Extra Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Extra Giermasz
Shadow Warrior 3
Shadow Warrior 3
Genialny system walki, cudowna immersja z potyczek oraz tempo pojedynków z przeciwnikami - to największe zalety nowego Shadow Warriora 3. To tak naprawdę to samo? No tak, bo w kontekście nowej gry wywodzącej się z kraju nad Wisłą, niewiele więcej dobrego można powiedzieć. To znaczy... toczone starcia są tutaj kluczowe i za nie odbiór Shadow Warrior 3 nie może być mocno krytyczny. Nie zmienia to faktu, że ogrywając ten tytuł odniosłem wrażenie, iż ktoś tutaj poszedł na skróty. Nieładnie Flying Wild Hog, bardzo nieładnie. Szczególnie, że było grono graczy, którzy na ten tytuł czekali ze zniecierpliwieniem. Nie oznacza to jednak, że po tytuł nie warto sięgnąć. Nic z tych rzeczy. Po prostu nie będzie to gra, która wypełniła pustkę po swojej poprzedniczce.

Grę
do recenzji dostaliśmy od agencji reprezentującej twórców.

O co chodzi w Shadow Warriorze 3? To gra, którą porównać można do Dooma, albo Serious Sama. To znaczy biegnij i zabijaj. Później zwykle jest rozbudowana sekwencja biegu i zabijania. A na koniec, to wszystko okraszone konkretną dawką biegania i zabijania. Cudowne prawda? To gra dla socjopatów, którzy czerpią przyjemność z pokonywania przeciwników i rozlewu krwi. A takich akurat jest całkiem sporo. Ale nie myślcie, że wszystko ogranicza się tylko do strzelania gdzie popadnie: otóż nie. Ważnym jest, żeby wyławiać tych najtrudniejszych rywali, ustawiać się pod odpowiednim kątem - bardzo często trzeba wręcz strzelać i odskakiwać, a później bardzo szybko wracać. Nasz główny bohater, czyli Lo Wang może teraz między innymi robić przebieżki po ścianach. To dodaje mu jakiejś takiej większej gracji i uroku. Sieczka gwarantowana.

Nie samą jednak sieczką człowiek żyje - już słyszę jęk części graczy, bo znam takich, którzy kierują się tylko i wyłącznie tym. Chodzi o całokształt, a ten wypada w skali szkolnej na czwórkę z dużym minusem - i to wtedy, kiedy mamy dobry dzień. Dlaczego? Ponieważ to nie jest tak, że po tych ścianach możecie biegać wszędzie. Są do tego wyznaczone miejsca. Z areny do areny musimy pokonywać kolejne poziomy. Te wypadają tragicznie. W zasadzie ograniczają się do kilku przeszkód, parcia do przodu i strzelania. Shadow Warrior 3 to raj dla speedrunnerów. Ja ze swoim "lizaniem ścian" ukończyłem grę po ośmiu godzinach. Dosłownie... w sieci czytałem nawet o czterech godzinach. Poza tym główny bohater jest tak dynamiczny w trailerach, a w grze wykonuje ewolucje tylko w ściśle określonych miejscach. Przyznam szczerze, że spodziewałem się dużo większej dowolności i dużo większej dynamiki w tego typu tytule. Zamiast tego mamy miejsca, w których konkretnie musimy się pojawić, żeby przejść daną przeszkodę. To wykreśla z głowy jakąkolwiek kreatywność. Macie tam dobiec i koniec. Jeżeli chodzi o fabułę, czy oprawę fabularną nowego Shadow Warriora 3 to oceniam ją poprawnie. Mamy tutaj głównego bohatera, bardzo wyraźną postać, który ma za zadanie uratowanie świata. Nasz protagonista jest zabawny, błyskotliwy i można się przy nim pośmiać. Tutaj warto dodać plus, ponieważ charakter serii nie został zatracony.

Padło wcześniej, że w grze zmierzamy od areny do areny. To takie miejsca z bardzo ciekawymi potyczkami. Jak już wspomniałem system walki to tutaj największy plus. Dostajemy kilku wyjątkowych, nietuzinkowych przeciwników ale też większą liczbę tzw. "jednostrzałowców". Ważne, żeby cały czas pozostawać w ruchu - to motyw znany z innych gier serii: ruszamy się, biegamy, po drodze zbieramy amunicję i wyposażenie, którym eliminujemy kolejnych wrogów. To tak, jak by grając w Dooma chować się za rogiem. No nie przystoi - trzeba ciągle biegać, balansować między pociskami wrogów i wykrwawiać przeciwników - tak jest również w Shadow Warrior 3. Areny wyglądają bardzo ładnie. Nie można zarzucić tutaj braku napracowania twórcom, bo Shadow Warrior oko cieszy. Warto też patrzeć pod nogi, bo lokacje są tak zaprojektowane, że mogą graczy zaskoczyć.

