Zdradzę wam trochę kulis, jeżeli chodzi o recenzowanie gier. Często dostając jakiś kod, wraz z nim dostajemy tak zwany review guide, czyli w dosłownym tłumaczeniu poradnik do pisania recenzji. Z reguły opisane są w nim niektóre mechaniki w grze, przydatne porady dla recenzenta czy opisane są różne organizacyjne sprawy, takie jak embargo, czyli data, po której możemy wypuścić recenzję w świat. Może i recenzuje gry niedawno, ale ja osobiście po raz pierwszy spotkałem się z sytuacją, w której poza tymi wymienionymi rzeczami wydawca podsyła również… link do artykułu na Wikipedii. Już to pozwoliło sądzić, że Last Train Home nie będzie po prostu kolejną grą, która wpadła na mojego maila. I się nie pomyliłem.
Dobrze, w takim razie więc o co chodziło z tym linkiem? Gra osadzona jest w realiach końca I Wojny Światowej i przedstawia losy konkretnej jednostki, z którymi twórcy Last Train Home chcieli, abyśmy się zapoznali. Chodzi dokładnie o Legion Czechosłowacki. Była to jednostka złożona z jeńców i dezerterów właśnie z tych dwóch nacji, którzy chcieli walczyć u boku Rosjan o niepodległą od królestwa Austro-Węgier Czechosłowację. Sformowana w lutym 1916 roku walczyła głównie na froncie wschodnim I Wojny, w początkowych etapach konfliktu zapisała się udziałem, między innymi, w ofensywie galicyjskiej. Last Train Home przenosi nas w końcowy, można by rzec, etap funkcjonowania Legionu Czechosłowackiego. Po tym, jak w Rosji wybuchła Rewolucja Październikowa Bolszewicy podpisali z państwami Ententy rozejm, a Legion Czechosłowacki miał zostać bezpiecznie ewakuowany do swojego nowo powstającego kraju. Właśnie w realia tego powrotu do domu jesteśmy przenoszeni, lecz zadanie jest piekielnie trudne, gdyż trzeba przebić się pancernym pociągiem przez Linię Transsyberyjską aż do Władywostoku. W tym miejscu warto wspomnieć, ze gra wzorowana jest na pamiętniku jednego z żołnierzy Legionu, co dodaje realizmu w tym tytule.
Co nie zmienia jednak faktu, że decyzje podjęte w Last Train Home należą nie do historii, a do nas. Tych będziemy mieli co niemiara. Pod kątem mechanik można podzielić grę na dwa typy - jednym jest strategia czasu rzeczywistego. To głównie momenty, kiedy wychodzimy z naszego pancernego pociągu i przychodzi nam zbierać zasoby czy walczyć z nieprzyjacielem, gdy się na niego natkniemy. Przechadzamy się po lokacjach, zbierając węgiel, żywność czy tkaniny, które potrzebne nam będą przy drugim, że tak powiem, segmencie rozgrywki, którym jest zarządzanie naszym Legionem. Wiadomo - żołnierz potrzebuje jeść, medycy potrzebują materiałów do leczenia rannych, a maszyniści paliwa, żeby pociąg jechał. Odcinek naszej trasy jest naprawdę długi - zaczynamy tak naprawdę jeszcze 300 kilometrów przed Moskwą, żeby potem przejechać dodatkowe 9200 kilometrów do Władywostoku. A warunki będą coraz gorsze, jak to na Syberii. Trzeba dbać o to, żeby pociąg jechał, a nasi żołnierze przeżyli i się nie łamali, gdyż niskie morale żołnierza mogą popchnąć go w stronę dezercji z naszego legionu. Nie dość, że będą doskwierać nam syberyjskie chłody, to jeszcze otacza nas wojna domowa, której, chcąc nie chcąc, zostajemy częścią.
Jeżeli chodzi o grafikę i interfejs, to wszystko prezentuje się naprawdę klimatycznie. Sama grafika pozwala wbić się nam w klimat końca Wielkiej Wojny, ale uwagę zwraca zabieg, który twórcy zastosowali przy udźwiękowieniu tytułu. Wszystkie dialogi i napisy są w wybranym przez nas języku, ale jeżeli chodzi o dźwięk, to twórcy postawili na immersję i przygotowali dialogi w językach, którymi posługują się postacie. Trzeba przyznać, że słuchanie rozmów żołnierzy po czesku, słowacku czy rosyjsku naprawdę dodaje bardzo wiele klimatu do Last Train Home. Co prawda można też wybrać angielską wersję dźwiękową, ale jeżeli wpadnie wam do rąk ten tytuł - nie róbcie tego. Nie to, że jest zła, po prostu ta wersja immersyjna, jak to nazwali twórcy, robi naprawdę świetne wrażenie.
