Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Pomysłodawca Paweł Przychodzień uważa, że w centrum przydałaby się kolejna stacja tramwajowa. Fot. Łukasz Szełemej [PR Szczecin]
Pomysłodawca Paweł Przychodzień uważa, że w centrum przydałaby się kolejna stacja tramwajowa. Fot. Łukasz Szełemej [PR Szczecin]
"Komunikacyjną tramwajową dziurę" chcą załatać szczecińscy radni. Członkowie Komisji ds. Inicjatyw Społecznych jednogłośnie opowiedzieli się za utworzeniem nowego przystanku na placu Zwycięstwa.
Zamierzają prosić prezydenta, by zabezpieczył w budżecie środki na realizację projektu 25-letniego mieszkańca miasta.

Pomysłodawca Paweł Przychodzień uważa, że w centrum przydałaby się kolejna stacja tramwajowa. - Ta odległość między przystankami Brama Portowa - Plac Kościuszki, która wynosi około 1 kilometra jest jedną z najdłuższych w centrum miasta. Jest to tak naprawdę biała plama w komunikacji tramwajowej - mówi Przychodzień.

Część mieszkańców "białej plamy" nie widzi. - Chyba nie jest tak duży odcinek, żeby był potrzebny kolejny przystanek - mówi jedna ze szczecinianek.

Radni postanowili więc zasięgnąć opinii specjalistów z magistratu. Urzędnicy przygotowali 3 warianty realizacji pomysłu. - Ostatecznie zwyciężył najdroższy projekt - mówi szef komisji i radny PO Tomasz Grodzki. - Polega na stworzeniu tego przystanku, przebudowie przejść w okolicy pl. Zwycięstwa, wydzieleniu specjalnych buspasów, które upłynnią ruch autobusów oraz na stworzeniu ścieżek rowerowych wokół tego placu.

Pomysł poparli przedstawiciele ZDiTM-u i szczecińskiej policji. Szacunkowy kosz inwestycji to 4 mln złotych.

Jak poinformowała nas rzeczniczka prezydenta miasta Aleksandra Charuk, Piotr Krzystek ustosunkuje się do pomysłu, kiedy zapozna się z wnioskiem radnych.
Relacja Natalii Skawińskiej.

Dodaj komentarz 12 komentarzy

"wygrał najdroższy projekt"... standard. Ktoś zarobi na budowie, potem drugi na poprawkach, a kolejni na poprawianiu poprawek. A tymczasem ZNIKNIE KOLEJNY SKRAWEK ZIELENI W NASZYM SZARZEJĄCYM MIEŚCIE
zobaczysz rozmach tego "najdroższego" wariantu to zrozumiesz.
To właśnie na tym polega. Nie liczy się nic - prócz tego by zrobić jakiś interesik, zarobić na funduszach publicznych. Obojętne; trzeba czy nie trzeba - kosić szmal pod byle pretekstem. Bo ten przystanek - jest pretekstem. Są ogromne problemy wymagające pieniędzy. Ludzie - z powodu braku pracy - staczają się w tym mieście do śmietników. Lawinowo narasta liczba tych upadłych, którzy sami "nie dali rady" a nie otrzymali potrzebnej i konstruktywnej, realnej pomocy. Przecież w Powiatowym Urzędzie Pracy nie ma na nic pieniędzy - może prócz zasiłków dla 20% bezrobotnych tam zarejestrowanych i sytuacja pogarsza się. Wszelkie formy pomocy w realnym wydobyciu się z bezrobocia skończyły się 18 KWIETNIA!!! Ostatnie pieniądze - w CZERWCU - cała pula na rok bieżący. Sytuacja jest tragiczna i ludzie pozbawieni pracy i pomocy - staczają się nieodwołalnie. A tu - bęcwał w garniturku wymyślił nagle dodatkowy przystanek. Zgadzam się, że gdyby tak dokładnie się przyjrzeć sprawie, można by pewnie znaleźć całkiem materialne uzasadnienie... Ktoś inny - nagle wymyślił odbudowę Sediny, akurat