hydraulik, który tutaj jest legendarnym wręcz golfistą. Gracz, jako kompletny amator, musi przechodzić treningi, zaliczać wyzwania, wygrywać turnieje, by rozwijać swoją postać i zwiększać poziom umiejętności Mii-ludka. Dzięki temu zyskuje się dostęp do kolejnych krain, trudniejszych zagrań i pojedynków. W trybie tym jest jeden zasadniczy problem - świat jest mały, przeznaczony tylko do zwiedzania, a liczne postacie nie wnoszą nic do fabuły. Skupiłem się więc na karierze golfisty, zaliczałem kolejne kwalifikacje i turnieje. W tle pojawia się walka dobra ze złem oraz zaskakujące pojedynki z bossami. Taka mała niespodzianka i pobudka w powtarzalnym odbijaniu piłeczki.
Po poznaniu nieskomplikowanych zasad gry okazuje się, że jest to forma speed golfa. Po uderzeniu zawodnik musi szybko biec do piłeczki, po drodze zbierając monety, energię i próbując przewrócić przeciwników. Nie powiem, jest to fajna odskocznia do bardzo powtarzalnego sportu. Fajne jest to, że bohater porusza się po nazwijmy to umownie bardzo małym otwartym świecie, a może bardziej krainach, których w sumie jest sześć. Ładnie wykonane, kolorowe, różnorodne i wypełnione po brzegi postaciami z uniwersum Mariana.
Oczywiście jest i wąsaty hydraulik, który tutaj jest legendarnym wręcz golfistą. Gracz, jako kompletny amator, musi przechodzić treningi, zaliczać wyzwania, wygrywać turnieje, by rozwijać swoją postać i zwiększać poziom umiejętności Mii-ludka. Dzięki temu zyskuje się dostęp do kolejnych krain, trudniejszych zagrań i pojedynków. W trybie tym jest jeden zasadniczy problem - świat jest mały, przeznaczony tylko do zwiedzania, a liczne postacie nie wnoszą nic do fabuły. Skupiłem się więc na karierze golfisty, zaliczałem kolejne kwalifikacje i turnieje. W tle pojawia się walka dobra ze złem oraz zaskakujące pojedynki z bossami. Taka mała niespodzianka i pobudka w powtarzalnym odbijaniu piłeczki.
Mario Golf: Super Rush jest proste do opanowania, choć rozwijając postać pojawiają się szersze możliwości. Czym dalej, tym trudniej. Znaczenie ma już nie tylko wiatr czy pochyłości terenu, ale także warunki pogodowe, przeszkody, rodzaj podłoża czy nawet trąby powietrzne. Bywa trudno, bo samo dobre uderzenie piłki to tylko jeden z istotnych czynników. Można ją podkręcić, zmienić tor lotu - no cuda na kiju. Rozwijana postać może później występować w rozgrywkach online ze znajomymi, ale przypomnę dla porządku, że granie po sieci jest na konsoli Switch dodatkowo płatne.
Poza głównym trybem gry jest Solo Challenge - do samodzielnego spokojnego zdobywania kolejnych dołków, Golf Mode - z różnymi trybami rywalizacji, Speed Golf - czyli gra na czas z rywalami, gdzie liczy się nie tylko celność, ale i szybkość oraz Battle Golf - rozgrywki na arenie. W większości z nich można grać z drugą osobą lub golfistami sterowanymi przez konsolę. Jeśli chodzi o żywego przeciwnika, to dokładnie to samo jest w zabawie po sieci.
Mam problem z Mario Golf: Super Rush. Gra jest fajna, ładna, oferuje kilkanaście postaci ze świata Mario, różnorodne rozgrywki, ale główny tryb gry to raptem około 10 godzin zabawy. Pozostałe to dodatek, który szybko może się znudzić. Fabuła jest prosta, choć potrafi zaskoczyć, część turniejów dość mocno się dłuży i po przejściu trybu Golf Adventure miałem golfa serdecznie dość. Oczywiście grę można sobie dawkować, ale na potrzeby recenzji musiałem w krótkim czasie wycisnąć z niej maksa. Jeśli jednak macie partnera do zabawy, to Mario Golf: Super Rush oferuje dużo więcej.
