Grę do recenzji otrzymaliśmy od agencji reprezentującej w Polsce markę PlayStation.
Trochę tu soulslike'a, dużo eksploracji, otwierania skrzyń, szukania ukrytych lokacji i przede wszystkim walki. Inspiracje takimi hitami jak NieR: Automata oraz God of War widać od samego początku. Zresztą za ten tytuł odpowiada południowokoreańskie studio Shift Up, co tłumaczy nie tylko prowadzenie fabuły, wstawki, ale też bardzo ładną protagonistkę, która podczas gry przywdziewa całą szafę mocno przewiewnych ubrań. Taki maja klimat. Purystom powiem jedno: zagrajcie. 10 sekund po rozpoczęciu zabawy przestaniecie zwracać na to uwagę, bo tu jest masa akcji, trzeba ciągle się rozglądać, skanować otoczenie i walczyć. Nie ma czasu na podziwianie wdzięków, jeśli grupowo atakują cię odrażający przeciwnicy.
W skrócie: fabuła Stellar Blade to wizja niefajnej przyszłości, gdy Ziemię opanowały straszne istoty zwane Naytiba. Część ludzi uciekła, inni brutalnie polegli w dość stronniczej walce, gdyż nikt nie był w stanie stawić oporu napastnikom. Główną bohaterką jest wspomniana Eve, która wraz z grupą uderzeniową szczęśliwie ląduje na zniszczonej Ziemi. Niestety większość wojowników ginie w ostrzale w trakcie wlatywania w atmosferę planety, więc protagonistka zostaje prawie sama. Prawie, bo na miejscu spotyka Adama, który jest jednym z nielicznych ocalałych i postanawia jej pomóc, jest też osobą odpowiedzialną za obsługę wiernego towarzysza, drona. Potem pojawia się odpowiadającą za techniczne przygotowanie do misji Lily i historia zaczyna przyspieszać.
Nie chcę Wam zdradzać fabuły, gdyż jest dość interesująca, czytania opisów postaci, wrogów itd. jest od groma i warto się z tym zapoznać. Zwłaszcza, że Stellar Blade ma polskie napisy. Fakt, że dialogi często są wypełnione dłużyznami, ale jak już mówiłem, taka południowokoreańska wizja gier. Eve razem z Adamem udają się do ostatniego bastionu ludzkości, musi podejmować ważne decyzje, poznaje historię mieszkańców miasta i oczywiście losy świata spoczywają na jej barkach. Standard, choć naprawdę warto zatopić się w całą rozbudowaną historię. Wraz z czasem dowiadujemy się skąd są potwory, dlaczego są tak silne i jak w ogóle powstały.
Jak już mówiłem, gra to przede wszystkim akcyjniak. Bohaterka ma wielkie możliwości robienia krzywdy potworom, a jej początkowe umiejętności szybko rozrastają się wraz z odblokowywaniem ich w drzewku rozwoju. Ciche zabójstwa, eksterminacja z wysokości, zachodzenie od tyłu i likwidacja, rozbudowane combosy - to dopiero skromny początek. Idealne parownie, doskonały unik - wszystko daje bonusy, które trzeba wykorzystać natychmiastowo, bo ogłuszony przeciwnik nie będzie stał i czekał w nieskończoność. Prócz standardowych ciosów są bardzo skuteczne umiejętności Bety, które ładuje się podczas walki i robią spore spustoszenie w zdrowiu atakowanego potwora. Gra wynagradza cierpliwość, planowanie, parowanie i uniki.
Przeciwników jest 50 rodzajów, każdy ma swoje ataki specjalne, które warto się nauczyć, by wiedzieć jak zareagować. Tu nie ma zmiłuj, nawet potyczka ze średnim przeciwnikiem może być ciężka, nie mówiąc o starciach z bossami. Miejscami nie ma lekko, nawet w trybie fabularnym, który z zasady jest prostszy. Między walkami warto się zregenerować, ale każdy odpoczynek w obozie - gdzie można też udoskonalić postać - powoduje odrodzenie się potworów. Jak mówiłem, nie ma lekko.
Prócz misji głównych, są też rozbudowane i ciekawe zadania poboczne, które zlecają nam napotykane w świecie postaci. Często tworzą jedną spójną całość opowiadając graczowi dodatkową historię, stąd nie mogłem się oderwać od robienia kolejnych i kolejnych. Gdy potrzeba zasobów, są zlecenia z tablicy ogłoszeń. Bez historii, tylko wybijanie wrogów, odzyskiwanie czegoś czy proste zagadki. Jak ktoś nie ma czasu, można je zupełnie pominąć.
Podobały mi się projekty lokacji w Stellar Blade. Co prawda świat półotwarty, ale dość różnorodny i fajnie zaprojektowany. Zniszczone miasto z walącymi się kamienicami, nieprzyjazne kanały, przepastne pustynie, tajemnicze ośrodki badawcze. Część lokacji jest liniowa - z krótkimi odnóżami najczęściej coś skrywającymi, inne dość otwarte, gdzie można nawet unikać walki obiegając przeciwników. Co ciekawe, w tych mniejszych miejscówkach mapy nie ma, więc trzeba wszystko spamiętać, za to te rozległe mapę już posiadają. Trochę dziwne, ale przyzwyczaiłem się dość szybko.