teraz - w tym kryzysie i w tej biedzie. Jeszcze inny - fontannę multimedialną za 3 miliony zł... Dlatego apeluję i jednocześnie ostyrzegam: ten przystanek może i jest potrzebny, ale teraz są potrzeby bardziej pilne, niezbędne. Najpierw się robi to, co niezbędne i co dotyczy życia, losu, bezpieczeństwa ludzi, a potem dopiero ulepszenia i ozdóbki! Trzeba dofinansować PUP i całkowicie zmienić jego sposób działania. Trzeba ratować ludzi którzy walczą o utrzymanie się "na powierzchni" - ale nie mają odpowiedniej, konstruktywnej pomocy. Zrobię wszystko - aby ten czas, ta Rada Miasta i ten Prezydent przeszli do historii miasta po wsze czasy jako negatywny, haniebny przykład barbarzyństwa, odhumanizowania, bezmyślności i nieodpowiedzialności - jeśli natychmiast nie zaczną myśleć i działać pro-społecznie!
Tak, dajmy im większą pomoc to w ogóle przestaną szukać czegokolwiek, a potem wylezą kraść na ulice jak w Londynie. Dyktatura biedoty: nic nie robić, tylko pomagać biednym. O.o
Już same te specyficzne określenia, słowa jakie używasz - świadczą o tym, że nie masz pojęcia o czym mowa, a tkwisz w stereotypach i "mądrościach" ludowych. Jesteś na poziomie niewiedzy i naiwności tego "młodzieńca od brakujących przystanków". Dyktatura biedoty. Dla co piątego mieszkańca naszego miasta brak pracy. Po prostu - brak. Za mało jest miejsc pracy bo zniszczono zakłady przemysłowe a nie zbudowano innych. Czy to ich wina? może w pewnym sensie tak - bo głosowali nie na tych co trzeba było. Ale poza tym - nie mieli na to wpływu. Zostali zwolnieni w ramach bankructwa, redukcji, likwidacji, upadłości itp. chcieli się przekwalifikować i skończyli po kilka nawet - niektórzy po dziesięć różnych kursów, ale mimo to nikt ich nie chce zatrudnić. Czy to ich wina? Tylko jeden na pięciu zarejestrowanych w PUP ma prawo i otrzymuje zasiłek dla bezrobotnych. Około 19% zarejestrowanych bezrobotnych. Reszta nie dostaje zasiłku. Czy to ich wina?
Jest kryzys, restrukturyzacja gospodarki. Ale nie po trupach. Teoretycznie miała być ustawa o pomocy dla osób w wieku 50+ których nikt nie chce zatrudnić, ale to nie funkcjonuje, pozostało na papierze choć na tym papierze i tak g... było!Młodzi ludzie kończą szkoły i uczelnie, ale nikt ich nie zatrudnia do odpowiedzialnej pracy zgodnej ze studiami, bo nie mają doświadczenia... Były różne propagandowe przepisy mające niby pomagać takim pokrzywdzonym ludziom, ale one nie funkcjonują - bo zostały stworzone przez takich jak ty; prymitywnych bezdusznych ludzi myślących stereotypami i komunałami, mądrościami zasłyszanymi a o rzeczywistości nie mających pojęcia bo to ich osobiście nie dotyczy. Z tym "pomaganiem biednym" to faktycznie walnąłeś jak łysy grzywką o beton: życzę ci abyś się znalazł w takiej sytuacji i wtedy zrozumiesz, nie będziesz obrażał ludzi,których jedyną winą może być, że nie mają rodzinki "gdzie trzeba" albo nie zapisali się do odpowiedniej partii - bo pracę załatwia się dziś wyłącznie po znajomości albo "z polecenia" partyjnego dla zasłużonych towarzyszy. Więc - w jakim urzędzie masz wujka? Nie chodzi o "pomaganie biednym" bo biedni oni się stali tylko dlatego, że ty masz pracę i dlatego dla czworga innych zabrakło!!!
