Grę do recenzji dostaliśmy od dystrybutora Nintendo na Polskę firmy Conquest entertainment a.s.
Jeszcze jedno zatrzeżenie co do gatunku: slasher dla mnie to przede wszystkim zręcznościowa, często bardzo szalona walka. Gdy, dajmy na to, wybijamy wroga w powietrze, podskakujemy i tam go masakrujemy serią wymyślnych kombosów - taki przykład, żeby oddać ideę. Są serie, które skręciły w kierunku - powiedzmy - większego realizmu w starciach, ale Bayonetta 3 hołduje starej szkole. I raz, że lista ciosów jest bardzo długa, to - przede wszystkim - walka polega na jak najszybszym wbijaniu kolejnych kombinacji i wykorzystywaniu możliwości ekstra ataków przyzywanymi demonami czy zmianami broni w locie. Slasher to nie jest prosta naparzanka z cyklu "słaby cios i silny cios, unik czy blok", to coś dużo więcej, dokładnie tak, jak w grach pojedynkowych jeden na jeden rozgrywanych na arenach. Plus, o czym już wspominałem, korytarzowe lokacje z oskryptowanymi wydarzeniami. To nie jest też beat'em up, bijatyka "cały czas w prawo" - bo tam nie mamy tylu kombinacji ciosów to po pierwsze, a po drugie struktura poziomów jest o wiele prostsza.
I skoro już wszelkie formalności i wyjaśnienia mamy za sobą, to przejdźmy do najlepszych stron opisywanej gry. W Bayonetta 3 system walki to absolutnie najmocniejszy punkt tego tytułu - co w sumie powinno być dosyć oczywiste. Sposób poruszania się naszej bohaterki, animacje kolejnych kombosów, wspomniane odpalane na jakiś czas ataki demonów, zmiany oręża, uniki wyzywalające zwolnienie czasu - na ekranie potrafi zapanować czyste szaleństwo. W pierwszych chwilach mashujesz przyciski na chybił trafił, bo i tak coś pewnie "wejdzie" - ale z biegiem czasu nad (pozornym) chaosem da się zapanować i zaawansowani gracze wyciągną z tego systemu dużo więcej, gdy będą zaliczali poziomy na "platynę". Co oczywiście jest wyzwaniem samym w sobie i co może zdecydowanie wydłużyć rozgrywkę, ku radości maniaków takiej zabawy.
Do tego oczywiście mamy też owe oskryptowane sceny, gdy - przykładowo - coś się wali, uciekamy, wpadamy na arenę, siekamy wrogów, odpala się filmik, znowu coś się dzieje, znowu walczymy, leci kolejny filmik. Raz jesteśmy Bayonettą, za chwilę Bayonettą na grzbiecie demona, a w kolejnej scence dołącza inna postać i przejmujemy nad nią kontrolę (a ma inny nieco styl walki), albo atakuje nas wielki potwór - więc my zamieniamy się w wielkiego potwora i walczymy jeden na jeden arenie według zmodyfikowanych zasad... Mamy jeszcze osobną mini-grę w grze, czyli etapy "skradane" w dwuwymiarowych lokacjach... Naprawdę dzieje się bardzo dużo w rozgrywce. I bardzo, ale to bardzo mi się to podoba.
Ktoś może się zastanowić - a jak to śmiga na wcale nie najmocniejszym technologicznie sprzęcie? Bo przypomnijmy, że to ekskluziw dla Switcha. I tu jednocześnie dochodzimy do elementu, który wzbudza moje pewne wątpliwości. Otóż w tym całym szaleństwie walk, oskryptowanych scen i innych takich atrakcji, mamy też momenty, w których eksplorujemy średniej wielkości mapy. Czyli jest znacznik misji głównej, ale warto sobie pochodzić w inne miejsca. W praktyce sprowadza się to do szukania znajdziek czy dodatkowych etapów z wyzwaniami. Żeby nie było - twórcy wykazali się tu sporą kreatywnością, więc nie miałbym do tego elementu zastrzeżeń... tyle, że właśnie w tych momentach najbardziej widać ograniczenia sprzętowe. Lokacje wyglądają jedynie schludnie, żadnych opadów szczęki nie zanotowałem, bo tekstury są tylko porządnej jakości. Gdy jesteś w ferworze walki, obserwując spektakularne animacje - nawet filmiki na silniku gry - ascetyczne otoczenie jakoś bardzo nie przeszkadza. Ale gdy już biegasz po tych lokacjach "na spokojnie", to grafika może zakłuć w oczy. Ja jestem przyzwyczajony, w niejednej grze z Japonii coś takiego widziałem, ale to jest (w mojej ocenie) właśnie ten element, ta jakość oprawy, która może nie każdego przekonać.
