Extra Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Extra Giermasz
Naruto x Boruto: Ultimate Ninja Storm Connections
Naruto x Boruto: Ultimate Ninja Storm Connections
Przyznam, że zanim nie dotarły do mnie gry traktujące o przygodach Naruto, to nie miałem okazji śledzić przygód tego blondyna. Więc - opowiadałem kiedyś o tym w recenzji trzeciej z serii gier "Ultimate Ninja Storm" - musiałem się podkształcić, poczytać w internecie. Już wtedy zauważyłem, że chociaż bardzo fajnie zrealizowana była ta gra, to adresowana jednak przede wszystkim do miłośników komiksów czy animacji. I to samo można powiedzieć o opisywanym teraz Naruto x Boruto: Ultimate Ninja Storm Connections - że to dla fanów. Tylko bardziej.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega.
GIERMASZ-Recenzja Naruto x Boruto: Ultimate Ninja Storm Connections

Otóż co do zasady Naruto x Boruto: Ultimate Ninja Storm Connections jest bijatyką "dwa na dwa". Do tego wątku wrócę, natomiast w porównaniu do wspomnianej "trójki" i "czwórki" z serii Ultimate Ninja Storm, wątek fabularny w opisywanej właśnie produkcji potraktowano jednak po macoszemu. Zacytuję sam siebie: ""trójka" była właściwie liniową przygodą: czyli chodziliśmy po sznurku od lokacji do lokacji, odpalał się filmik animowany, później walczyliśmy, znowu gdzieś szliśmy, znowu był filmik, mordobicie - plus efektowne finiszery z bossami, czyli oskryptowane sekwencje QTE, gdzie trzeba było w odpowiednim momencie wcisnąć właściwy przycisk. I tak to działo się aż do końca gry". Koniec cytatu.

Kluczowe w tym jest sformułowanie "odpalał się filmik animowany". Cóż, w opisywanym właśnie Naruto x Boruto: Ultimate Ninja Storm Connections zamiast tego są, cóż, statyczne, plansze z anime. Walka, trochę obrazków z historią, walka - i tyle. Więcej oferuje tryb "Specjalnej Opowieści", ale nie jest to coś, co zmienia moją ocenę tego aspektu opisywanej produkcji. Więc, z punktu widzenia jednego gracza, dla mnie to zdecydowanie krok w tył w porównaniu do numerowanych odsłon serii Ultimate Ninja Storm, która naprawdę mi się podobała.

Ale - podobała mi się też walka. Zrealizowana inaczej niż w klasycznych bijatykach "jeden na jeden", zarówno tych w dwóch wymiarach, jak i trójwymiarowych w stylu Tekkena. Bo w Naruto arena jest dużo większa, lista ciosów - choć nie ruchów - jest mniejsza. No i są te świetne animacje super ciosów naszych bohaterów. Co do zasady, za uderzenia odpowiada jeden przycisk - ale, wspomniałem o tym, można go wciskać w różnych kombinacjach, jest kilka opcji ruchu. Czyli nie jest to bezmyślne klepanie w jeden przycisk, a z systemu można wycisnąć naprawdę dużo. Choć, twórcy Naruto x Boruto: Ultimate Ninja Storm Connections przygotowali tryb łatwy, gdzie wszystko robi się niemalże samo.

Naturalnie, prawdziwy fan będzie uczył się kombinacji, przydatnych kombosów i tak dalej. I tu dochodzimy do wspomnianego na początku wątku gry-bijatyki. O ile kupicie sobie Naruto x Boruto: Ultimate Ninja Storm Connections nie po to, aby śledzić historię, a po to, żeby - najlepiej w sieci - mierzyć się z innymi fanami uniwersum, to taki wydatek zaczyna naprawdę mieć sens. Ogromna liczba postaci do wyboru (choć fakt, część z nich powtarza się w innych wersjach), fajnie animowana walka, którą deweloperzy dopracowują od jakiegoś czasu - tak, tu jest ogromny potencjał do długiej zabawy. Choć trzeba też zaznaczyć, że także w tym elemencie fani spodziewali się więcej nowości, a twórcy postawili tu jednak na bardzo bezpieczną ewolucję, bez jakiś rewolucyjnych pomysłów.

