Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega.
Przytoczyłem na wstępie tę historię, żebyście zwrócili uwagę, że najstarsza gra, jaka wchodzi w skład opisywanego pakietu Final Fantasy Pixel Remaster, była wydana w 1987 roku. Dosyć oczywiste wydaje się więc tu zastanowienie, jak taka "ramota" zniosła upływ czasu i jak zaprezentuje się na wielkim ekranie współczesnego telewizora? Specjalnie zwróciłem uwagę na "jedynkę" - i byłem jej ciekawy - bo taka dajmy na to "piątka" czy "szóstka" regularnie trafia do zestawień najlepszych w ogóle odsłon serii. Niezależnie od tego jak wyglądały przed odświeżeniem. Generalnie, w opinii fanów, cały ten pakiet jest jak najbardziej godny poznania. Tylko czy zupełnie nowy gracz na wielkim ekranie to "kupi"? Myślę, że to najważniejsze pytanie w kontekście tego zestawu. Którym zresztą już cieszą się posiadacze komputerów - a w tym tygodniu zadebiutowały wersje na Switcha i PlayStation.
Tak więc: mówimy tu o remasterze, w którym nie usłyszycie muzycznych plików MIDI z lat 80-tych i 90-tych, tylko współcześnie nagraną muzykę - naturalnie tę oryginalną. Waszym oczom pokaże się też ładniejszy krajobraz niż w widzieli gracze na kineskopach. A choć te obecna wersje są dalej bardzo, ale to bardzo pikselowa, to znajdźcie w internecie wideo z oryginałów. W każdym przypadku polecam konfrontację z pierwotnym wyglądem danej produkcji. Dodano także chociażby takie ułatwienia, jak możliwość szybkiego zapisu. I wiele drobiazgów, którymi nie będę Wam zaprzątał głowy, a które dla współczesnego fana gatunku jRPG będą oczywistością.
Czyli co, do sklepu raz, dwa - skoro to tak fajnie wygląda na sześćdziesięciu calach, tak? No, cóż...
...i tu dochodzimy do sytuacji, jakiej jeszcze nie miałem pisząc recenzję. Otóż, gdy skończyłem ten tekst, zastanowienie mnie dopadło - że, paradoksalnie, współczesny gracz - oczywiście ten wychodzący poza segment AAA, bawiący się indykami, grami niezależnymi - jest całkiem nieźle obyty z pikselami. I postanowiłem dopisać drugą wersję zakończenia tej recenzji. Tak więc - lecimy z wariantem pierwszym:
[WARIANT 1]
Nie mogę Wam tego zestawu bezkrytycznie polecić z dwóch względów. Po pierwsze: cena. I nawet nie chodzi o to, że za dużo sobie liczą (no, może trochę) - ostatecznie można też każdą z tych gier kupić osobno (choć w pakiecie wyjdzie Was to taniej). Problem z ceną polega na tym, że opiewa na tyle, ile kosztują współczesne gry. Więc musicie być naprawdę przekonani, że chcecie tak zainwestować Wasze fundusze. W zamian dostaniecie mnóstwo grania i - jak wspomniałem - fani serii bez wątpienia każdą z tych gier Wam polecą. Ale musicie wiedzieć, na co się piszecie - na absolutną klasykę jRPG z jej wadami i zaletami. Z jej losowymi starciami, turową walką, farmieniem punktów doświadczenia - jeżeli znacie gatunek, to się szybko odnajdziecie. Choć przyznam, że zwłaszcza pierwsze odsłony nie są tak "łagodne" w niuansach rozgrywki jak obecne jRPG. I chociaż uładnione, te piksele nie są tymi, jakie wykorzystują współcześni twórcy gier.
A po drugie - co wprost wynika także z pierwszego zastrzeżenia - Final Fantasy Pixel Remaster nie jest "dla wszystkich". To produkt adresowany do współczesnych, ale już wytrawnych fanów jRPG. Takich, którzy będą potrafili docenić, że dostają klasykę lubianego przez siebie gatunku w możliwie najbardziej nowoczesnej formie. Zachowującej jednocześnie ducha orginału. Wydaje mi się, że właśnie do takich graczy się zaliczam. Jeszcze długo się będę w to bardzo dobrze bawił. Bo w tej recenzji skupiłem się raczej na kwestii technicznej, gdy wartość merytoryczna tych produkcji w opinii fanów jest właściwie niezachwiana.
Ocena: wyjątkowo bez oceny punktowej, pakiet jest świetny dla prawdziwych miłośników jRPG - i tylko dla nich
[WARIANT2]
No właśnie - czy tylko dla nich? Jak wspomniałem, zwróciłem uwagę, że obecnie gracze mają mnóstwo okazji, żeby bawić się grami w których jest pikselowa grafika. Co prawda, nowoczesna - łącznie z uwielbianym przeze mnie silnikiem HD-2D (opracowanym zresztą także przez Square Enix). Oczywiście Final Fantasy Pixel Remaster nie wygląda tak współcześnie w tym względzie, ale to wcale nie musi być tak, jak stwierdziłem powyżej - że to "tylko dla wytrawnych fanów".
