Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Koch Media Poland.
Dice Legacy to gra, którą trudno przypisać do jednej kategorii. To na pewno tytuł, który zawiera w sobie elementy znane nam z tzw. city builderów, gdzie odpowiadamy za rozbudowę naszych włości. Dodatkowo sama mechanika sugeruje, że gra ma w sobie coś z tytułów typu rouge-like, a natomiast twórcy szczycą się tym, że Dice opiera się mocno na elementach survivalu. Całą rozgrywkę obserwujemy z góry, mapę oglądamy w rzucie izometrycznym. Z kolei sam świat gry jak i horyzont wydają się być mocno zniekształcone i przypominają kadry znane nam z kasowego filmu Interstellar. W Dice Legacy odnosimy wrażenie, że dosłownie jesteśmy zamknięci wewnątrz wielkiego obwarzanka!
Od samego początku nasze położenie wydaje się być nieciekawe. Mamy maleńkie poletko, na którym możemy stawiać nasze budowle. Nasze zapasy są mikroskopijne, technologicznie jesteśmy daleko w tyle, a jeszcze jakby tego było mało, co chwila zmagamy się z falami napływających, wrogich jednostek. Obraz nędzy i rozpaczy. Ale nie ma się co załamywać. Zakasujemy więc rękawy i ruszamy do pracy. A ta wygląda tu dość specyficznie.
Nasze poszczególne jednostki symbolizują tutaj kości do gry, a możemy ich mieć co najmniej kilka. Są więc rolnicy, budowlańcy, zbieracze, górnicy itp. Rzucając kośćmi do gry, losowo przydzielani są nam robotnicy. Tych z kolei wysyłamy do pracy w tartaku, kopalniach, delegujemy ich do wznoszenia budynków, czy walki z wrogimi jednostkami. Po skończonych zadaniach, aby znów móc skorzystać z ich pomocy, ponownie rzucamy kostką i tak dalej, i tak dalej. Musimy jednak pamiętać, że kości mają swoją ograniczoną wytrzymałość i po pewnym czasie po prostu pękają i znikają z naszego ekwipunku. Ale spokojnie, w trakcie gry możemy je naprawiać lub też tworzyć zupełnie nowe. Wszystko to jednak będzie nas kosztować trochę zasobów, no i oczywiście sporo naszej cierpliwości!
Mechanika Dice Legacy zasługuje na osobny akapit. W tej kwestii ten tytuł to absolutna nowinka na rynku. Bo, pomimo że rzucamy kośćmi, to jednak nie jest to gra turowa. Oczywiście w dowolnym momencie możemy grę zatrzymać lub jeśli chcemy, również przyspieszyć rozgrywkę, jednak z zasady sam czas gry biegnie tutaj zupełnie swobodnie. Niestety niesie to też ze sobą pewne minusy, bo nauka trybu w jakim działa Dice Legacy nie należy do najłatwiejszych. Żeby było jaśniej, pokazując to na odpowiednim przykładzie, w momencie, gdy akurat wrogowie szturmują granice, a nasze 4 czy 5 kości jest aktualnie zajętych pracą, to dosłownie nie jesteśmy w stanie nic zrobić, pomimo że na ekranie widzimy poruszające się jednostki niczym w Age of Empires. Musimy poczekać na odblokowanie możliwości rzutu.
Ta niemoc i specyficzne spowolnienie rozgrywki poprzez brak możliwości reakcji w momencie używania kości, nieco zabija dynamikę tego tytułu. To trochę taka gra od pauzy do pauzy, czyli losujemy przydział naszych robotników, zatrzymujemy, bądź spowalniamy grę wysyłając ich do pracy, odmrażamy zegar, czekając, aż skończą swoje zadania i znów rzucamy kośćmi. Z biegiem czasu zaczyna to już być naprawdę monotonne i trochę psuje ogólny odbiór tego tytułu.
