Extra Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Extra Giermasz
NBA 2K24
NBA 2K24
Koszykówka to w teorii banalnie prosty sport. Dwie drużyny, dwa kosze, jedna piłka i kto zdobędzie więcej punktów ten wygrywa. Jednak NBA 2K24 udowadnia, jak błędne jest to myślenie, jak skomplikowana taktycznie jest to gra i jak wiele możliwości rozegrania daje. Tydzień temu przedstawiłem swoje pierwsze wrażenia z najnowszej odsłony koszykarskiej serii, a teraz już wiem, że monopolista na rynku tego typu produkcji popadł - po raz kolejny - w mocną skrajność. Gra jest świetna, jednak tryby online pokazują, że liczy się tylko kasa.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega.
GIERMASZ-Recenzja NBA 2K24


Zacznijmy od pozytywów. Gra się rewelacyjnie, a widowisko urasta do miary transmisji NBA w telewizji. Łącznie z całą otoczką, ceremonią wejścia na parkiet, przerywnikami, zbijaniem piątek, ziomalstwem koszykarzy i niestety brzydko wykonanymi cheerleaderkami. Rozgrywka jest płynna, widowiskowa, wsady i dźwięk skrzypiącego kosza czy odgłosu siatki po czystym rzucie to po prostu poezja. Szybkie ataki, powolne rozgrywanie, zasłony, specjalne rozgrywanie, budowanie pozycji do rzutu, zagrania sytuacyjne - tu jest wszystko. Jak już wspominałem w pierwszych wrażeniach, liczba możliwości zagrań wręcz przytłacza. Ale dzięki temu każdy może dostosować rozgrywkę do własnych upodobań. A to koncentracja na rzutach za 3, dynamiczne wejścia pod kosz, granie na centra, taktyka pod lidera itd. Sama nauka możliwości ruchów, podań czy rzutów, jest wymagająca, ale jak wspomniałem, każdy znajdzie coś dla siebie czy dostosuje zabawę pod wybraną drużynę. De facto opanowałem kilkanaście przydatnych zagrań i tak budowałem moją grę, całkowicie zapominając o innych rozwiązaniach. Ale grało się wyśmienicie, więc po co miałbym to zmieniać?

Po drugie, zakochałem się w trybie Mamba Moments, poświęconemu jednemu z najlepszych koszykarzy w historii, tragicznie zmarłemu Koby’emu Bryantowi. Jest to zestawienie kultowych wyzwań i celów, które osiągnęła ta legenda w spotkaniach w przeszłości. A to zdobycie odpowiedniej liczby punktów, przechwytów, zbiórek, zablokowanie na maksymalnie 20 punktach Jordana itd. Wszystko z rewelacyjnymi starymi wstawkami - przelot kamerą nad miastem rodem z epoki VHS, skróty z tych meczów, komentarze odnoszące się do wydarzeń z tamtych lat, np. transfer Shaquille'a O'Neala. To chyba najlepsza część zabawy w NBA 2K24.

Rewelacyjnie wypadło też odwzorowanie prawdziwych ruchów koszykarzy, choć dostępne są tylko na najnowszej generacji konsol. Twórcy stworzyli technologię proPlay, która analizując materiały wideo NBA przeniosła do gry realistyczne animacje oraz ruchy zawodników. Gwiazdy parkietów wyglądają jak żywcem wyjęte z hali i mają swoje odwzorowane zagrania. A nasz polski Jeremy Sochan rzuca wolne jedną ręką, jak w rzeczywistości. Wypada to po prostu rewelacyjnie, ale szybko się do tego przyzwyczaiłem i mówiąc wprost, przestałem zwracać na to uwagę.

Nowością, która mnie wciągnęła, jest tryb MyNBA Lite, będącą odchudzoną wersją trybu kariery i grania pełnego sezonu MyNBA. Tu mamy tylko najważniejsze rzeczy, jest sporo uproszczeń i dzięki temu można skupić się na najważniejszych elementach, transferach, drafcie i grze. Jest to ukłon w stronę graczy, którzy nie chcą dokładnie zarządzać dosłownie wszystkim. Ma być łatwo i przyjemnie. I tak jest.

Teraz czas na łyżkę dziegciu, wróć, chochlę a nawet wiaderko dziegciu, czyli tak nachalne, nielubiane przez graczy serii NBA 2K mikropłatności w trybach online. Co prawda nie jest to pay-2-win, ale jest dramat. W MyCareer, w którym wspinamy się po szczeblach kariery, jest ich całe mnóstwo. Zabawa fajna, ale płacenie za szybki progres to zbrodnia. W najpopularniejszym trybie multi MyTeam tworzymy swoją drużynę marzeń i gra wręcz zachęca do kupowania kolejnych poziomów, by przyśpieszyć procesy. I to ma mnie zachęcić do długiego mozolnego budowania dream teamu? No nie, daj kasę, bo inaczej będzie długo i boleśnie. Wygląda to dramatycznie. Ultimate Team w FIFIE wypada przy tym jak najlepsze rozwiązanie dla graczy, pro społecznościowe, wygodne i tanie. Jest także pozwalający powołać własnego zawodnika MyPlayer, ale przez mikrotransakcje nawet nie chce mi się o tym mówić. W "podzięce" dla twórców gracze bombardują NBA 2K24 negatywnymi recenzjami, ale na korpo to nie działa, liczy się tylko zysk. Problem w tym, że mają monopol, więc fani koszykówki są na nich skazani. Na Steamie oceny graczy są dramatyczne, przytłaczająco negatywne, z jedną z najniższych średnich w historii na poziomie 9%. Czyli takie 0,9/10. Trochę lepiej jest na agregującym oceny Metacritic, gdzie średnia wynosi 2,2/10. I nie ma żadnych szans, by oceny skoczyły wyżej, bo gracze mają dość zachłanności wydawcy 2K i dosłownie wszędzie dają temu wyraz. A korporacja dalej traktuje ludzi jak dojne krowy. Widać i tak im się to opłaca.

