Wywołuje przekleństwa, zawroty głowy, nerwy, a przede wszystkim - nie będziecie mogli się oderwać. No, większość z Was. Ghostrunner II działa jak porządny trening, tu aż pot kapie chwilami po plecach - mamy wrażenie, że biegamy wspólnie z naszym protagonistą, Jackiem. Małe przypomnienie dla tych, którzy nie sięgnęli poprzednio po katanę i nie rzucili wyzwania szaleńczym biegom po cyberpunkowym świecie. W takim klimacie właśnie utrzymana jest ta produkcja, podobnie jak jej poprzedniczka. Co sprawia, że jest wyjątkowa? Gdybym miał opisać to jednym zdaniem, brzmiałoby ono: stoisz - giniesz.
Grę do recenzji dostaliśmy od agencji reprezentującej twórców.
Ruch, bieg po ścianach, korzystanie ze specjalnej liny z hakiem, która umożliwia pokonywanie większych dystansów w powietrzu, pęd - to tutaj jest podstawą. Jeden cios, strzał od przeciwników sprawia, że nasz bohater ginie. I cóż, trzeba przygotować się na śmierć. Wielokrotną i częstą. Często kilkunastokrotną przy jednym fragmencie, bo tu każdy niewłaściwy ruch kończy się zgonem.
Na szczęście - gra wczytuje się szybko i odsyła nas niedaleko od miejsca śmierci. Co nie zmienia faktu, że człowiek chwilami człowieka nachodzi refleksja - co ja robię ze swoim życiem. Dlaczego ja się tak maltretuję? Dlaczego po prostu nie odłożę tego pada i nie pogram w coś przyjemniejszego? Żeby sobie oszczędzić nerwów, nie warczeć na rodzinę? Może coś poczytać? Jakiejś herbaty się napić? Po czym włącza się restart, klnie na czym świat stoi, ubliża twórcom, ich członkom rodzin i zwierzętom domowym...
Wciąga ten Ghostrunner II. Zmusza do zachowań, których człowiek się wstydzi, budzi pokłady słownictwa ukryte tak głęboko, że za samo ich posiadanie powinny grozić zawiasy, a mimo wszystko nie daje spokoju. Ale tu zastrzeżenie - wszystko zależy od człowieka. Są tacy gracze, którzy nie chcą tego przeżywać. Jeśli szukacie jedynie relaksu, nie potrzebujecie wyzwań, nie kręci Was kombinowanie gałkami w taki sposób, że wychylenie gałki o dwa milimetry w lewo znów przyprawi Was o furię, bo skończy się śmiercią - to dajcie sobie spokój. Ja w pewnym momencie dostałem już prawie oczopląsu - szybkość, kolejny raz ta sama sekwencja kolorów i świateł przyprawiła mnie o naprawdę nieprzyjemny stan. Także - warto tu robić przerwy. Ja nie zrobiłem przerwy. Niczego nie żałuję, ale Wam radzę - lepiej robić.
Na szczęście - gra wczytuje się szybko i odsyła nas niedaleko od miejsca śmierci. Co nie zmienia faktu, że człowiek chwilami człowieka nachodzi refleksja - co ja robię ze swoim życiem. Dlaczego ja się tak maltretuję? Dlaczego po prostu nie odłożę tego pada i nie pogram w coś przyjemniejszego? Żeby sobie oszczędzić nerwów, nie warczeć na rodzinę? Może coś poczytać? Jakiejś herbaty się napić? Po czym włącza się restart, klnie na czym świat stoi, ubliża twórcom, ich członkom rodzin i zwierzętom domowym...
Wciąga ten Ghostrunner II. Zmusza do zachowań, których człowiek się wstydzi, budzi pokłady słownictwa ukryte tak głęboko, że za samo ich posiadanie powinny grozić zawiasy, a mimo wszystko nie daje spokoju. Ale tu zastrzeżenie - wszystko zależy od człowieka. Są tacy gracze, którzy nie chcą tego przeżywać. Jeśli szukacie jedynie relaksu, nie potrzebujecie wyzwań, nie kręci Was kombinowanie gałkami w taki sposób, że wychylenie gałki o dwa milimetry w lewo znów przyprawi Was o furię, bo skończy się śmiercią - to dajcie sobie spokój. Ja w pewnym momencie dostałem już prawie oczopląsu - szybkość, kolejny raz ta sama sekwencja kolorów i świateł przyprawiła mnie o naprawdę nieprzyjemny stan. Także - warto tu robić przerwy. Ja nie zrobiłem przerwy. Niczego nie żałuję, ale Wam radzę - lepiej robić.
Z nowości: mamy motor. Jazda nim przypomina sterowanie pociskiem za pomocą maszynki do mielenia mięsa, ale też o to tutaj chodzi, każdy ruch gałką ma znaczenie, wszystko ma być trudne, ekstremalne i wyciskać z gracza ostatnie poty. Człowiek prowadząc aż ściska ramiona. I mięśnie innych części ciała też ściska. Ale frajdy, a przede wszystkim satysfakcji jest co nie miara. Nerwów i złości też. Ale - jak już mówiłem - o to chodzi.
To napięcie łagodzi sam Jack, który nabrał osobowości. Prowadzi rozmowy ze swoja ekipą, błyszczy niekiedy poczuciem humoru - w czarnej tonacji, zresztą dialogi są świetne, podobnie jak i sposób ich zagrania - nie mam tu żadnych uwag. Mam za to uwagę do plynności. Przy tym szaleńczym tempie, każda przycinka w płynności sprawia może kończyć się kolejnym powrotem do ekranu szybkiego wczytywania. To nie wina konsoli, bo czytałem, że również inni mieli podobne doświadczenia. To frustrujące. Jeszcze bardziej.