Gra wygląda przyzwoicie, choć w ustawieniach wybrałem jakość grafiki nad płynność rozgrywki. Niestety widać, że konstrukcja części lokacji jest podobna, co zapewne jest powiązane z mniejszym budżetem na produkcję. Mimo to Stellar Blade wykorzystuje możliwości PlayStation 5, jest ładnie, szczegółowo, a projekty postaci są naprawdę dobre. Z naciskiem na te najważniejsze dla fabuły. Jedynie otwarte lokacje wyglądają biedniej, ale dramatu nie ma.
Podsumowują Stellar Blade to kawał dobrego akcyjniaka, z ciekawą fabułą i świetnym, rozbudowanym systemem walki. Graficznie jest jak należy, podobnie dźwiękowo. Widać pewne drobne niedociągnięcia, ale nie wpływa to na odbiór całości. W sumie to gra dla każdego i niech nie straszą Was elementy RPG. Tu rządzi przede wszystkim walka i eksploracja, ale do tego potrzeba jednak zręczności i umiejętności. Ja bawiłem się świetnie. Ocena 8/10.
Zobacz także
2024-10-05, godz. 07:00
Broken Sword: Shadow of the Templars - Reforged [Xbox Series X]
No uwielbiam tę grę. Tak samo, jak lata temu komiksowa grafika budowała niezwykły klimat, tak teraz znów czaruje i wciąga w klimat Paryża, zagadek i tajemnicy. Broken Sword - Shadow of the Templars: Reforged wciągnęło mnie bez reszty…
» więcej
2024-10-05, godz. 07:00
EA Sports FC 25 - pierwsze wrażenia [PlayStation 5]
W tym odcinku przebiegniemy się po największej murawie na świecie. To gra, która co roku jest wyczekiwana przez niezliczoną rzeszę fanów, która deklaruje, że jej nie kupi, a potem i tak ją kupuje. EA Sports FC 25 ujrzało światło…
» więcej
2024-10-05, godz. 07:00
Kolekcjonerskie PlayStation niekoniecznie dla graczy
Wolny rynek ma to do siebie, że potrafi być brutalny. Przekonali się o tym nie pierwszy raz gracze. Przybliżymy wam niedawną sytuację z kolekcją sprzętu wydaną na 30-lecie PlayStation, która rozeszła się w mgnieniu oka, lecz niekoniecznie…
» więcej
2024-10-05, godz. 07:00
Broken Sword: Shadow of the Templars - Reforged [Xbox Series X]
No uwielbiam tę grę. Tak samo, jak lata temu komiksowa grafika budowała niezwykły klimat, tak teraz znów czaruje i wciąga w klimat Paryża, zagadek i tajemnicy. Broken Sword - Shadow of the Templars: Reforged wciągnęło mnie bez reszty…
» więcej
2024-10-05, godz. 07:00
EA Sports FC 25 - pierwsze wrażenia [PlayStation 5]
W tym odcinku przebiegniemy się po największej murawie na świecie. To gra, która co roku jest wyczekiwana przez niezliczoną rzeszę fanów, która deklaruje, że jej nie kupi, a potem i tak ją kupuje. EA Sports FC 25 ujrzało światło…
» więcej
2024-10-05, godz. 07:00
Night Slashers: Remake [PlayStation 5]
W 1993 roku na automatach w salonach gier - ale raczej nie w Polsce - zadebiutował beat'em up Night Slashers. Chodzona bijatyka nie osiągnęła wielkiego sukcesu, zwłaszcza, że konkurencja była wtedy bardzo mocna. W tym samym czasie…
» więcej
2024-10-05, godz. 06:00
[5.10.2024] Giermasz #619 - znany sport i cenione remake'i
W tym odcinku przebiegniemy się po największej murawie na świecie, sprawdzimy starego point-and-clicka w nowych szatach, będziemy walczyć z hordami krwiożerczych monstrów oraz pogadamy o tym, jak brutalny potrafi być wolny rynek. Rozpoczniemy…
» więcej
2024-09-28, godz. 07:00
Blackthorne (1994 r.)
W 1994 roku na PC wyszła gra, która przypominała starego Prince of Persia oraz nowocześniejszego Flashbacka, jednak poziom trudności to zdecydowanie stara szkoła. Blackthorne nie wybaczał jakichkolwiek błędów i wymagał anielskiej…
» więcej
2024-09-28, godz. 07:00
The Plucky Squire [PlayStation 5]
Oryginalność - coś, czego w grach szukamy bardziej lub mniej podświadomie. Ta może przybrać różne formy - ciekawa fabuła, połączenie dwóch gatunków, którego się nie spodziewaliśmy, nietuzinkowy protagonista czy osobliwa forma…
» więcej
2024-09-28, godz. 07:00
Epic Mickey: Rebrushed [Xbox Series X]
Właściwie to nie wiem, co Wam powiedzieć. Stary koń bawił się wyśmienicie, pociecha też nie narzekała. Disney Epic Mickey: Rebrushed zarówno mi, jak i najmłodszej córce, przypadł bardzo do gustu. Chociaż nie do końca wiem, komu…
» więcej