Więc spróbujmy drugi raz, w inny sposób podsumować tę recenzję: o ile jesteście miłośnikami jRPG to oczywiście nie ma się co zastanawiać, klasykę wypada znać. Szczególnie, że w zestawie są pozycje powszechnie uznawane za jedne z najlepszych w serii (które konkretnie, tu toczą się zacięte dyskusje wśród zainteresowanych). Natomiast - zwracając się do świeżaków: jeżeli nie macie uczulenia na piksele, to dlaczego nie dać sobie szansy? Tutaj, paradoksalnie, "mangowe oczy" aż tak nie są widoczne. Rozpisane na piksele przygody naprawdę potrafią wciągnąć, choć oczywiście pod względem mechaniki jest tu nad wyraz klasycznie. Wspomniałem o cenie, za zestaw zapłacicie jak za premierę. Dużo - i mało, skoro Final Fantasy Pixel Remaster zapewni Wam naprawdę wiele godzin dobrej zabawy w gatunku jRPG.
Ocena: także w tym wariancie sobie podaruję, ale bardzo polecam.
Zobacz także
2024-05-11, godz. 06:10
Pinball Fantasies (1992 r.)
Flippery to normalny krajobraz w lokalach lat 90., także w Polsce. Jako, że twórcy czerpią garściami z rzeczywistości, studio Digital Illusions opracowało serię gier na Amigę, której popularność zaskoczyła chyba wszystkich. W…
» więcej
2024-05-11, godz. 06:10
TopSpin 2K25 [PC]
Fani tenisa musieli chwilę się naczekać na dużą grę o ich sporcie. Ostatnie takie tytuły - TopSpin 4 i Virtua Tennis 4 to 2011 rok. Z tego powodu TopSpin 2K25, pomimo tego, że jest grą dla dość wąskiej mimo wszystko niszy, niósł…
» więcej
2024-05-11, godz. 06:10
Top Racer Collection [Xbox Series X]
Ciężko to przyznać, ale lata 90. to moja młodość. To także rozkwit arcade'owych gier wyścigowych, których niestety część nie dotarła do naszych domów. Mówię tu o serii Top Racer, która była związana przede wszystkim…
» więcej
2024-05-11, godz. 06:00
[11.05.2024] Giermasz #598 - sportowo i wyścigowo
Trzy recenzje i staroć - to zawartość nowego odcinka Giermaszu, który dla Was przygotowaliśmy. Kacper Narodzonek kanapowo grał w tenisa w TopSpin 2K25 i ma sporo do powiedzenia w sprawie wyglądu Igi Świątek. Jarek Gowin ruszył za…
» więcej
2024-05-04, godz. 06:00
Desert Strike: Return to the Gulf (1992 r.)
Lata 90., Bliski Wschód. Wśród różnych konfliktów na różnych płaszczyznach małe arabskie państwo zostaje przejęte przez armię generała Kilbaby, który, mówiąc bez ogródek, jest terrorystą i szaleńcem. W akcję przywracania…
» więcej
2024-05-04, godz. 06:00
[4.05.2024] Giermasz #597 - gry i majówka to idealne połączenie
Gdy słuchacie najnowszego docinka Giermaszu, my zapewne byczymy się podczas majówki. Mimo to mamy dla Was sporo interesujących treści o naszej ukochanej branży. Kacper Narodzonek przygotował interesujący felieton o mikrotransakcjach…
» więcej
2024-05-04, godz. 06:00
[4.05.2024] Wywiad - Sebastian Kijaczko ze studia Storm Trident
Studio Storm Trident znane jest głównie z konsolowych portów, ale mają też bogate własne portfolio, więc zaprosiłem do rozmowy szefa tej ekipy, Sebastiana Kijaczko . Porozmawialiśmy o genezie ich nazwy, pracownikach, wielu grach z…
» więcej
2024-05-04, godz. 06:00
Felieton: mikrotransakcje i zakupy w grze nie są niczym nowym
Gry wideo robią się coraz droższe do zrobienia - to jest dobrze znany fakt. W 2004 roku Halo 2 pochłonęło 120 milionów dolarów i miało największy budżet w historii. Tymczasem szacuje się, że najdroższą obecnie grą był sieciowy…
» więcej
2024-04-27, godz. 06:00
House Flipper 2 [PlayStation 5]
Polskie studio Frozen District powróciło z kontynuacją swojego gigantycznego hitu, na który kazali nam czekać blisko 6 lat. Ale było warto. Po raz drugi wcieliłem się w inwestora-budowlańca i wsiąkłem na wiele godzin. House Flipper…
» więcej
2024-04-27, godz. 06:00
House Flipper 2 [PlayStation 5]
Polskie studio Frozen District powróciło z kontynuacją swojego gigantycznego hitu, na który kazali nam czekać blisko 6 lat. Ale było warto. Po raz drugi wcieliłem się w inwestora-budowlańca i wsiąkłem na wiele godzin. House Flipper…
» więcej