Co do grafiki - to, na co mamy czas patrzeć wygląda naprawdę na kawał pieczołowitej, drobiazgowej roboty. Cała reszta, jak już jakimś cudem zdążymy się przyjrzeć, to już poziom albo dwa niżej, choć rozumiem ten ruch - tak naprawdę wygląd dalszego otoczenia czy szczegółów u przeciwników nie ma znaczenia, skoro akcja leci z prędkością psa, kurczaka, który zorientował się, że jest niedziela. Dźwiękowo - muzyka - rewelacyjnie wpasowuje się w klimat. Jeśli lubicie wyzwania, nie boicie się ich, pokonywanie coraz większych trudności sprawia Wam przyjemność, a do tego nie macie problemu z kontrolowaniem gniewu, to Ghostrunner II obowiązkowo powinien się u Was znaleźć.
Ocena: 8,5/10
To napięcie łagodzi sam Jack, który nabrał osobowości. Prowadzi rozmowy ze swoja ekipą, błyszczy niekiedy poczuciem humoru - w czarnej tonacji, zresztą dialogi są świetne, podobnie jak i sposób ich zagrania - nie mam tu żadnych uwag. Mam za to uwagę do plynności. Przy tym szaleńczym tempie, każda przycinka w płynności sprawia może kończyć się kolejnym powrotem do ekranu szybkiego wczytywania. To nie wina konsoli, bo czytałem, że również inni mieli podobne doświadczenia. To frustrujące. Jeszcze bardziej.
Co do grafiki - to, na co mamy czas patrzeć wygląda naprawdę na kawał pieczołowitej, drobiazgowej roboty. Cała reszta, jak już jakimś cudem zdążymy się przyjrzeć, to już poziom albo dwa niżej, choć rozumiem ten ruch - tak naprawdę wygląd dalszego otoczenia czy szczegółów u przeciwników nie ma znaczenia, skoro akcja leci z prędkością psa, kurczaka, który zorientował się, że jest niedziela. Dźwiękowo - muzyka - rewelacyjnie wpasowuje się w klimat. Jeśli lubicie wyzwania, nie boicie się ich, pokonywanie coraz większych trudności sprawia Wam przyjemność, a do tego nie macie problemu z kontrolowaniem gniewu, to Ghostrunner II obowiązkowo powinien się u Was znaleźć.
Ocena: 8,5/10
Zobacz także
2023-06-24, godz. 06:00
F1 23 [PC]
Nie będę ukrywać - jak zresztą większość naszego giermaszowego składu jestem fanem Formuły 1. Abstrahując już od moich sympatii na torze, kiedy dostałem na swojego maila kod do F1 23, po prostu poczułem ekscytację. Poza byciem…
» więcej
2023-06-24, godz. 06:00
[24.06.2023] Giermasz #556 - Na pełnym gazie
Zaczynamy oczywiście od kolejnej odsłony serii traktującej o królowej sportów motorowych. Zresztą, przynajmniej od kilku lat fani szybkiego jeżdżenia są przyzwyczajeni do tego, że co roku dostają odświeżoną i (oby) ulepszoną…
» więcej
2023-06-24, godz. 06:00
Layers of Fear [Xbox Series X]
Pierwsze pytanie tutaj brzmi: Czym tak naprawdę jest nowe Layers of Fear? Z tym jest problem. Powiedzmy, że jest to swego rodzaju rozszerzona wersja poprzednich odsłon gier. Znajdziemy tu lepszą grafikę, a także nowe opowieści, które…
» więcej
2023-06-24, godz. 06:00
F1 23 [PC]
Nie będę ukrywać - jak zresztą większość naszego giermaszowego składu jestem fanem Formuły 1. Abstrahując już od moich sympatii na torze, kiedy dostałem na swojego maila kod do F1 23, po prostu poczułem ekscytację. Poza byciem…
» więcej
2023-06-23, godz. 14:26
ARCHIWUM 2023, kwiecień
» więcej
2023-06-23, godz. 14:26
ARCHIWUM 2023, maj
» więcej
2023-06-17, godz. 18:00
[17.06.2023] Tajemnicze przepływy
Gdy studio, które niegdyś pracowało przy słynnej serii gier dla bardzo bogatej korporacji, a które po latach dostaje od niej znowu fundusze na nowy projekt... to co byście pomyśleli, czego byście się domyślali? No właśnie... to…
» więcej
2023-06-17, godz. 06:00
[17.06.2023] Giermasz #555 - Dużo lania wody
Nie zapomnieć o zebraniu plonów, nawożeniu, uprawianiu - i nawadnianiu... Dzisiaj dużo "lania wody" w Giermaszu. Zarówno w recenzji - bo Michał Król nagle pokochał karierę wirtualnego farmera - a i usłyszycie też mnóstwo naszych…
» więcej
2023-06-17, godz. 06:00
Everdream Valley [Xbox Series X]
Everdream Valley dostałem w prezencie bym sobie ewentualnie sprawdził. No i przyszedł dzień, w którym grę uruchomiłem, znając ogólne pojęcie o tym polskim tytule i nie mając żadnych oczekiwań. To miała być krótka partyjka do…
» więcej
2023-06-17, godz. 06:00
Everdream Valley [Xbox Series X]
Everdream Valley dostałem w prezencie bym sobie ewentualnie sprawdził. No i przyszedł dzień, w którym grę uruchomiłem, znając ogólne pojęcie o tym polskim tytule i nie mając żadnych oczekiwań. To miała być krótka partyjka do…
» więcej