Obchody rozpoczną się o godzinie 9 od złożenia kwiatów przy pomniku dowódcy Okręgu Warszawskiego AK, pułkownika Antoniego Chruściela "Montera". Potem przeniosą się na Mokotów. Tam uroczystości odbędą się przy torze wyścigów konnych.

- Przy wejściu jest kamień pamiątkowy. Złożymy tam kwiaty, a następnie pojedziemy do parku imienia generała Gustawa Orlicza-Dreszera, gdzie był cmentarz powstańczy - mówi wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich Eugeniusz Tyrajski, pseudonim "Sęk", który walczył na Mokotowie w Pułku Baszta.

Kulminacją obchodów będzie uroczystość na Powązkach przy pomniku Gloria Victis. O 17, w godzinę "W", czyli wybuchu Powstania Warszawskiego, w mieście zawyją syreny.

- To będzie ważny dla stolicy moment - wyjaśnia dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski. - To jest taki moment, w którym Warszawa pokazuje swojego wyjątkowego ducha. To moment, w którym przestajemy się spieszyć, myśleć o codzienności oraz oddajemy hołd tym, którzy 73 lata powiedzieli "nie" jednej z największych, ówczesnych, totalitarnych potęg światowych.

Obchody zakończy rozpalenie "ogniska pamięci" na Kopcu Powstania Warszawskiego. Płomień zgaśnie po 63 dniach. Tyle właśnie trwał zryw mieszkańców stolicy.

Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemnych struktur w okupowanej przez Niemców Europie. Podczas walk z Niemcami poległo około 18 tysięcy powstańców i zginęło prawdopodobnie około 140 tysięcy cywilnych mieszkańców stolicy.