Przed sejmową komisją śledczą do sprawy Amber Gold zeznaje Michał Tusk. Syn byłego premiera podjął współpracę z przewoźnikiem w 2012 roku, gdy był już zatrudniony przez Port Lotniczy Gdańsk. Fakt jego pracy również dla prywatnego przewoźnika - należącego do grupy Amber Gold - ujrzał światło dzienne po upadku firmy w sierpniu 2012 roku. Michał Tusk powiedział, że wątpliwości wobec Amber Gold były oczywiste i dla niego i dla jego ojca.

- Byłem świadomy atmosfery tej podejrzliwości wokół Amber Gold, różnych podejrzeń dotyczących natury działania, podejrzewam, że tych samych argumentów użył mój ojciec, razem wiedzieliśmy, że jest to, mówiąc kolokwialnie, lipa, że są pewne podejrzenia wokół Marcina Plichty, że KNF wydał swoje ostrzeżenie wcześniej dotyczące produktów finansowych Amber Gold - zeznawał Michał Tusk.

Firma Amber Gold powstała w 2009 roku. Jej celem było inwestowanie w złoto i inne kruszce. Oferowała lokaty, których oprocentowanie było wyższe od bankowych. W sierpnia 2012 roku Amber Gold ogłosiła upadłość. Blisko 19tu tysiącom klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy ani odsetek od nich.