Sytuacji nie ratuje także fabuła, która - nie oszukujmy się - nie wychyla się ponad ligowy środek tabeli, jest powtarzalna i dość schematyczna. Do tego stopnia, że zamykając laptopa chwilę później już nie pamięta się tego, o co tak naprawdę toczyła się gra. Dlatego w Dice tak ważna jest sama mechanika, bo to ona może pociągnąć ten tytuł do góry albo kompletnie go pogrążyć. Mnie summa summarum Dice Legacy nie przekonało do rychłego powrotu do świata gry. Moim zdaniem jest to tytuł z ogromnym, aczkolwiek nieco zaprzepaszczonym potencjałem, który zapowiadał się bardzo obiecująco, a koniec końców nie wyszedł ponad przeciętność. Szkoda, bo apetyty były naprawdę spore. Cześć!
Ocena końcowa: 4/10
Zobacz także
2022-03-05, godz. 06:00
Shadow Warrior 3 [Xbox Series X]
Genialny system walki, cudowna immersja z potyczek oraz tempo pojedynków z przeciwnikami - to największe zalety nowego Shadow Warriora 3. To tak naprawdę to samo? No tak, bo w kontekście nowej gry wywodzącej się z kraju nad Wisłą…
» więcej
2022-03-05, godz. 06:00
Elex II [Xbox Series X]
Niewątpliwie ma swój urok. Na pewno, kiedy już wciągnie, nie daje szans na oderwanie się od ekranu na długie godziny. Ma także mnóstwo wad, ale gracze tak do nich przywykli, że dla miłośników firmy Piranha Bytes to chyba nawet…
» więcej
2022-03-05, godz. 06:00
Horizon Forbidden West [PlayStation 5]
Gdy w 2017 roku wbijałem calaka w Horizon: Zero Dawn, była to jedna z najlepszych gier z otwartym światem w jaką grałem. Przed kontynuacją miałem trochę - jak się okazało niepotrzebnych - obaw, a jedyną która została to pytanie:…
» więcej
2022-03-04, godz. 13:52
GIERMASZ 2022, marzec
» więcej
2022-03-04, godz. 13:52
[05.03.2022] Wspomagamy
Wojna Ukraińców broniących się przed rosyjską inwazją poruszyła bardzo wiele osób w Polsce i na świecie. Także nasi twórcy gier nie zostają obojętni na dramat ludności cywilnej zaatakowanego kraju. Michał Król zebrał wszystkie…
» więcej
2022-03-04, godz. 13:40
GIERMASZ 2022, marzec
» więcej
2022-03-04, godz. 13:40
[05.03.2022] Echa wojny
Obawiamy się niestety, że to nie pierwszy raz, gdy w kąciku technologicznym nasz ekspert Radek Lis będzie mówił o reakcji branży IT na agresję putinowskiej Rosji. Trzeba przyznać, że technologiczni giganci, chociaż może jeszcze…
» więcej
2022-02-26, godz. 06:00
MDK (1997 r.)
Gdy współczesny gracz obejrzy fragment rozgrywki MDK, może pomyśleć: "jak ludzie mogli się zachwycać czymś takim"? Rozpikselowane - jak na dzisiejsze standardy - trójwymiarowe plansze, kanciaste figury wrogów i bohater ubrany w dziwaczne…
» więcej
2022-02-26, godz. 06:00
The King of Fighters XV [Xbox Series X]
Nie jest to standardowa bijatyka. To kolejna produkcja, która wymusza na graczu naukę. Jeśli ktoś chce czerpać z King of Fighters XV pełnymi garściami i naprawdę doświadczyć tego, co zaplanowali jego twórcy musi sporo czasu poświęcić…
» więcej
2022-02-26, godz. 06:00
The King of Fighters XV [Xbox Series X]
Nie jest to standardowa bijatyka. To kolejna produkcja, która wymusza na graczu naukę. Jeśli ktoś chce czerpać z King of Fighters XV pełnymi garściami i naprawdę doświadczyć tego, co zaplanowali jego twórcy musi sporo czasu poświęcić…
» więcej