Extra Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Extra Giermasz
Dead Space Remake
Dead Space Remake
Widziałem, że niektórzy piszą, że to jak zupełnie nowa produkcja, nowa jakość, niemal jak coś, czego jeszcze nie widzieliśmy. A przecież widzieliśmy, 15 lat temu. Choć czasem zamykaliśmy oczy ze strachu. No, ale przecież to cechuje dobry horror, prawda? A Dead Space było mistrzostwem w tym gatunku. Teraz przygoda na łamaczu planet Ishimura czeka na nas ponownie, w nowej, dostosowanej do obecnej technologii odsłonie. Dead Space doczekał się remake'u.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Electronic Arts Polska.
GIERMASZ-Recenzja Dead Space Remake

Od miesięcy mówiło się, że to pojedynek pierwowzoru z naśladowcą. Który z kosmicznych horrorów zdobędzie serca graczy? Callisto Protocol czy odświeżony Dead Space? Werdykt może być tylko jeden. Choć Callisto Protocol przypadło mi do gustu, to wielu recenzentów wytykało - całkiem słusznie - że z zapowiedzi o przerażającej produkcji niewiele zostało, a dostaliśmy bardzo ładny slasher. Fakt, niepokoi, czasem odrobinę przestraszy, ale generalnie to gra akcji w bardzo mrocznym klimacie. Kulał tam też nieco system walki. Domyślacie się w takim razie, że w tym wyścigu na mecie jako pierwszy melduje się właśnie Dead Space. Paradoksalnie, bo przecież twórcy jego rywala sami przyznawali, że to przygody Isaaca sprzed półtorej dekady były ich główną inspiracją.

Dead Space Remake jest brzydszy. Choć graficy odwalili kawał dobrej roboty, bo nie można się czepiać, to tu jednak oddaje pola młodszemu rywalowi. To jednak bez znaczenia. I tak na pokładzie Ishimury bardziej polegamy na odcieniach mroku nieśmiało rozsuwanych przez wąski korytarz naszej latarki, a wyglądu przeciwników w dużej mierze się domyślamy, bo nawet kiedy są na odległość śmiertelnego ataku, nie możemy dostrzec wszystkich detali. A to daje pole do popisu dla wyobraźni, zostawia niedopowiedzenia i tajemnice, które są spoiwami łączącymi w dużej mierze składowe Dead Space.

Rozmetaforyzowałem się, a przecież nie wszyscy wiedzą czym jest i była 15 lat temu ta produkcja. Dead Space to historia inżyniera Isaaca, który leci z rutynową (hehe) misją naprawy łączności na kosmiczny statek górniczy Ishimura. Na miejscu okazuje się, że komunikacja to najmniejszy problem. Większym kłopotem jest załoga, a właściwie to, co zniej zostało, a zostały zmutowane potworasy, które przetransformowały się w pełne kolców, zębów i śmiercionośnych ogonów wynaturzenia z jednym celem - zabijanie.

Nic odkrywczego, ale jak podane! To był i wciąż jest sekretny składnik tej produkcji. Klimat. Korytarze, które aż zapraszają do niewyobrażalnego zgonu, projekty przedmiotów i maszyn, które same wyglądają, jakby miały zamiar pobawić się czyimiś jelitami. Do tego kombinezon głównego bohatera, niby górniczy czy jakiś spawalniczy, ale emanujący gotyckim niepokojem, z wyraźnie zaznaczonym stelażem dla kręgosłupa, który to jednocześnie przez odpowiednie podświetlenie obrazuje stan zdrowia głównej postaci.

Jak to wygląda po liftingu? Bez rewelacji, ale bardzo dobrze. Nie na szóstkę, ale solidną piątkę. Powiela standardy i twórczo je rozwija, natomiast swoich nie wyznacza. Widać tu ogrom pracy, modelowanie postaci, potworów na nowo, choć nie z wszystkim się udało. Inni bohaterowie wyglądają raczej przeciętnie. Potwory z daleka wywarły na mnie wrażenie trochę zbyt rozlazłych. Chyba można tu było poprawić animacje, ale wygląd całości, te wszystkie składniki bogato doprawione mrokiem i zbroja Isaaca, która jest z kolei dopieszczona, przebłyski światła, czasem zielonkawego, czasem trupiego, a niekiedy takiego brudnożółtego, który-ma się wrażenie-więcej-kryje, niż odsłania, to wszystko daje całościowy obraz, który zasługuje na duże uznanie. Tym bardziej-przypominam, że mówimy o pierwowzorze z 2008 roku. Jeszcze jedno, projekty broni i ich wygląd, podświetlenie i modele statków, a także potworów, pomijając wcześniejsze uwagi, także zasługują na wyróżnienie.

Udźwiękowienie jest fantastyczne. Wrzaski, trzaski, ryki i puki stanowią drugi z trzonów, obok grafiki, atmosfery Dead Space. Ishimura trzeszczy i trzęsie się złowieszczo. Zadaje zagadki kolejnymi wstrząsami. Zagadki, które chcemy rozwikłać, choć wiemy, że ich źródłem jest coś naprawdę paskudnego. Bardzo dobrze spisali się też aktorzy w dubbingu. Nie mogę mieć żadnych zarzutów. W ogóle to fantastyczna sprawa, że mamy całościową lokalizację. Co do istotniejszych zmian, to główny bohater mówi. Wcześniej był niemym uczestnikiem dramatu. Mnie to rozwiązanie przypadło do gustu, ale zdaję sobie sprawę z tego, że niektórym to może trochę zepsuć obraz, bo przecież to milczenie też mogło być odebrane jako coś złowrogiego.

