Chyba kiedyś już użyłem takiego porównania. Tutaj jednak też pasuje, także ponownie; trochę czułem się, jakbym wrócił do lat 90-tych i oglądał Jezioro Marzeń. Taki klimat panuje w kolejnej części serii Life is Strange z podtytułem True Colors. I właśnie słowo "oglądał" jest tutaj kluczowe i użyte z pełnym rozmysłem, bo to bardziej rodzaj aktywnej obserwacji, niż faktycznej gry. Mechanika opiera się na wyborach młodej dziewczyny. W Alex Chen wcielamy się właśnie my. A Alex ma pewien dar. Empatię. Ale taką empatię do kwadratu, Alex widząc gwałtowne emocje innej osoby, zaczyna je z tym kimś dzielić. Do tego widzi aury emocjonalne, czyli nie tylko czuje, ale też obserwuje nastroje innych ludzi. W późniejszych etapach może również je sama kształtować...
Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega.
W serii Life is Strange jednak najważniejsza zawsze była fabuła. Podobnie jest tutaj. Alex po ośmiu latach wychodzi z domu dziecka i trafia pod skrzydła starszego brata w niewielkiej górskiej miejscowości. Wszystko wygląda jak scenografia amerykańskiego serialu. Historia zresztą też trochę przypomina takie tasiemce. Mała społeczność, pozornie wszyscy uśmiechnięci i zadowoleni, serdeczni i pomocni - w rzeczywistości mają swoje sekrety. A kiedy robi się nieprzyjemnie, w pewnym momencie właściwie tragicznie - wszystko wychodzi na wierzch.
Wspominałem o wyborach. Na tym to w dużej mierze właśnie polega - wyborze właściwej opcji dialogowej i oczekiwaniu na reakcję rozmówcy. Ale też na obserwacjach, na wpływaniu na emocje, są również dodatkowe zadania, ale wszystko ogniskuje się w tych zasadniczych punktach. Bo Life is Strange: True Colors jest bardziej do przeżywania niż grania. Zabawa polega tu na obserwacji, śledzeniu rozwoju historii, w której bierzemy udział, ale nie miałem poczucia, abym ją kształtował, bo decyzje, jakie podejmujemy mają raczej nikły wpływ na rozrywkę i przebieg fabuły.
Trzeba jednak przyznać, że wszystko jest tak obudowane dodatkowymi funkcjami, opcjami obserwacji, można tak jakby chwilę pomedytować w odpowiednich miejscach obserwując przyrodę, posłuchać muzyki, że można po prostu cieszyć się z poznawania otoczenia i przebiegu fabuły. True Colors da się skończyć w kilka, może kilkanaście godzin - to fakt, nie zarzut. Dłuższa rozrywka byłaby już na siłę.
Trzeba jednak przyznać, że wszystko jest tak obudowane dodatkowymi funkcjami, opcjami obserwacji, można tak jakby chwilę pomedytować w odpowiednich miejscach obserwując przyrodę, posłuchać muzyki, że można po prostu cieszyć się z poznawania otoczenia i przebiegu fabuły. True Colors da się skończyć w kilka, może kilkanaście godzin - to fakt, nie zarzut. Dłuższa rozrywka byłaby już na siłę.
To gra dla specyficznej grupy odbiorców. Gdybym miał wskazać jakiej, powiedziałbym, że chodzi o młode osoby, może młode dziewczyny, kobiety, bo wydaje mi się, że to pod ich wrażliwość gra powstała. Grafika jest dość przyjemna, pastelowa, stonowana, podobnie jak tempo akcji. Może się podobać, choć nie ma tu żadnych atrakcji, które miałyby nas zmuszać do przecierania oczu. Ale chyba o to chodziło, cała produkcja nie jest jakąś torpedą z ładunkiem adrenaliny. Dla tych, którzy są zainteresowani tematem emocji, szukają jakiegoś rodzaju wyciszenia, a może mają słabość do lat 90-tych - to jest taka powiedziałbym mocna siódemka na 10 możliwych. Dla pozostałych - może szóstka.