Last Train Home jest to naprawdę godna polecenia gra. Zróżnicowana pod względem mechanik, osadzona w niszowej części historii, dobrze zrobiona, a może najważniejsze bardzo, bardzo klimatyczna. Dla siebie znajdą coś i fani historii, i miłośnicy RTSów, i wirtualni zarządcy. Nazdar!
Ocena: 9/10
Ocena: 9/10
Zobacz także
2023-05-20, godz. 06:00
Pierwsze wrażenia: LEGO 2K Drive [PLayStation 5]
Gdy zobaczył pierwsze zapowiedzi gry, stwierdził, że po prostu musi w to zagrać! Zresztą, w redakcji Giermaszu to Michał Król najbardziej chyba lubi zwariowane, zręcznościowe wyścigi. Nie raz opisywał także gry z serii LEGO. A…
» więcej
2023-05-13, godz. 06:00
Everspace 2 [Steam Deck]
Co prawda leciałem z bardzo ważną misją główną - ale tu jakiś sygnał, tu jakieś nieznane miejsce, tu jakieś szczątki do zbadania - i po kilku godzinach w postępach fabuły dalej byłem w lesie (no, w kosmosie)... za to zbieractwo…
» więcej
2023-05-13, godz. 06:00
Everspace 2 [Steam Deck]
Co prawda leciałem z bardzo ważną misją główną - ale tu jakiś sygnał, tu jakieś nieznane miejsce, tu jakieś szczątki do zbadania - i po kilku godzinach w postępach fabuły dalej byłem w lesie (no, w kosmosie)... za to zbieractwo…
» więcej
2023-05-13, godz. 06:00
Showgunners [PC]
Wikipedia podaje taką definicję hasła reality show - typ programów telewizyjnych, w których z reguły występują osoby wcześniej niezwiązane zawodowo z telewizją. Osoby te w założeniu mają zachowywać się „naturalnie” przed…
» więcej
2023-05-13, godz. 06:00
War Mongrels [Xbox Series X]
Bardzo nie lubię takich sytuacji jak ta, w której właśnie się znalazłem. Bardzo chciałbym jednoznacznie pochwalić War Mongrels w wersji na konsole, ale nie mogę. Przynajmniej nie bez szeregu poważnych zastrzeżeń. Co się nie zgadza…
» więcej
2023-05-13, godz. 06:00
Showgunners [PC]
Wikipedia podaje taką definicję hasła reality show - typ programów telewizyjnych, w których z reguły występują osoby wcześniej niezwiązane zawodowo z telewizją. Osoby te w założeniu mają zachowywać się „naturalnie” przed…
» więcej
2023-05-13, godz. 06:00
War Mongrels [Xbox Series X]
Bardzo nie lubię takich sytuacji jak ta, w której właśnie się znalazłem. Bardzo chciałbym jednoznacznie pochwalić War Mongrels w wersji na konsole, ale nie mogę. Przynajmniej nie bez szeregu poważnych zastrzeżeń. Co się nie zgadza…
» więcej
2023-05-13, godz. 06:00
[13.05.2023] Giermasz #550 - Siła niezależnych studiów
Cztery gry - i aż trzy polskie produkcje. Zaczynamy od zręcznościowej produkcji The Last Case of Benedict Fox . Michał Król nie jest fanem gatunku metroidvanii, a bawił się świetnie. Również Andrzej Kutys bardzo zadowolony z ogrania…
» więcej
2023-05-13, godz. 06:00
The Last Case of Benedict Fox [Xbox Series X]
W The Last Case of Benedict Fox chciałem zagrać od pierwszych zapowiedzi czy pokazu na poznańskich targach PGA. Metroidvania z licznymi łamigłówkami i zacięciem detektywistycznym, co sugeruje sam tytuł, ujęła mnie wyglądem i klimatem…
» więcej
2023-05-13, godz. 06:00
The Last Case of Benedict Fox [Xbox Series X]
W The Last Case of Benedict Fox chciałem zagrać od pierwszych zapowiedzi czy pokazu na poznańskich targach PGA. Metroidvania z licznymi łamigłówkami i zacięciem detektywistycznym, co sugeruje sam tytuł, ujęła mnie wyglądem i klimatem…
» więcej