W ogóle nie odczuwałem metryki Dead Space. Wszystkie rzeczy, które mogły być traktowane jako coś archaicznego zostały unowocześnione i dopasowane do współczesnych wymagań. Nie wszystko już pamiętam, ale mapa jest bardziej czytelna, strzały z broni bardziej satysfakcjonujące, a model obrażeń przekonujący. Choć pojawienie się potworów zawsze budziło dużo emocje, to nie mogłem się już ich doczekać. Z jednej strony naturalnym odruchem jest ich unikanie, z drugiej strzały, z każdego z dostępnych narzędzi do ataku, bo to przecież nie tylko klasyczne pistolety, ale też ikoniczna piła plazmowa, niosą ze sobą świetne uczucie, a rozwalanie kończyn potworów daje taką... niepokojącą, ale jednak satysfakcję.

Mam jednak wrażenie, że te 15 lat temu bałem się bardziej, że aż mrużyłem oczy wchodząc w następny korytarz. Teraz emocji jest też bardzo wiele, poziom niepokoju na pewno wyższy niż w The Callisto Protocol, ale nie czułem takiego przerażenia. Jeden z twórców zapewniał, że miał problem z graniem po ciemku i w słuchawkach, no może pod takimi warunkami owszem, ale w takich okolicznościach to wiele produkcji potrafi przyprawić o arytmię. Nie zmienia to jednak faktu, że Dead Space Remake łapie kosmicznymi mackami i nie wypuszcza nawet po zmroku. Nawet jeśli człowiek czasem rzuci nerwowo okiem za fotel, żeby sprawdzić czy jego jamnik nadal ma tylko cztery łapy. Gorąco polecam ponowną wycieczkę na łamacza planet. Na 9.

Ocena: 9/10

Zobacz także

2023-05-13, godz. 06:00 War Mongrels [Xbox Series X] Bardzo nie lubię takich sytuacji jak ta, w której właśnie się znalazłem. Bardzo chciałbym jednoznacznie pochwalić War Mongrels w wersji na konsole, ale nie mogę. Przynajmniej nie bez szeregu poważnych zastrzeżeń. Co się nie zgadza… » więcej 2023-05-13, godz. 06:00 Everspace 2 [Steam Deck] Co prawda leciałem z bardzo ważną misją główną - ale tu jakiś sygnał, tu jakieś nieznane miejsce, tu jakieś szczątki do zbadania - i po kilku godzinach w postępach fabuły dalej byłem w lesie (no, w kosmosie)... za to zbieractwo… » więcej 2023-05-13, godz. 06:00 The Last Case of Benedict Fox [Xbox Series X] W The Last Case of Benedict Fox chciałem zagrać od pierwszych zapowiedzi czy pokazu na poznańskich targach PGA. Metroidvania z licznymi łamigłówkami i zacięciem detektywistycznym, co sugeruje sam tytuł, ujęła mnie wyglądem i klimatem… » więcej 2023-05-13, godz. 06:00 Showgunners [PC] Wikipedia podaje taką definicję hasła reality show - typ programów telewizyjnych, w których z reguły występują osoby wcześniej niezwiązane zawodowo z telewizją. Osoby te w założeniu mają zachowywać się „naturalnie” przed… » więcej 2023-05-06, godz. 18:00 [06.05.2023] Gotowanie na ekranie Wszelkiego rodzaju symulatory mają swoich wiernych fanów - co wiemy doskonale, nie raz informując o sukcesach ich twórców. Czy to ten traktujący o urządzaniu domu, wcielaniu się w mechanika samochodowego, bądź celnika komunistycznego… » więcej 2023-05-06, godz. 06:00 The Pathless [Switch] Po eksperymentalnym doświadczeniu, jakim była gra Abzu, w 2020 roku studio Giant Squid zaskoczyło kolejną oryginalną produkcją The Pathless. Po trzech latach wiecznie biegająca łuczniczka wskoczyła na Switcha, by zestrzelić klątwę… » więcej 2023-05-06, godz. 06:00 The Pathless [Switch] Po eksperymentalnym doświadczeniu, jakim była gra Abzu, w 2020 roku studio Giant Squid zaskoczyło kolejną oryginalną produkcją The Pathless. Po trzech latach wiecznie biegająca łuczniczka wskoczyła na Switcha, by zestrzelić klątwę… » więcej 2023-05-06, godz. 06:00 Star Wars: X-Wing (1993 r.) W momencie premiery ta gra była spełnieniem marzeń fanów filmowej trylogii. Bo kto by nie chciał usiąść za sterami kultowych myśliwców Rebelii w walce ze złowrogim Imperium Galaktycznym? Star Wars: X-Wing to gra która zapoczątkowała… » więcej 2023-05-06, godz. 06:00 Star Wars Jedi: Ocalały [Xbox Series X] Nie wiem czy to świadoma kalka, czy niezamierzone naśladownictwo, czy po prostu mój mózg szuka podobieństw tam, gdzie niekoniecznie faktycznie istnieją. Tak czy inaczej to nie zarzut, tylko moje osobiste skojarzenie, że Star Wars Jedi:… » więcej 2023-05-06, godz. 06:00 [06.05.2023] Giermasz #549 - W objęciach Mocy Świetnie się to złożyło: gdy w tygodniu poprzedzającym to wydanie Giermaszu 4 maja przypadał Dzień Gwiezdnych Wojen - i my mamy recenzję bardzo gorącej premiery w tym uniwersum. Czyli wysokobudżetowa gra akcji Star Wars Jedi: Ocalały… » więcej
66676869707172