Bardzo nie lubię takich sytuacji jak ta, w której właśnie się znalazłem. Bardzo chciałbym jednoznacznie pochwalić War Mongrels w wersji na konsole, ale nie mogę. Przynajmniej nie bez szeregu poważnych zastrzeżeń. Co się nie zgadza, a co zgadza w tym klonie fantastycznych Komandosów? To nie pierwsza recenzja tej taktyki w Giermaszu. Bartek Czetowicz zajmował się jakiś czas temu jej PCtową wersją. Wysoko ocenił fabułę i ogólne zarysy rozgrywki, wszystko jednak psuły wszechobecne błędy i niedoróbki, które rujnowały odbiór. Tym razem niestety - w wersji na konsole, która niedawno pokazała się na rynku - jest podobnie.
Grę do recenzji dostaliśmy od agencji reprezentującej twórców.
Krótkie przypomnienie: nasi bohaterowie to niemieccy, nazistowscy żołnierze. A po chwili dezerterzy, którzy w 1944 roku opuszczają szeregi armii, bo nie mogą znieść bestialstwa, do którego chcą ich zmusić bandyci w mundurach i przyłączają się do ruchu oporu. Ciekawy zabieg narracyjny.
Jeśli chodzi o rozgrywkę, to - w założeniach - całkiem sprawne naśladownictwo innych gier, których korzenie sięgają właśnie sędziwych, ale i chyba niedoścignionych Komandosów. Dowodzimy szeregiem żołnierzy, z których każdy ma inne zdolności, są silni, sprytni, są zabójcy, operatorzy ciężkiego sprzętu czy liny z hakiem. Klucz tkwi w odpowiednim ich wykorzystaniu i nie zwracaniu na siebie uwagi, czołganiu się, chowaniu za osłonami, jednym słowem - działaniu w cieniu.
Żołnierzom przeciwnika można podrzucić jakieś błyskotki albo solidną butelczynę, żeby zajęli się czymś innym i nie oponowali podczas przyjmowaniu kosy pod żebra, czy przekręcaniu głowy o 360 stopni. Do tego przenosimy ciała, ukrywamy i wykorzystujemy inne sztuczki, żeby wypełnić misje. Przy czym robimy to w ładnym stylu, bo może grafika nie powala, ale ma swój urok. Mnie przypadła do gustu, bo przypomina chwilami dioramy, czyli te jakby scenki sytuacyjne, które konstruuje się przy modelarstwie.
Jeśli chodzi o rozgrywkę, to - w założeniach - całkiem sprawne naśladownictwo innych gier, których korzenie sięgają właśnie sędziwych, ale i chyba niedoścignionych Komandosów. Dowodzimy szeregiem żołnierzy, z których każdy ma inne zdolności, są silni, sprytni, są zabójcy, operatorzy ciężkiego sprzętu czy liny z hakiem. Klucz tkwi w odpowiednim ich wykorzystaniu i nie zwracaniu na siebie uwagi, czołganiu się, chowaniu za osłonami, jednym słowem - działaniu w cieniu.
Żołnierzom przeciwnika można podrzucić jakieś błyskotki albo solidną butelczynę, żeby zajęli się czymś innym i nie oponowali podczas przyjmowaniu kosy pod żebra, czy przekręcaniu głowy o 360 stopni. Do tego przenosimy ciała, ukrywamy i wykorzystujemy inne sztuczki, żeby wypełnić misje. Przy czym robimy to w ładnym stylu, bo może grafika nie powala, ale ma swój urok. Mnie przypadła do gustu, bo przypomina chwilami dioramy, czyli te jakby scenki sytuacyjne, które konstruuje się przy modelarstwie.
No dobra. Odwlekałem ten moment tak długo, jak mogłem. Wady. Niestety, War Mongrels nie sprawdza się na konsolach. Sterowanie jest przekombinowane i mało intuicyjne. Do tego mam wrażenie, że nie wszystko działa jak powinno i niektóre błędy są wciąż aktualne. Chwilami nie mogłem po prostu wybrać jakiejś opcji. Bo nie. Poszedłem kilka kroków w bok - nie było problemu.
Kłopot jest też z precyzją. Na przykład chcesz podnieść zwłoki. I to zamienia się w walkę z taką prozą: nie, nie podnoś butelki. Nie, nie idź tam. Podnieś zwłoki. Nie, nie podchodź do tamtego Niemca. Nie. Odejdź. Za daleko. Wróć. Za blisko. Odejdź. Teraz - zabij tamtego. Nie. Nie podchodź i stój, tylko zabij. Nie, nie podnoś już tego zegarka...
I taki scenariusz powtarza się wielokrotnie, dopóki nie wyczujemy gry. Da się to zrobić tak trochę intuicyjnie, ale nie to było celem produkcji, żeby na przykład kilka razy pomajtać kursorem nad stygnącym jeszcze ciałem, żeby gra ogarnęła, że to nie szafka, tylko ciało do ukrycia. Poziom trudności nie był jakoś specjalnie wygórowany, ale te cyrki ze sterowaniem sprawiały, że czułem się jakbym ciągle zajmował się jakąś prowizorką. Da się to zrobić lepiej. Przecież takie dajmy na to Crusader Kings III - chociaż znacznie bardziej skomplikowane, choć ma ileś tam razy więcej przycisków na padzie do opanowania - to wciąż na konsolach jest grywalne. Skomplikowane, ale grywalne. Z War Mongrels na konsole stąpamy po cienkiej granicy między grywalnością, a mordęgą. Bardzo żałuję, bo sama idea zasługuje na przynajmniej siódemkę, a za takie doświadczenie to najwyżej czwórka. Liczę na poprawę.
