- Tylko prokuratura jest wiarygodnym źródłem, jeśli chodzi o informacje na ten temat - powiedział Mariusz Błaszczak. Jak dodał, "samochód jechał z lotniska Balice do Oświęcimia. Pokonał odcinek 56 kilometrów w 40 minut. To czas zgodny z przejazdem, jak wskazuje mapa elektroniczna - podkreślił Błaszczak.

Określenie prędkości, z jaką poruszała się rządowa limuzyna, jest kluczowe dla ustalenia sprawcy wypadku oraz dla kwestii finansowych. Należące do BOR audi nie ma ubezpieczenia autocasco, ponieważ składka roczna wyniosłaby 200 tysięcy złotych. Jak podaje "Rzeczpospolita," jeśli winnym zostanie uznany kierowca seicento, koszty remontu pokryje jego ubezpieczyciel. Jeśli natomiast winą zostanie obarczony kierowca BOR - szkody pokryje Biuro.