Poza tym, jeżeli lubicie zręcznościowe wyzwania, Bayonetta 3 jest świetnym slasherem. Ze znakomitym systemem walki i prawdziwą "jazdą bez trzymanki" w przedstawieniu historii. Co prawda zmagania tytułowej Wiedźmy, poruszającej się między wymiarami, Niebem, Piekłem - tu również wszysko głośno krzyczy "japońszczyzna", ale ostatecznie można to zignorować i zająć się masakrowaniem przeciwników.
Ocena: 9/10
Ocena: 9/10
Zobacz także
2023-07-01, godz. 06:00
[01.07.2023] Oskarżenia
Przez większość czasu tego wydania kącika Gramy po polsku analizujemy sytuację do jakiej doszło w polskiej branży i która wzbudziła wielkie emocje w środowisku. Autor tego działu w Giermaszu, Michał Król zwraca uwagę, że oskarżenia…
» więcej
2023-07-01, godz. 06:00
[01.07.2023] Giermasz #557 - Blisko doskonałości
Jedna "dycha" i jedna "dziewiątka" - to bilans dwóch recenzji w tym wydaniu Giermaszu. Andrzej Kutys zdaje sobie sprawę, że Final Fantasy XVI , najnowsza odsłona słynnej serii jRPG może budzić emocje. Bo gatunek nieco się zmienił…
» więcej
2023-06-30, godz. 17:11
GIERMASZ 2023, lipiec
» więcej
2023-06-24, godz. 06:00
Layers of Fear [Xbox Series X]
Pierwsze pytanie tutaj brzmi: Czym tak naprawdę jest nowe Layers of Fear? Z tym jest problem. Powiedzmy, że jest to swego rodzaju rozszerzona wersja poprzednich odsłon gier. Znajdziemy tu lepszą grafikę, a także nowe opowieści, które…
» więcej
2023-06-24, godz. 06:00
Layers of Fear [Xbox Series X]
Pierwsze pytanie tutaj brzmi: Czym tak naprawdę jest nowe Layers of Fear? Z tym jest problem. Powiedzmy, że jest to swego rodzaju rozszerzona wersja poprzednich odsłon gier. Znajdziemy tu lepszą grafikę, a także nowe opowieści, które…
» więcej
2023-06-24, godz. 06:00
Planet of Lana [Xbox Series X]
Planet of Lana jest dla mnie przykładem powiedzenia idealna gra do Game Passa. Krótka, ładna, z ciekawą mechaniką, ale raczej bym jej nie kupił. Gdyby nie dostęp w abonamencie, pewnie nawet nigdy bym w nią nie zagrał. I byłby to…
» więcej
2023-06-24, godz. 06:00
F1 23 [PC]
Nie będę ukrywać - jak zresztą większość naszego giermaszowego składu jestem fanem Formuły 1. Abstrahując już od moich sympatii na torze, kiedy dostałem na swojego maila kod do F1 23, po prostu poczułem ekscytację. Poza byciem…
» więcej
2023-06-24, godz. 06:00
Planet of Lana [Xbox Series X]
Planet of Lana jest dla mnie przykładem powiedzenia idealna gra do Game Passa. Krótka, ładna, z ciekawą mechaniką, ale raczej bym jej nie kupił. Gdyby nie dostęp w abonamencie, pewnie nawet nigdy bym w nią nie zagrał. I byłby to…
» więcej
2023-06-24, godz. 06:00
Planet of Lana [Xbox Series X]
Planet of Lana jest dla mnie przykładem powiedzenia idealna gra do Game Passa. Krótka, ładna, z ciekawą mechaniką, ale raczej bym jej nie kupił. Gdyby nie dostęp w abonamencie, pewnie nawet nigdy bym w nią nie zagrał. I byłby to…
» więcej
2023-06-24, godz. 06:00
F1 23 [PC]
Nie będę ukrywać - jak zresztą większość naszego giermaszowego składu jestem fanem Formuły 1. Abstrahując już od moich sympatii na torze, kiedy dostałem na swojego maila kod do F1 23, po prostu poczułem ekscytację. Poza byciem…
» więcej