Shadow Warrior 3 to gra dla wszystkich, którzy chcą się wyżyć po pracy. Daje wiele satysfakcji z pokonywania kolejnych rywali. Momentami staje się nudny i przewidywalny, ale nie jest długi, więc też tych momentów jest stosunkowo niewiele. Gra od redakcji Giermaszu otrzymuje 7 punktów na 10 możliwych.

Ocena: 7/10

Zobacz także

2021-04-01, godz. 13:02 [03.04.2021] Konferencja na 200 procent Oczywiście on-line, oczywiście z pełnym zaangażowaniem... ale, żeby aż dwa dni prezentować nowe telefony? Jak nam udowodnił jeden z chińskich gigantów rynku technologicznego, da się! A wszelkie informacje o tym, co ciekawego tam… » więcej 2021-03-27, godz. 06:00 Loop Hero [PC] Kiedy usiadłem do tej recenzji zastanawiałem się w jaki sposób najlepiej opisać naszego dzisiejszego bohatera. Bo gdy myślałem, że w temacie klasycznych, pixelartowych tytułów z gatunku indie widziałem już wszystko i ograłem naprawdę… » więcej 2021-03-27, godz. 06:00 Curse of the Dead Gods [PlayStation 4] Ciemne i mroczne katakumby, a gdzieś daleko w tle majaczy błysk oczu czających się w zaułkach rządnych krwi wrogów. To miejsce dla największych twardzieli, gdzie trup ściele się gęsto, a każdy kolejny krok może być tym ostatnim…… » więcej 2021-03-27, godz. 06:00 Monster Energy Supercross 4 - The Official Videogame [Xbox Series X] Ledwo co w styczniu recenzowałem motocyklowe i naprawdę udane MXGP 2020, a teraz zasiadłem za sterami dwukołowca w Monster Energy Supercross 4. No i niestety tym razem jest mocno średnio. Szybka wkrada się nuda, zawodnicy sterowani przez… » więcej 2021-03-27, godz. 06:00 [27.03.2021] Retorsje Chociaż ten konflikt ekonomiczny jest rozgrywany na (górnolotnie) światowej arenie, to można to skomentować swojskim, staropolskim powiedzonkiem. "Złapał Kozak Tatarzyna a Tatarzyn za łeb trzyma" - czyli, jak opowiada nasz ekspert… » więcej 2021-03-27, godz. 06:00 Loop Hero [PC] Kiedy usiadłem do tej recenzji zastanawiałem się w jaki sposób najlepiej opisać naszego dzisiejszego bohatera. Bo gdy myślałem, że w temacie klasycznych, pixelartowych tytułów z gatunku indie widziałem już wszystko i ograłem naprawdę… » więcej 2021-03-27, godz. 06:00 Curse of the Dead Gods [PlayStation 4] Ciemne i mroczne katakumby, a gdzieś daleko w tle majaczy błysk oczu czających się w zaułkach rządnych krwi wrogów. To miejsce dla największych twardzieli, gdzie trup ściele się gęsto, a każdy kolejny krok może być tym ostatnim…… » więcej 2021-03-27, godz. 06:00 [27.03.2021] Giermasz #441 - Pociachani i porąbani Nasz redakcyjny kolega Łukasz Rabikowski przez ostatnie dwa tygodnie nie robił nic innego, jak walczył z potworami, eksplorował mroczne podziemia - czyli zbroi nie zdejmował a później usiadł i to wszystko spisał. Pikselowy Loop Hero… » więcej 2021-03-27, godz. 06:00 Loop Hero [PC] Kiedy usiadłem do tej recenzji zastanawiałem się w jaki sposób najlepiej opisać naszego dzisiejszego bohatera. Bo gdy myślałem, że w temacie klasycznych, pixelartowych tytułów z gatunku indie widziałem już wszystko i ograłem naprawdę… » więcej 2021-03-27, godz. 06:00 Curse of the Dead Gods [PlayStation 4] Ciemne i mroczne katakumby, a gdzieś daleko w tle majaczy błysk oczu czających się w zaułkach rządnych krwi wrogów. To miejsce dla największych twardzieli, gdzie trup ściele się gęsto, a każdy kolejny krok może być tym ostatnim…… » więcej
184185186187188189190