A że ja nie mam ambicji, żeby godzinami walczyć w sieciowych pojedynkach - to mam wrażenie, że po prostu Naruto x Boruto: Ultimate Ninja Storm Connections nie jest adresowane do takich graczy. Zabawa w pojedynkę, żeby poznać ciekawe historie, czy żeby mieć namiastkę gry z otwartym światem - no nie, to nie ten adres. Ale, jeżeli jesteście fanami uniwersum i z przyjemnością będziecie ćwiczyć walkę oraz obserwować ulubione postaci w czasie walk i efektownych animacji - to tak, Naruto x Boruto: Ultimate Ninja Storm Connections można Wam polecić.

Ocena: 7/10 [dla przeciętnego gracza, dla fanów bijatyk i uniwersum ocena może być wyższa]

Zobacz także

2024-04-27, godz. 06:00 House Flipper 2 [PlayStation 5] Polskie studio Frozen District powróciło z kontynuacją swojego gigantycznego hitu, na który kazali nam czekać blisko 6 lat. Ale było warto. Po raz drugi wcieliłem się w inwestora-budowlańca i wsiąkłem na wiele godzin. House Flipper… » więcej 2024-04-20, godz. 16:29 [20.04.2024] Wywiad - Bartek Gajewski, założyciel i szef studia Jutsu Games Jutsu Games to nieliczny przypadek w Polsce, gdzie praktycznie każda stworzona przez nich gra to był sukces. Stoi za tym m.in. Bartek Gajewski , który lata temu założył to studio, jest jego szefem, ale też poszedł kilka kroków dalej… » więcej 2024-04-20, godz. 16:13 Infection Free Zone [wczesny dostęp PC] Od niepamiętnych czasów zombiaki były jednymi z ulubionych worków treningowych graczy na całym świecie. Wymyślamy wirusa czy bakterię, infekujemy kilka osobników i mamy naszych antagonistów. Nieumarli byli wykorzystywani w grach… » więcej 2024-04-20, godz. 16:13 Infection Free Zone [wczesny dostęp PC] Od niepamiętnych czasów zombiaki były jednymi z ulubionych worków treningowych graczy na całym świecie. Wymyślamy wirusa czy bakterię, infekujemy kilka osobników i mamy naszych antagonistów. Nieumarli byli wykorzystywani w grach… » więcej 2024-04-20, godz. 16:09 Infection Free Zone [wczesny dostęp PC] Od niepamiętnych czasów zombiaki były jednymi z ulubionych worków treningowych graczy na całym świecie. Wymyślamy wirusa czy bakterię, infekujemy kilka osobników i mamy naszych antagonistów. Nieumarli byli wykorzystywani w grach… » więcej 2024-04-20, godz. 16:03 Rise of the Ronin [PlayStation 5] Sprawa jest prosta jak miecz. Choć tu mamy do czynienia z zakrzywionym, bo japońskim. I do miecza się wszsytko sprowadza, a także włóczni, bagnetu, rewolweru i łuku. I wielu innych. To dlatego, że Rise of the Ronin sprowadza się właściwie… » więcej 2024-04-20, godz. 16:03 Rise of the Ronin [PlayStation 5] Sprawa jest prosta jak miecz. Choć tu mamy do czynienia z zakrzywionym, bo japońskim. I do miecza się wszsytko sprowadza, a także włóczni, bagnetu, rewolweru i łuku. I wielu innych. To dlatego, że Rise of the Ronin sprowadza się właściwie… » więcej 2024-04-20, godz. 15:59 Rise of the Ronin [PlayStation 5] Sprawa jest prosta jak miecz. Choć tu mamy do czynienia z zakrzywionym, bo japońskim. I do miecza się wszsytko sprowadza, a także włóczni, bagnetu, rewolweru i łuku. I wielu innych. To dlatego, że Rise of the Ronin sprowadza się właściwie… » więcej 2024-04-20, godz. 15:54 Banishers: Ghosts of New Eden [Xbox Series X] Z uwagi na zatrzęsienie gier do recenzji, Banishers: Ghosts of New Eden musiało poczekać na swoją kolej. I okazało się, że ten akcyjniak z elementami RPG jest jednym z moich większych pozytywnych zaskoczeń tego roku. Oczekiwania nie… » więcej 2024-04-20, godz. 15:54 Banishers: Ghosts of New Eden [Xbox Series X] Z uwagi na zatrzęsienie gier do recenzji, Banishers: Ghosts of New Eden musiało poczekać na swoją kolej. I okazało się, że ten akcyjniak z elementami RPG jest jednym z moich większych pozytywnych zaskoczeń tego roku. Oczekiwania nie… » więcej
24252627282930