Zobacz także
2020-10-10, godz. 06:00
[10.10.2020] Giermasz #417 - Poziom trudności
Kolorowa, wesoła oprawa graficzna, ewidentnie adresowana dla młodszych... ale nie dajcie się zwieść - Michał Król podkreśla, że najnowszy Crash Bandicoot 4: It's About Time jest naprawdę trudny! Tymczasem Jarek Gowin wskoczył…
» więcej
2020-10-10, godz. 06:00
Crash Bandicoot 4: Najwyższy Czas [PS4]
Czy platformówka Crash Bandicoot 4: Najwyższy Czas jest grą dobrą? Tak. Czy jest ładna? Jak najbardziej. Czy jest przystępna dla każdego i oferuje przyjemną, bezstresową zabawę? Nigdy w życiu. Mimo swojego cukierkowatego wyglądu…
» więcej
2020-10-10, godz. 06:00
RIDE 4 [PS4]
W erze w której nowa FIFA jest grą na refleks i szczęście a nie symulatorem piłki nożnej - są jeszcze tytuły, które powstają dla fanów sportu. Niewątpliwie, taką grą jest RIDE 4. To tytuł bliski symulatorowi, w którym ścigamy…
» więcej
2020-10-10, godz. 06:00
Star Wars: Squadrons [PS4]
Nawet za dzieciaka takich rzeczy nie robiłem. Ale teraz - gdybym miał hełm pilota Rebelii - to bym go zakładał specjalnie do tej gry i bym w nim grał. Star Wars: Squadrons mnie zachwyciło. Gdyby jeszcze było tam trochę więcej treści..…
» więcej
2020-10-10, godz. 06:00
[10.10.2020] Permanentna inwigilacja odcinek kolejny...
Ileż to razy w Giermaszu zżymaliśmy się - choć podszyte to i pewnym stoicyzmem, skoro nie mamy na to wpływu - gdy co i rusz wypływają informacje o tym jak ktoś gdzieś nas szpieguje. Oczywiście dzięki nowym technologiom. I jeżeli…
» więcej
2020-10-10, godz. 06:00
[10.10.2020] Multiplatformowo
A może powinniśmy się przebranżowić i mówić nie o grach komputerowych, tylko planszowych? Patrząc po wynikach zbiórek społecznościowych, społeczność jest tu niezwykle prężna. No ale, jednak, ta "planszówka" powstała na podstawie…
» więcej
2020-10-10, godz. 06:00
Crash Bandicoot 4: Najwyższy Czas [PS4]
Czy platformówka Crash Bandicoot 4: Najwyższy Czas jest grą dobrą? Tak. Czy jest ładna? Jak najbardziej. Czy jest przystępna dla każdego i oferuje przyjemną, bezstresową zabawę? Nigdy w życiu. Mimo swojego cukierkowatego wyglądu…
» więcej
2020-10-10, godz. 06:00
Star Wars: Squadrons [PS4]
Nawet za dzieciaka takich rzeczy nie robiłem. Ale teraz - gdybym miał hełm pilota Rebelii - to bym go zakładał specjalnie do tej gry i bym w nim grał. Star Wars: Squadrons mnie zachwyciło. Gdyby jeszcze było tam trochę więcej treści..…
» więcej
2020-10-10, godz. 06:00
RIDE 4 [PS4]
W erze w której nowa FIFA jest grą na refleks i szczęście a nie symulatorem piłki nożnej - są jeszcze tytuły, które powstają dla fanów sportu. Niewątpliwie, taką grą jest RIDE 4. To tytuł bliski symulatorowi, w którym ścigamy…
» więcej
2020-10-03, godz. 06:00
Windbound [PS4]
Czasem marzy mi się taka możliwość w recenzjach, żeby pozostać neutralnym. Żeby Wam tak powiedzieć, że w sumie to komuś może się podobać, ale też może się nie podobać. Tak jest z Windbound - survivalem od 5 Lives Studios…
» więcej