Graficznie NBA 2K24 wygląda świetnie, choć jest nierówne. Gwiazdy wyglądają fantastycznie, za to mniej znani zawodnicy zostali potraktowani jak w fabryce. Byle by byli, są ale bez szału. Za to cała otoczka, hale, kibice, ogólne wrażenia z gry, to naprawdę najwyższa jakość. Jedynie tych średnio wykonanych cheerleaderek nie mogę przeboleć. Przecież to tak ważny aspekt całego widowiska...

NBA 2K24 jest grą dobrą, ale bez szału, Z tego co mówili mi znawcy serii, jest mała ewolucja, bo o żadnej rewolucji mowy być nie może. Jedynym dużym plusem są odwzorowane prawdziwe ruchy zawodników, a największym minusem nachalne mikrotransakcje. To gra typowa dla fanów danego sportu, w tym wypadku koszykówki. Jeśli nie gracie online, będziecie się świetnie bawić. W przypadku multiplayera, dobije was powolny progres, co ma zmusić graczy do wydawania pieniędzy w grze, która jest przecież dostępna w pełnej cenie. I mówię tu o kwocie 270-350 zł, w zależności od platformy.

Ocena: 7/10

Zobacz także

2023-09-09, godz. 06:00 Immortals of Aveum [Xbox Series X] Gdy dostałem propozycję recenzowania Immortals of Aveum, broniłem się rękoma i nogami, wymyślałem błahe powody, szukałem wymówek. Wszystko to było efektem minutowego, bardzo źle dobranego filmu z rozgrywki, który wyglądał jak… » więcej 2023-09-09, godz. 06:00 Immortals of Aveum [Xbox Series X] Gdy dostałem propozycję recenzowania Immortals of Aveum, broniłem się rękoma i nogami, wymyślałem błahe powody, szukałem wymówek. Wszystko to było efektem minutowego, bardzo źle dobranego filmu z rozgrywki, który wyglądał jak… » więcej 2023-09-02, godz. 06:00 Sea of Stars [Xbox Series X] Dwójka młodych wybrańców, nie zdających sobie sprawy ze swojego potencjału, ma - a to niespodzianka - uratować baśniowy świat fantasy. Tak, Sea of Stars już na wstępie bardzo wyraźnie daje do zrozumienia, jak ważne były dla twórców… » więcej 2023-09-02, godz. 06:00 Armored Core VI: Fires of Rubicon [Xbox Series X] FromSoftware zaskakuje. I nie zaskakuje. Ktoś oczekiwał, że po kolosalnym sukcesie Elden Ring Japończycy pójdą za ciosem i wydadzą kolejne mroczne fantasy z mieczami i tarczami? To miał trochę rację, w Armored Core VI: Fires of Rubicon… » więcej 2023-09-02, godz. 06:00 [02.09.2023] Giermasz #564 - Niemal idealnie Dwie bardzo różne produkcje testujemy w tym programie. Z jednej strony tytuł, który przygotowało kultowe już studio, które swoje "soulsy" sprzedaje w milionowych nakładach - więc można założyć, że budżetu na Armored Core VI:… » więcej 2023-09-02, godz. 06:00 Sea of Stars [Xbox Series X] Dwójka młodych wybrańców, nie zdających sobie sprawy ze swojego potencjału, ma - a to niespodzianka - uratować baśniowy świat fantasy. Tak, Sea of Stars już na wstępie bardzo wyraźnie daje do zrozumienia, jak ważne były dla twórców… » więcej 2023-09-02, godz. 06:00 Sea of Stars [Xbox Series X] Dwójka młodych wybrańców, nie zdających sobie sprawy ze swojego potencjału, ma - a to niespodzianka - uratować baśniowy świat fantasy. Tak, Sea of Stars już na wstępie bardzo wyraźnie daje do zrozumienia, jak ważne były dla twórców… » więcej 2023-09-02, godz. 06:00 Armored Core VI: Fires of Rubicon [Xbox Series X] FromSoftware zaskakuje. I nie zaskakuje. Ktoś oczekiwał, że po kolosalnym sukcesie Elden Ring Japończycy pójdą za ciosem i wydadzą kolejne mroczne fantasy z mieczami i tarczami? To miał trochę rację, w Armored Core VI: Fires of Rubicon… » więcej 2023-09-02, godz. 06:00 Wipeout (1995 r.) W 1995 roku wyszła gra, która pokazała potęgę nowej i zarazem pierwszej na rynku konsoli PlayStation. Futurystyczne wyścigi pojazdów antygrawitacyjnych, które łączyły w sobie bardzo dynamiczną jazdę, zaciętą walkę i doskonałą… » więcej 2023-09-02, godz. 06:00 Armored Core VI: Fires of Rubicon [Xbox Series X] FromSoftware zaskakuje. I nie zaskakuje. Ktoś oczekiwał, że po kolosalnym sukcesie Elden Ring Japończycy pójdą za ciosem i wydadzą kolejne mroczne fantasy z mieczami i tarczami? To miał trochę rację, w Armored Core VI: Fires of Rubicon… » więcej
53545556575859