Los człowieka jest ważniejszy niż odbudowa pomnika albo udogodnienie w postaci dodatkowego przystanku! Jeśli już trzeba wybierać - ja wybieram człowieka i o człowieka będę się upominał, nie tylko dlatego, że to mnie też dotyczy. A ty - idź do kościółka i się pomódl: Spowiadam się Bogu wszechmogącemu i wam, bracia i siostry, że bardzo zgrzeszyłem myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem... Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina...
To nie jest właściwe miejsce na dyskusje na ten temat i podobne tematy. Tu musi być ładnie i spokojnie - dlatego największa dyskusja jest... pomiędzy miłośnikami muzyki rockowej i innej; o płytach, zespołach, koncertach... Kiedykolwiek wchodzisz na stronę PRS - zawsze tam widać tylko to - na stronie głównej; rozmówki paru miłośników muzyki... i dobrze: radio - to radio, szczególnie taka lokalna, regionalna, prowincjonalna rozgłośnia jak nasza...
Będzie o tym mowa w innych mediach bo jest kampania i teoretycznie istnieje możliwość wywalczenia jakiejś poprawy, normalności, humanizacji życia w tym kraju. Poprawy sytuacji osób spychanych na margines wbrew swej woli. Ale jest demokracja - więc ty walcz o swój przystanek, skoro to takie ważne. Będzie przystanek - to będą jeszcze dodatkowe ławeczki na których zimą będą sobie mogli - spokojnie i godnie - nocami zamarzać bezrobotni i bezdomni. Zawsze to bardziej humanitarne - niż tak jak za Adolfa Hitlera...
Nie wiem do końca kim jest Gniewko, choć jego (lub jej...) komentarze bardzo przypadają mi do gustu (może nie wszystkie). Może i domyślam się kto jest ich autorem, ale nie to jest tu najistotniejsze... Istotne jest to, kto na forum PRS (mojego ukochanego radia) spycha te istotne komentarze do niebytu... To, ze radio to zjawisko muzyczne, to jedno, a drugie to to co dzieje się tu, gdzie myśl ludzka powinna pomóc tym mniej uświadomionym w ocenie tego, co dzieje się w tym mieście. A tu niestety metody rodem sprzed 1989 roku. Niestety....
Pracę dla bezrobotnych zapewnią przede wszystkim inwestorzy, a nie ładowanie milionów w bezużyteczny PUP! Nie pracuję w Szczecinie, tylko za granicą, wiem że w mieście nie ma pracy, ale nie stałem w kolejce po zasiłek tylko wyjechałem do pracy do Norwegii - praca jest, trzeba tylko poświęcić własną wygodę by ją znaleźć!
cytuję: "Nie pracuję w Szczecinie, tylko za granicą, wiem że w mieście nie ma pracy, ale nie stałem w kolejce po zasiłek tylko wyjechałem do pracy do Norwegii - praca jest, trzeba tylko poświęcić własną wygodę by ją znaleźć!"
... Szanuję to. Ale: Oprócz tego, że Ci się chciało - to jeszcze zaistniały czynniki obiektywne; odpowiedni wiek (niezbyt wysoki ani niezbyt niski), dobra znajomość fachu, zawodu dla którego są oferty pracy w Norwegii, znajomość języka obcego (przynajmniej angielskiego), możliwość zgromadzenia (pożyczenia) pieniędzy na wyjazd i okres poszukiwania pracy tam na miejscu, wynajęcia mieszkania do czasu otrzymania pozwolenia i pierwszej zapracowanej wypłaty... brak bezwzględnych zobowiązań w Szczecinie, np. do opiekowania się chorym, umierającym Ojcem czy Matką, własne zdrowie i pełnosprawność... itp. Miałeś sporo szczęścia, nie tylko chęci. Ale nie każdy ma takie możliwości i spełnia warunku do takiego wyjazdu, co nie znaczy, że jest nierobem czy leserem i liczy z lenistwa na zasiłki. Zresztą jeśli już jeden na pięciu bezrobotnych dostaje zasiłek - to jest on przyznany na ograniczony z góry czas, jest to pomoc na czas poszukiwania pracy ale okres ten mija i zasiłek się kończy, więc to nie jest dla nikogo "sposób na życie". Takie gadanie - to mit.
