Grę do recenzji dostaliśmy od wydawcy, rodzimego Untold Tales.
Serbskie studio Demagog zaskoczyło oryginalnym połączeniem, które w teorii nie miało prawa się sprawdzić. Rzadko kiedy scenariusz w grze - nazwijmy to umownie sportowej - ma tak duże znaczenie, buduje klimat, wciąga w opowieść. Twórcom udało się nie tylko to połączyć, ale przeplatać, dzięki czemu prosty golf staje się produkcją z wielką głębią.
Bohaterem jest Charley, człowiek przygnębiony, którego gnębi przeszłość a dobija teraźniejszość. Na Marsie jest bohaterem, bo to on pilotował statek ratujący nielicznych ludzi, jednak nie potrafi poradzić sobie z porzuceniem rodzimej planety. I nie chodzi tylko o alkohol produkowany z moczu, brak słońca na twarzy i nieba nad głową. Dzięki znajomościom udaje mu się dostać na statek i ruszyć w podróż, która normalnie zarezerwowana jest tylko dla rozpuszczonych miliarderów. Wycieczka na opuszczoną i zniszczoną Ziemię w celu rozegrania partyjki golfa staje się powodem głębokich przemyśleń i zmierzenia się z przeszłością. Pomaga mu w tym Radio Nostalgia, nadające na czerwonej planecie, które łączy ziemskie stare utwory z niesamowitymi opowieściami ludzi. Delikatny głos prowadzącego potrafi wbić w trans, z którego wybijają kolejne historie ocalonych, do tego z niesamowitą i klimatyczną muzyką w tle. Dźwiękowy majstersztyk. Wielokrotnie przyłapywałem się na tym, że przestawałem grać i z przejęciem słuchałem tego, co mają do powiedzenia radiosłuchacze, bo radio jest w tej produkcji równie ważne, co sam golf.
Sama rozgrywka jako sport, prostsza - w teorii - być nie może. Golfista Charley w kosmicznym kombinezonie, w końcu warunki na Ziemi nie sprzyjają normalnym formom życia, kijek i dziura, do której trzeba trafić piłeczką. Sterownie proste jak sam kij - wybierasz kąt uderzenia oraz jego siłę i to wszystko. Cała trudność polega jednak na ukształtowaniu terenu, bo polem golfowym jest zniszczona planeta i budowle, które się tu ostały. Opuszczony jacht, dziesiątki na wpół zawalonych budynków, wciąż grająca muzykę dyskoteka, muzeum, podziemny schron, stacja metra, miejski park z białymi wiewiórkami, dachy wieżowców. Odbij piłeczkę od ściany, traf do wnętrza rury, użyj ruchomych schodów, skorzystaj z windy - miejskie pola golfowe oferują wiele atrakcji, dzięki temu gra ani na chwilę nie staje się nuda. Bywa piekielnie trudno, ale odpowiednia liczba prób i zawsze jakoś się udaje. Jeśli zrobicie to w określonej liczbie uderzeń, gra odkrywa kolejne historyjki ściśle związane ze scenariuszem. Po 35 dołkach czekają nagrody w postaci fajnego komiksu przedstawiającego losy naszego golfisty oraz dwa nowe tryby gry. W pierwszym - challenge mode - trzeba trafić w określonej liczbie uderzeń (lub mniejszej), co po przejściu głównego wątku nie powinno być już tak trudne, choć są plansze, które powtórzycie wielokrotnie. Drugi jest dla absolutnych hardcore'owców. W Iron Mode nie tylko trzeba trafić do dołka w określonej liczbie uderzeń, ale nie ma też powtórek. Jeśli przekroczysz podaną wartość, cała zabawa zaczyna się od nowa, od pierwszego pola. Próbowałem i wielokrotnie poległem.
Golf Club: Wasteland prezentuje przeżycia samotnego golfisty, który w pewien sposób zachwyca się pięknem planety po apokalipsie. Przeżywa to, obserwuje, myśli, żałuje pewnych decyzji, a obraz upadku ludzkości zaczyna składać się w całość. Scenariusz pokazuje ciemną stronę konsumpcjonizmu, stawiania wszystkiego na rozwój technologiczny i nieprzejmowanie się konsekwencjami, co finalnie doprowadziło do katastrofy ekologicznej i praktycznie upadku ludzkości. Gra posiada bardzo dobrze zrobione napisy w języku polskim, więc nic z historii wam nie umknie.
Muszę przyznać, że Golf Club: Wasteland zachwyca w każdym aspekcie. Kreskówkową oprawą graficzną z pięknymi na swój sposób pomnikami katastrofy, niesamowitą fabułą, która z każdym dołkiem odkrywa pełen obraz upadku ludzkości i fantastyczną ścieżką dźwiękową w stylu audycji radiowej. Nie spodziewałem się, że w teoretycznie zwykłym zręcznościowym golfie można upchnąć tyle klimatu, mieć oryginalny pomysł, który przykuwa do pada na wiele godzin. Wbijanie piłeczki jest świetne, ale ta historia... Golf Club: Wasteland jest tańsze niż myślicie, więc proszę, dajcie tej grze szansę, a na pewno nie pożałujecie. Polski wydawca - Untold Tales - obiecywał, że skupiają się na grach, które opowiadają wciągające historie. Tym tytułem potwierdzają to w pełni.
Ocena końcowa: 8+/10
Zobacz także
2022-01-08, godz. 06:00
[08.01.2022] Giermasz #480 - Dobry start
Tradycyjnie na początku roku gracze dopiero zaczynają wypatrywać pierwszych premier. Zanim to nastąpi, zawsze można zdjąć z kupki wstydu świetne produkcje roku ubiegłego. Na szczęście Chorus załapało się jeszcze do naszego top…
» więcej
2022-01-06, godz. 14:14
ARCHIWUM 2021
» więcej
2022-01-06, godz. 14:13
ARCHIWUM 2021, październik
» więcej
2022-01-06, godz. 14:13
ARCHIWUM 2021, listopad
» więcej
2022-01-06, godz. 14:13
ARCHIWUM 2021, grudzień
» więcej
2022-01-06, godz. 14:11
ARCHIWUM 2020
» więcej
2022-01-06, godz. 14:06
GIERMASZ 2022, styczeń
» więcej
2022-01-06, godz. 14:06
[08.01.2022] "Telewizor edyszyn"
Nasz technologiczny ekspert Radek Lis na bieżąco śledzi wszelkie doniesienia dotyczące nowych telewizorów - ot, taka "zajawka" redakcyjnego kolegi. A że na obecnie trwającej edycji targów CES w Las Vegas producenci pokazali kilka -…
» więcej
2022-01-01, godz. 06:00
[01.01.2022] Giermasz #479 - Podsumowanie roku 2021
Nie ma co się bawić w przydługie wstępy. Posłuchajcie jakie gry minionych 12 miesięcy wyróżnili - w kolejności: Bartek Czetowicz, Jarek Gowin, Łukasz Rabikowski, Michał Król oraz Andrzej Kutys. Recenzje niemal wszystkich znajdziecie…
» więcej
2021-12-25, godz. 06:00
Hot Wheels Unleashed - Pass Vol. 1 + DC Super-Villains Racing Season DLC [Xbox Series X]
Dwa dodatki oferujące sporo dodatkowej zabawy do recenzowanych przez nas już wyścigów Hot Wheels Unleashed. Pass Vol. 1 to m.in. rozszerzenie Batman Expansion z legendarną Batjaskinią i tematycznymi pojazdami, do tego samochody z uniwersum…
» więcej