Polskie służby przerwały akcję poszukiwawczą pilota, który zaginął w sobotę w okolicy Zalewu Szczecińskiego. Polacy dostali sygnał od niemieckich ratowników, że kończą etap poszukiwań na wodzie.
Do portów wróciły wszystkie polskie jednostki - mówi Arkadiusz Konkolewski z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR.
- Na chwilę obecną Niemcy przekazali informację, że w tej fazie poszukiwania są zakończone. Myślę, że dotyczą one rejonów akwenów wodnych, może służby niemieckie będą dalej prowadziły poszukiwania na lądzie - relacjonuje Konkolewski.
Wszystkie ślady, które mogły świadczyć o awaryjnym lądowaniu maszyny okazały się fałszywymi tropami.
- Z naszej strony wszystkie możliwe miejsca lądowania, czyli wszystkie wygniecenia trzcin, jakieś tam wyłamania drzew widoczne od strony wody na lądzie były sprawdzone, no niestety w tych miejscach nie znaleziono tej maszyny - wyjaśnia Arkadiusz Konkolewski.
Lekki samolot wystartował wczoraj wieczorem z Niemiec. Z ekranów radarów zniknął ok. 22.00 w rejonie miejscowości Altwarp oraz Nowego Warpna.
- Na chwilę obecną Niemcy przekazali informację, że w tej fazie poszukiwania są zakończone. Myślę, że dotyczą one rejonów akwenów wodnych, może służby niemieckie będą dalej prowadziły poszukiwania na lądzie - relacjonuje Konkolewski.
Wszystkie ślady, które mogły świadczyć o awaryjnym lądowaniu maszyny okazały się fałszywymi tropami.
- Z naszej strony wszystkie możliwe miejsca lądowania, czyli wszystkie wygniecenia trzcin, jakieś tam wyłamania drzew widoczne od strony wody na lądzie były sprawdzone, no niestety w tych miejscach nie znaleziono tej maszyny - wyjaśnia Arkadiusz Konkolewski.
Lekki samolot wystartował wczoraj wieczorem z Niemiec. Z ekranów radarów zniknął ok. 22.00 w rejonie miejscowości Altwarp oraz Nowego Warpna.