2 : cytuję: "Pracę dla bezrobotnych zapewnią przede wszystkim inwestorzy, a nie ładowanie milionów w bezużyteczny PUP!". ... także się zgadzam tyle że "bezużyteczność PUP" to jest wina niekompetencji konkretnych urzędników a nie jego cecha naturalna. Nie chcę zdechnąć na śmietniku z powodu "bezużyteczności PUP" bo to nie moja wina. Dlatego piszę na ten temat, wcale nie roszcząc sobie pretensji do jedynie słusznej racji. Tym bardziej nie jest to wina osób pozbawionych pracy. Powiem wprost: TO WINA TUSKA! :-) Jak się obejmuje władzę, to się też odpowiada za sposób zorganizowania służb zatrudnienia. Choć PiS kiedy rządził - także nie zorganizował tego właściwie. Pracę dają inwestorzy; a gdzie oni są? Inwestorzy - dlatego, że mogliby zbudować jakąś infrastrukturę przemysłową na miejsce tej zniszczonej - i w ten sposób zwiększyć ilość miejsc pracy w regionie- w sensie ilościowym. Ale zapotrzebowanie na pracę - ma charakter strukturalny (jakościowy) a nie tylko ilościowy. Choćby było i sto wolnych miejsc pracy dla programisty posługującego się biegle kilkoma językami programowania i skryptami - to ja na przykład pozostanę bez pracy, bo dla mnie to jest już niedostępne. Za późno. Czy to moja wina albo usprawiedliwienie na to, żebym ja czy wielu innych - zdechł na śmietniku albo zamarzł na nowym, pięknym przystanku tramwajowym? Chyba nie! Nie mówimy tu o ludziach nie chcących pracować. To największa wina władzy - że pomieszała wszystko i "wrzuciła do jednego worka" w PUP i alkoholików, denaturszczyków, degeneratów ze zlikwidowanych PGR-ów - nadających się na odwyk a nie do pracy; i cwaniaków pracujących na czarno a dodatkowo wyłudzających nienależne zasiłki poprzez udawanie bezrobotnych, i jednocześnie tych co faktycznie chcą i mogą pracować, ale nie odpowiadają zapotrzebowaniu "strukturalnemu" po przekształceniach gospodarki. Ci ostatni potrzebują zorganizowanej pomocy. PUP jest bezużyteczny, bo nie robi właśnie tego co powinien, a zastępuje pomoc społeczną no i... daje miejsca pracy dla urzędników w PUP zatrudnionych. I chyba teraz głównie po to jest. Ale powinien robić coś innego, bo jakieś oferty pracy są, tyle że nie odpowiadają kompetencjom ludzi szukających pracy. Bezrobocie jest strukturalne w sporej części. Właściwie odwrotnie: to kompetencje ludzi poszukujących zatrudnienia powinny odpowiadać zapotrzebowaniu istniejącemu w danym regionie. I właśnie tym powinien się zająć PUP; przekwalifikowaniem i AKTYWNYM pośrednictwem pracy. To znaczy - organizowaniem szkoleń zgodnych z potrzebami pracodawców, kierowaniem na takie szkolenia osób bezrobotnych zgodnie z ich predyspozycjami i następnie - aktywnym promowaniu absolwentów tych kursów wśród pracodawców, nawet organizowaniem szkoleń na zapotrzebowanie konkretnych pracodawców, poszukiwaniem zatrudnienia dla konkretnych ludzi nawet podczas trwania szkoleń i kursów, tak by nie nastąpiła ponowna dezaktywizacja wynikająca z... braku