Była euforia i wielkie nadzieje - tak powstańcy warszawscy wspominają 1 sierpnia 1944 roku. We wtorek mijają 73. lata od wybuchu walk o stolicę.
Do walki ruszyło około 40 tys. słabo uzbrojonych, młodych żołnierzy Armii Krajowej. Powstanie Warszawskie, które było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie miało trwać kilka dni, trwało ponad 2 miesiące.
Strzelec i łączniczka Oddziałów Osłonowych Wojskowych Zakładów Wydawniczych Biura Informacji i Propagandy - Komendy Głównej Armii Krajowej Wanda Traczyk-Stawska pseudonim Pączek wspomina, że 1 sierpnia 1944 na zawsze pozostanie w jej pamięci.
- Kiedy zobaczyłam na ulicach flagi, ludzi płaczących ze szczęścia, oni mnie ściskali i całowali, to był najpiękniejszy moment w moim życiu, ta chwila wolności - wspomina Wanda Traczyk-Stawska.
Hanna Stadnik pseudonim Hanka, sanitariuszka Pułku Baszta wspomina, że 1 sierpnia 1944 roku ruszyła na miejsce zgrupowania z siostrą.
- Po prostu ruszyliśmy do walki, żeby Niemców stąd wyrzucić, żeby wiedzieli, że nie można przydusić naszego narodu do ziemi - podkreśla Hanna Stadnik.
Prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, powstaniec warszawski Leszek Żukowski wspomina, że Powstanie Warszawskie było walką za wszelką cenę o wolność.
- Pamiętaliśmy Polskę sprzed okupacji i chcieliśmy do tego wrócić - zauważa Żukowski.
Tadeusz Moszczyński ps."Tadzik" jako harcerz Szarych Szeregów brał udział w walkach na Starym Mieście.
- Obserwowaliśmy most Kierbedzia, z którego zaczęli strzelać. To był pierwszy dzień. Następnego dnia ruszyliśmy na Starówkę, tam byłem wolontariuszem przy szpitalu, ósmego sierpnia zostałem zaprzysiężony i przydzielony do tłumacza języka niemieckiego przy dowództwie, gdzie byłem już do końca Powstania - mówi Tadeusz Moszczyński ps. Tadzik.
Podczas walk z Niemcami poległo około 18 tys. powstańców oraz zginęło około 140 tys. cywilnych mieszkańców miasta, Warszawa w znacznej części została zburzona przez Niemców.
Najważniejsza uroczystość rozpocznie się o godz. 17 - w godzinę wybuchu Powstania Warszawskiego przy pomniku Gloria Victis na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. O tej porze rozlegną się też w mieście syreny alarmowe. Powstańcy apelują, by w godzinę "W" przystanąć w milczeniu na minutę i w ten sposób oddać hołd poległym w 1944 roku żołnierzom i cywilom.
Strzelec i łączniczka Oddziałów Osłonowych Wojskowych Zakładów Wydawniczych Biura Informacji i Propagandy - Komendy Głównej Armii Krajowej Wanda Traczyk-Stawska pseudonim Pączek wspomina, że 1 sierpnia 1944 na zawsze pozostanie w jej pamięci.
- Kiedy zobaczyłam na ulicach flagi, ludzi płaczących ze szczęścia, oni mnie ściskali i całowali, to był najpiękniejszy moment w moim życiu, ta chwila wolności - wspomina Wanda Traczyk-Stawska.
Hanna Stadnik pseudonim Hanka, sanitariuszka Pułku Baszta wspomina, że 1 sierpnia 1944 roku ruszyła na miejsce zgrupowania z siostrą.
- Po prostu ruszyliśmy do walki, żeby Niemców stąd wyrzucić, żeby wiedzieli, że nie można przydusić naszego narodu do ziemi - podkreśla Hanna Stadnik.
Prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, powstaniec warszawski Leszek Żukowski wspomina, że Powstanie Warszawskie było walką za wszelką cenę o wolność.
- Pamiętaliśmy Polskę sprzed okupacji i chcieliśmy do tego wrócić - zauważa Żukowski.
Tadeusz Moszczyński ps."Tadzik" jako harcerz Szarych Szeregów brał udział w walkach na Starym Mieście.
- Obserwowaliśmy most Kierbedzia, z którego zaczęli strzelać. To był pierwszy dzień. Następnego dnia ruszyliśmy na Starówkę, tam byłem wolontariuszem przy szpitalu, ósmego sierpnia zostałem zaprzysiężony i przydzielony do tłumacza języka niemieckiego przy dowództwie, gdzie byłem już do końca Powstania - mówi Tadeusz Moszczyński ps. Tadzik.
Podczas walk z Niemcami poległo około 18 tys. powstańców oraz zginęło około 140 tys. cywilnych mieszkańców miasta, Warszawa w znacznej części została zburzona przez Niemców.
Najważniejsza uroczystość rozpocznie się o godz. 17 - w godzinę wybuchu Powstania Warszawskiego przy pomniku Gloria Victis na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. O tej porze rozlegną się też w mieście syreny alarmowe. Powstańcy apelują, by w godzinę "W" przystanąć w milczeniu na minutę i w ten sposób oddać hołd poległym w 1944 roku żołnierzom i cywilom.