Ocena: 4/10 [gra byłaby fajna, ale sterowanie jest bardzo niedopracowane]
Kłopot jest też z precyzją. Na przykład chcesz podnieść zwłoki. I to zamienia się w walkę z taką prozą: nie, nie podnoś butelki. Nie, nie idź tam. Podnieś zwłoki. Nie, nie podchodź do tamtego Niemca. Nie. Odejdź. Za daleko. Wróć. Za blisko. Odejdź. Teraz - zabij tamtego. Nie. Nie podchodź i stój, tylko zabij. Nie, nie podnoś już tego zegarka...
I taki scenariusz powtarza się wielokrotnie, dopóki nie wyczujemy gry. Da się to zrobić tak trochę intuicyjnie, ale nie to było celem produkcji, żeby na przykład kilka razy pomajtać kursorem nad stygnącym jeszcze ciałem, żeby gra ogarnęła, że to nie szafka, tylko ciało do ukrycia. Poziom trudności nie był jakoś specjalnie wygórowany, ale te cyrki ze sterowaniem sprawiały, że czułem się jakbym ciągle zajmował się jakąś prowizorką. Da się to zrobić lepiej. Przecież takie dajmy na to Crusader Kings III - chociaż znacznie bardziej skomplikowane, choć ma ileś tam razy więcej przycisków na padzie do opanowania - to wciąż na konsolach jest grywalne. Skomplikowane, ale grywalne. Z War Mongrels na konsole stąpamy po cienkiej granicy między grywalnością, a mordęgą. Bardzo żałuję, bo sama idea zasługuje na przynajmniej siódemkę, a za takie doświadczenie to najwyżej czwórka. Liczę na poprawę.
Ocena: 4/10 [gra byłaby fajna, ale sterowanie jest bardzo niedopracowane]
Zobacz także
2023-03-25, godz. 06:00
Contraband Police [PC]
Fikcyjny komunistyczny kraj, lata 80. XX wieku, przejście graniczne, aresztowania, kontrabanda. Rzucając okiem pobieżnie na opis Contraband Police mogłoby się wydawać, że Lucas Pope może się sądzić o plagiat. Przecież to wszystko…
» więcej
2023-03-25, godz. 06:00
Contraband Police [PC]
Fikcyjny komunistyczny kraj, lata 80. XX wieku, przejście graniczne, aresztowania, kontrabanda. Rzucając okiem pobieżnie na opis Contraband Police mogłoby się wydawać, że Lucas Pope może się sądzić o plagiat. Przecież to wszystko…
» więcej
2023-03-25, godz. 06:00
Contraband Police [PC]
Fikcyjny komunistyczny kraj, lata 80. XX wieku, przejście graniczne, aresztowania, kontrabanda. Rzucając okiem pobieżnie na opis Contraband Police mogłoby się wydawać, że Lucas Pope może się sądzić o plagiat. Przecież to wszystko…
» więcej
2023-03-25, godz. 06:00
[25.03.2023] Giermasz #543 - Trzy razy osiem
Trzy recenzje - trzy "ósemki" od redakcji Giermaszu. Czyli polecamy Wam naprawdę bardzo udane produkcje. Andrzej Kutys zanurzył się w baśniowym świecie zręcznościowej gry Bayonetta Origins: Cereza and the Lost Demon . Choć nasz recenzent…
» więcej
2023-03-25, godz. 06:00
Bayonetta Origins: Cereza and the Lost Demon [Switch]
Oprawa graficzna przywodząca na myśl piękne ryciny ze starodawnych książek dla dzieci. A i ogólnie cała narracja poprowadzona jest właśnie w taki sposób. Do tego angażująca rozgrywka, jak mi się wydaje, z dobrze wyważonym poziomem…
» więcej
2023-03-25, godz. 06:00
WWE 2K23 [Xbox Series X]
Niby zabawa w bijatykę, niby udawana, ale właśnie taka ma być sportowa rozrywka. Zawodnicy wyglądają jak atleci, ale to kaskaderzy, aktorzy i sportowcy w jednym, bo bez dwóch zdań, wrestling wymaga wyjątkowych umiejętności i siły…
» więcej
2023-03-20, godz. 14:16
GIERMASZ 2023, marzec
» więcej
2023-03-20, godz. 14:16
[18.03.2023] Uwaga na kontrabandę
Gatunek symulatorów ma swoich wiernych fanów, to wiadomo od dawna. Ale nie każda premiera w tej jakże pojemnej niszy ma zagwarantowany sukces. Dlatego odnotowujemy kolejny, polskiego studia - czy bardziej wydawcy, który za tym stoi. Poza…
» więcej
2023-03-20, godz. 12:08
Wo Long: Fallen Dynasty [PlayStation 5]
Ileś godzin przed ekranem, później czas poświęcony na kreślenie w głowie scenariusza tej recenzji - a wszystko sprowadza się w sumie do jednej konkluzji: pokonaj pierwszego bossa a dalej będzie już (w miarę) z górki. Zresztą wielu…
» więcej
2023-03-20, godz. 12:02
Wo Long: Fallen Dynasty [PlayStation 5]
Ileś godzin przed ekranem, później czas poświęcony na kreślenie w głowie scenariusza tej recenzji - a wszystko sprowadza się w sumie do jednej konkluzji: pokonaj pierwszego bossa a dalej będzie już (w miarę) z górki. Zresztą wielu…
» więcej