pracy, podstawowych środków, depresji, braku nadziei czy wiary w siebie. Ale PUP tego nie robi. Robi szkolenia i kursy, ale absolwenci nie znajdują potem pracy i nie uzyskują żadnej pomocy ani żadnych ofert zatrudnienia. PUP - łącznie z WUP - to wielka machina marnotrawienia ogromnych środków z funduszy unijnych, z EFS, Kaptału Ludzkiego itp. Moim zdaniem powinno to się stać przedmiotem kontroli instytucji unijnych albo co najmniej NIK i doprowadzę do tego - zanim zdechnę z głodu z powodu bezrobocia. Co więcej "szkolenia" - to kolejny mechanizm dający pretekst do "zrobienia interesiku" na funduszach z Unii - BEZ ŻADNEGO SKUTKU na stan bezrobocia czy los bezrobotnych. Jak już pisałem - ci RZECZYWIŚCI bezrobotni, czyli część aktywna osób zarejestrowanych i faktycznie poszukujących pracy - jak ja - ma ukończone już po kilka takich kursów, dali zarobić już wielu organizatorom, autorom projektów i instytucjom szkoleniowym, ale są potem pozostawiani sami - sobie i nikt ich nie chce zatrudnić po tym kursie, na dodatek nie wiadomo dlaczego, bo polski pracodawca nie musi tego nikomu wyjaśniać. Na przykład - dla osób w wieku 50+ - przyczyną zapewne jest wiek (choć to absurdalne, bo co to jest 50+?), ale pracodawca nigdy tego nie przyzna, bo prawo mu zabrania nierównego traktowania ze względu na wiek. A człowiek w wieku 50+ NIE WYJEDZIE NAGLE DO NORWEGII. Już się do tego nie nadaje. Po prostu. Nieraz ma wypracowaną jakąś emeryturę, ale dostać ją może dopiero gdy osiągnie 65 lat, natomiast w wieku 61 lat (początek wieku ochronnego) nikt go już nie zatrudni a jeśli pracował - to zanim wejdzie w wiek ochronny - zostanie ZWOLNIONY. W ogóle po 50 nikogo już "się nie zatrudnia", Bóg raczy wiedzieć - dlaczego, chyba tylko niepełnosprawnych do sprzątania parkingów, a żyć jakoś do czasu emerytury (65) trzeba... i po to jest PUP, nie dla alkoholików ani nie dla oszustów. Ale PUP przeważnie działa zgodnie z interpretowaną ściśle ustawą o "promocji zatrudnienia". Więc to może ustawa jest zła... Ale zapewniam cię, że bezrobotni nie są autorami tej ustawy. Odwrotnie: to autorzy tej ustawy powinni zostać bezrobotni.
@ Waldemar Kulpa: Cóż: faktycznie czasem rożnie się podpisuję, a to Serpentiusz Poncjusz, a to Basia... a to jeszcze inaczej... ale wcale nie oznacza to, że się jakoś szczególnie ukrywam. To tak "dla jaj". Zresztą uważam, że w Internecie... nie da się ukryć, no i nie po to on jest. A poza tym - tożsamość w Internecie jest wirtualna, liczą się przekazywane treści i to tym bardziej się liczą, gdy nie są "zaśmiecane" żadną konkretną tożsamością. Więc lepiej już tak to zostawmy... :-)
Pozdrawiam.
To się nazywa rozczłonkowanie jaźni albo schizofrenia itp. ale nie martw się to można leczyć....
No niestety; nie mogę się odwzajemnić optymistycznym komentarzem: jak się komuś wydaje, że jest Batmanem - to już zbyt późno na leczenie...

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty