Już kiedyś użyłem tego porównania i choć, co do zasady, ono wciąż pasuje, to teraz mogłoby być krzywdzące dla kolejnego odcinka serii The Dark Pictures. Moim zdaniem jak na razie House of Ashes jest najlepszą odsłoną cyklu, który przypomina nieco wydawane regularnie książki do kupienia w kiosku. Ale wysokiej jakości. Wciąż trudno nazwać tę produkcję grą z krwi i kości, ale też takie zamierzenie chyba przyświecało twórcom - cała seria przypomina przecież także serial telewizyjny.
Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega
Nasz bohater, a w gruncie rzeczy bohaterowie, dużą część przygody przeżywają sami, a my dostajemy możliwość interakcji i pokierowania ich losami w niektórych, choć kluczowych momentach. Niekiedy gra wymaga od nas wciśnięcia jakiegoś klawisza w odpowiednim czasie lub dokonania wyboru opcji dialogowej. Czasem troszkę eksplorujemy, ale to właściwie tylko środek do tego, żeby znów znaleźć się w kolejnej scence lub wziąć udział w akcji.
Tym razem The Dark Pictures rzuca nas w świat sumeryjskich mitów: najpierw, kilka tysięcy lat temu. Później, w jeden z kluczowych momentów w najnowszej historii świata - do 2003-go roku, kiedy wojna w Iraku powoli dobiega końca, a z sił Saddama zostały jedynie niedobitki. Śledzimy losy pięciu osób, które trafiają do tajemniczej świątyni... tak, wiem że to brzmi banalnie jak kolejna inwazja kosmitów, ale klimat, jaki jest zbudowany wokół historii, motywacje poszczególnych postaci ich zachowania i reakcje na poszczególne wydarzenia nie pozwalają oderwać się od ekranu.
Wiem, że opis mechaniki może sprawić, że niektórzy z Was ziewną z rozczarowaniem, ale wszystkie gry pod szyldem The Dark Pictures opierały się przede wszystkim na historiach, dla których kanwą były mity, wierzenia czy tajemnicze wydarzenia sprzed lat. Według mnie słabo znana mitologia, doprawiona jeszcze historią sprzed wielu wieków sprawdza się tutaj znakomicie.
Podobało mi się również, jak skonstruowani są bohaterowie - każdy z osobnym rysem, innymi reakcjami, dodatkowymi motywacjami czy targany emocjami i namiętnością. Tak, to olbrzmi plus House of Ashes - historia, ale i postępowanie postaci ich reakcje na zagrożenie i to, jak zachowają się wobec pozostałych członków drużyny - za co oczywiście w dużej mierze odpowiada gracz.
Gra niekiedy nas podpuszcza, nie zawsze te oczywiste rozwiązania czy podpowiedzi są właściwe. Podczas celowania na przykład, w pierwszym odruchu usiłujemy trafić oczywiście, ale okazuje się, że chybienie wcale nie musi oznaczać niepowodzenia, a przynieść korzyści. Sam zacząłem celowo pudlować w niektórych momentach i zaczęło przynosić to dużo lepsze efekty fabularne. Przynajmniej według mnie. Wszystko jednak utrudnia czas, ten na odpowiedni wybór przycisków jest bardzo ograniczony i łatwo spanikować, tym bardziej, że zdarza się, że kiedy przez dłuższy moment wsłuchujemy i wpatrujemy się w narrację gra usypia naszą czujność, a opowieść potrafi solidnie wciągnąć.
Aktorzy użyczający głosów głównym bohaterom sprawiają się naprawdę dobrze, po krótkim czasie miałem swoich faworytów, na przetrwaniu których zależało mi szczególnie, bo nie jest powiedziane, że wszyscy przeżyją. To pozwala do House of Ashes podchodzić kilkukrotnie i za każdym razem poznawać inne rozwiązania, zakończenia czy sprawdzić co się stanie, jeśli zmienimy nasze wybory dokonywane podczas rozgrywki.
