Grę do recenzji pobraliśmy w ramach prywatnego abonamentu Game Pass.
Na pewno znacie ten związek frazeologiczny "magia kina". I kino ma się wciąż całkiem dobrze, choć niektórzy krytycy zwracają uwagę, że trochę to wszystko zanika w dobie streamingów, efektów cyfrowych i niemal każdego filmu na życzenie. I tu proszę - pojawia się ktoś, kto mógłby to dziedzictwo kontynuować. Indiana Jones i Wielki Krąg czaruje. Czaruje właśnie czymś, co moglibyśmy nazwać magią kina. Tak, wiem że gry mają swoją magię, ale tu mamy do czynienia z innym przypadkiem. Wcielając się ponownie w słynnego bohatera, zarzucając na plecy znoszoną skórzaną kurtę, zakładając kapelusz możecie poczuć się jak na seansie filmu, którego wyczekiwaliście za dzieciaka. Po kilku godzinach gry w nowego Indianę Jonesa miałem ochotę zamówić sobie fedorę przez internet. I bicz. Od pierwszych momentów gry właściwie nie gramy, tylko idziemy ścieżkami wytyczonymi przez scenarzystów. Drogi się rozgałęziają, krzyżują, można do nich wracać, można cały czas podążać główną ścieżką i choć nie ma tu otwartego świata, a wszystkie nasze kroki zostały wcześniej przewidziane, to i tak mamy wrażenie, że odkrywamy coś pierwszy raz, że wpadamy na trop niezwykłego znaleziska, którego ludzkie oczy nie widziały od setek lat.
Wszystko tu właściwie gra, dźwięki są doskonałe, łącznie z dubbingiem, polski też daje radę, graficznie naprawdę jest ładnie, mam nieco problemów z twarzami NPCów, ale nie ma zagłady, choć jest świątynia - hehe. Historia porywa i wymaga nieco skupienia i prezentuje się tak, jak powinny ją prezentować kolejne filmy z Indianą Jonesem, a bywa z tym różnie.
System walki w to wszystko się wpisuje, na szczęście nikt nie wpadł na pomysł, żeby z Indiany Jonesa zrobić jakiegoś karatekę, jest stare, dobre pranie się po dziobach, aż jeden padnie, choć najskuteczniejszymi sposobami radzenia sobie z przeciwnikami jest walnięcie ich butelką, łopatą, laską, młotkiem czy czymkolwiek innym, bo tu takich przedmiotów do negocjacji niewerbalnej mamy całe multum. Do tego jak się już komuś lutnie - wyraźnie czuć to czuć, wrażenia są doskonałe, a taką wisienka na torcie są bloki przedramieniem. Klasyka - blok - kontra prostym. Również bardzo kinowe. Lokacje są świetnie zaprojektowane; od dzikości dżungli, po pałacowe przepychy, ale nawet tam można zauważyć ślady zużycia czy po prostu upływającego czasu, jak gdzieniegdzie odpadający tynk. Jest nieco filmowych żartów, takich w starym stylu, ale też o to chodzi, mamy także onelinery charakterystyczne dla alter ego Harrisona Forda. Do tego nasz bohater rusza się, zachowuje i mówi w sposób charakterystyczny dla swojego filmowego protoplasty, nawet gestykulacja jest podobna.
Trochę chaosu mi się tu wdarło, wiem. Jest nie po kolei. Pewnie część rzeczy pominąłem. Ale najważniejsze jest to - mamy całe mnóstwo gier na podsatwie filmów. A to jest gra na podstawie jednej z najsłynniejszych filmowych serii, na podstawie której ktoś mógłby zrobić film. Albo i całą serię. Indiana Jones by się nazywała i to byłby przebój. Tak jak tak gra. 9/10.
Zobacz także
2023-04-08, godz. 18:00
[08.04.2023] Giermasz #545 - W drodze i w objęciach zombie
Chociaż słyszy się od lat narzekania na "odgrzewane kotlety", to my z uporem w Giermaszu powtarzamy, że: po pierwsze nikt nie zmusza do ich kupowania. A po drugie: zwłaszcza zrobienie gry od nowa, na szkielecie pierwotnej wersji lubimy…
» więcej
2023-04-08, godz. 18:00
[08.04.2023] Ban na orgię
Dróg do szukania rozgłosu jest przynajmniej kilka - jedną z nich jest oczywiście kontrowersja i szum medialny jaki wzbudza. Choć, w tym przypadku, o którym opowiada Michał Król, gdy gra wypada (i pewnie nigdy nie wróci) z największego…
» więcej
2023-04-08, godz. 06:00
Road 96: Mile 0 [PC]
Na wstępie do tej recenzji trzeba postawić jedną sprawę jasno: nie grałem w Road 96. Na szczęście Road 96: Mile 0 to prequel, który ma miejsce przed wydarzeniami z pierwszej gry z serii. W Mile 0 wcielamy się w dwójkę bohaterów:…
» więcej
2023-04-08, godz. 06:00
Road 96: Mile 0 [PC]
Na wstępie do tej recenzji trzeba postawić jedną sprawę jasno: nie grałem w Road 96. Na szczęście Road 96: Mile 0 to prequel, który ma miejsce przed wydarzeniami z pierwszej gry z serii. W Mile 0 wcielamy się w dwójkę bohaterów:…
» więcej
2023-04-08, godz. 06:00
Resident Evil 4 Remake [Xbox Series X]
Ja jestem zachwycony. Jest tu pewnie kilka niedociągnięć, ale one giną w morzu zalet, grywalności i przygody, która trzyma jak łapska zombiaka. Resident Evil 4 Remake nie pozwala na chwilę o sobie zapomnieć. Człowiek najchętniej…
» więcej
2023-04-08, godz. 06:00
Resident Evil 4 Remake [Xbox Series X]
Ja jestem zachwycony. Jest tu pewnie kilka niedociągnięć, ale one giną w morzu zalet, grywalności i przygody, która trzyma jak łapska zombiaka. Resident Evil 4 Remake nie pozwala na chwilę o sobie zapomnieć. Człowiek najchętniej…
» więcej
2023-04-08, godz. 06:00
Resident Evil 4 Remake [Xbox Series X]
Ja jestem zachwycony. Jest tu pewnie kilka niedociągnięć, ale one giną w morzu zalet, grywalności i przygody, która trzyma jak łapska zombiaka. Resident Evil 4 Remake nie pozwala na chwilę o sobie zapomnieć. Człowiek najchętniej…
» więcej
2023-04-08, godz. 06:00
Road 96: Mile 0 [PC]
Na wstępie do tej recenzji trzeba postawić jedną sprawę jasno: nie grałem w Road 96. Na szczęście Road 96: Mile 0 to prequel, który ma miejsce przed wydarzeniami z pierwszej gry z serii. W Mile 0 wcielamy się w dwójkę bohaterów:…
» więcej
2023-04-07, godz. 18:00
Railroad Tycoon (1990 r.)
"Strategia gry jest prosta: należy zarabiać pieniądze i już. Najpierw zatrzymaj upływ czasu i dokładnie obejrzyj mapę. Wybierz dwa miasta niezbyt od siebie oddalone i - w miarę możliwości - uprzemysłowione i tam załóż swoją…
» więcej
2023-04-07, godz. 10:55
[01.04.2023] Promocja
W nieustannej karuzeli premier dobra komunikacja z graczami, zainteresowanie ich swoją produkcją to absolutna podstawa. Nic więc dziwnego, że w kąciku Gramy po polsku Michał Król odnotowuje studia, które wybrały się za ocean i w…
» więcej