Ocena: 6/10 [dla fanów 7/10]
Ocena: 6/10 [dla fanów 7/10]
Zobacz także
2022-11-19, godz. 14:45
[19.11.2022] Piekiełko
Nie - nie napiszemy "polskie piekiełko", bo jak świat światem w każdym jego zakątku, gdy w grę wchodzą pieniądze, ambicja (a może jedno i drugie), to "człowiek człowiekowi wilkiem". Awantury w social media, nieczyste zagrania, urażone…
» więcej
2022-11-19, godz. 06:00
God of War Ragnarök [PlayStation 5]
O wielki pogromco bogów, wybacz mi niewiernemu, bo żyłem w wielkim niczym Thor błędzie. Myślałem, że Ragnarök będzie po prostu takim większym dodatkiem do God of Wara wydanego w 2018 roku. Że będzie tylko więcej tego samego…
» więcej
2022-11-19, godz. 06:00
Bayonetta 3 [Switch]
"Dziś prawdziwych slasherów już (prawie) nie ma"... mógłbym zanucić (ale nie chcielibyście tego słyszeć) obserwując sytuację w tym gatunku. Gier takich jak Bayonetta 3 nie wychodzi ostatnio zbyt wiele. A z czym mi się kojarzy dobry…
» więcej
2022-11-19, godz. 06:00
Bayonetta 3 [Switch]
"Dziś prawdziwych slasherów już (prawie) nie ma"... mógłbym zanucić (ale nie chcielibyście tego słyszeć) obserwując sytuację w tym gatunku. Gier takich jak Bayonetta 3 nie wychodzi ostatnio zbyt wiele. A z czym mi się kojarzy dobry…
» więcej
2022-11-19, godz. 06:00
God of War Ragnarök [PlayStation 5]
O wielki pogromco bogów, wybacz mi niewiernemu, bo żyłem w wielkim niczym Thor błędzie. Myślałem, że Ragnarök będzie po prostu takim większym dodatkiem do God of Wara wydanego w 2018 roku. Że będzie tylko więcej tego samego…
» więcej
2022-11-19, godz. 06:00
God of War Ragnarök [PlayStation 5]
O wielki pogromco bogów, wybacz mi niewiernemu, bo żyłem w wielkim niczym Thor błędzie. Myślałem, że Ragnarök będzie po prostu takim większym dodatkiem do God of Wara wydanego w 2018 roku. Że będzie tylko więcej tego samego…
» więcej
2022-11-19, godz. 06:00
Bayonetta 3 [Switch]
"Dziś prawdziwych slasherów już (prawie) nie ma"... mógłbym zanucić (ale nie chcielibyście tego słyszeć) obserwując sytuację w tym gatunku. Gier takich jak Bayonetta 3 nie wychodzi ostatnio zbyt wiele. A z czym mi się kojarzy dobry…
» więcej
2022-11-19, godz. 06:00
[19.11.2022] Giermasz #525 - Ekskluzywnie
Dwie gry, które (na ten moment) są dostępne tylko i wyłącznie na jednej z dwóch konsol. Zaczynamy od "dychy" dla God of War Ragnarök (PS5) od Michała Króla - wspaniała to gra akcji w świecie nordyckich wierzeń, wyglądająca "jak…
» więcej
2022-11-18, godz. 18:00
[19.11.2022] Upadek
Dziesiątki tysięcy kamer, zaangażowana sztuczna inteligencja, a wszystko po to, aby kibice na Mistrzostwach Świata w piłce nożnej czuli się jak najlepiej... Dobrze, to taki złośliwy żart z naszej strony, o technologicznej stronie…
» więcej
2022-11-12, godz. 17:31
[12.11.2022] Reklamowy zawrót głowy
Streamingowy gigant (na glinianych nogach?) zrobił to, co zapowiadał, czyli wprowadził nowy, najtańszy abonament. Oczywiście jest haczyk, a właściwie dwa - o czym opowiada nasz technologiczny ekspert Radek Lis. Słuchajcie też uważnie…
» więcej