W ok. 20 miastach Europy protestowali w weekend przedstawiciele mniejszości tureckiej w związku z nieudanym zamachem stanu.
Blisko trzy tysiące osób manifestowało przed turecką ambasadą w Berlinie. Protesty w Kolonii i Frankfurcie były nieco mniejsze i zgromadziły ok. tysiąca osób. W zdecydowanej większości manifestujący popierali rząd i prezydenta, choć niektórzy trzymali transparenty z napisami "Erdogan to dyktator".
Tymczasem kanclerz Niemiec Angela Merkel wezwała prezydenta Turcji, by traktował ludzi stojących za próbą puczu w "demokratyczny sposób". - Demokracja każe szanować prawa każdego i chronić mniejszości - w ten sposób zwróciła się do prezydenta Erdogana.
Do nieudanej próby zamachu stanu w Turcji doszło w nocy z piątku na sobotę. Zginęło co najmniej 265 osób.