Graficznie produkcja prezentuje się przyzwoicie, choć animacje czasem "krzaczą", bohaterowie mówiąc patrzą w inną stronę, czasem też miałem wrażenie, że nie wszystkie twarze wyglądają tak, jak powinny - przynajmniej w niektórych momentach. Poza tym - trudno się czepiać, całość bardzo pasuje do idei rozgrywki. Nawet sposób chodzenia (nie ma tu biegania) nadaje odpowiedni rytm House of Ashes, dość powolny, ale przerywany szybszymi i dynamicznymi zwrotami akcji. Gra bardzo mnie wciągnęła, jeśli brakuje Wam ciekawej, choć nie jakiejś monumentalnej historii, czegoś, co dobrze się sprawdza na taki szarobury wieczór, to trudno trafić lepiej niż House of Ashes.
Ocena: 8/10
Zobacz także
2022-03-12, godz. 06:00
Elden Ring [PlayStation 5]
I pomyśleć, że to całe szaleństwo umierania zaczęło się od gry, której Sony nie chciało wydać na Zachodzie jako zbyt trudnej i niszowej. Świat gamingu byłby inny, gdyby pocztą pantoflową nie rozniosła się wieść o Demon's…
» więcej
2022-03-12, godz. 06:00
[12.03.2022] Na wschodzie i zachodzie bez zmian
Próbując zachować równowagę w świecie, którego bezpieczeństwo zostało ostatnio brutalnie zniszczone, zaczynamy od normalnych wiadomości. Bo nasz technologiczny ekspert Radek Lis zawsze omawiał konferencje branżowych gigantów…
» więcej
2022-03-12, godz. 06:00
Grid Legends [PlayStation 5]
F1, Dirt i Grid - to trzy marki wyścigowe tworzone od lat przez Codemasters i dokładnie w takiej kolejności oceniam ich atrakcyjność. Grid Legends to nadal produkcja mistrzów kodu, którzy o ściganiu wiedzą wszystko, ale każda kolejna…
» więcej
2022-03-12, godz. 06:00
Grid Legends [PlayStation 5]
F1, Dirt i Grid - to trzy marki wyścigowe tworzone od lat przez Codemasters i dokładnie w takiej kolejności oceniam ich atrakcyjność. Grid Legends to nadal produkcja mistrzów kodu, którzy o ściganiu wiedzą wszystko, ale każda kolejna…
» więcej
2022-03-12, godz. 06:00
Martha is Dead [Xbox Series X]
Gdybym miał porównać tę grę do filmów, to - osadzając ją w szerszym kontekście - powiedziałbym, że wygląda jak ambitne kino europejskie przy lżejszych, zachodnich produkcjach. Martha is Dead to nie gra w takim dosłownym rozumieniu…
» więcej
2022-03-12, godz. 06:00
Martha is Dead [Xbox Series X]
Gdybym miał porównać tę grę do filmów, to - osadzając ją w szerszym kontekście - powiedziałbym, że wygląda jak ambitne kino europejskie przy lżejszych, zachodnich produkcjach. Martha is Dead to nie gra w takim dosłownym rozumieniu…
» więcej
2022-03-12, godz. 06:00
[12.03.2022] Giermasz #489 - Ponure piękno
Mroczna przygoda w niszczejącym świecie, wśród okrutnych i bezlitosnych wrogów jest światowym mega-hitem. Nasz recenzent Andrzej Kutys, fan "soulsów", rozpływa się w zachwytach nad Elden Ring . Znakomita to produkcja! Mamy też recenzję…
» więcej
2022-03-12, godz. 06:00
Grid Legends [PlayStation 5]
F1, Dirt i Grid - to trzy marki wyścigowe tworzone od lat przez Codemasters i dokładnie w takiej kolejności oceniam ich atrakcyjność. Grid Legends to nadal produkcja mistrzów kodu, którzy o ściganiu wiedzą wszystko, ale każda kolejna…
» więcej
2022-03-12, godz. 06:00
Martha is Dead [Xbox Series X]
Gdybym miał porównać tę grę do filmów, to - osadzając ją w szerszym kontekście - powiedziałbym, że wygląda jak ambitne kino europejskie przy lżejszych, zachodnich produkcjach. Martha is Dead to nie gra w takim dosłownym rozumieniu…
» więcej
2022-03-05, godz. 06:00
Horizon Forbidden West [PlayStation 5]
Gdy w 2017 roku wbijałem calaka w Horizon: Zero Dawn, była to jedna z najlepszych gier z otwartym światem w jaką grałem. Przed kontynuacją miałem trochę - jak się okazało niepotrzebnych - obaw, a jedyną która została to pytanie:…
» więcej