Sejmowa Komisja Śledcza do spraw Amber Gold wznawia swoje prace po przerwie wakacyjnej. W poniedziałek posłowie przesłuchają Ireneusza Dylczyka, byłego dyrektora marketingu linii lotniczej Jet Air, którą w 2011 roku przejęła spółka Amber Gold. Zeznania złoży też gdański biznesmen Marius Olech.
- Odkrywamy ciągle nowe informacje, które muszą być uzupełnione przez świadków. Chodzi przede wszystkim o transfery związane z płatnościami za te spółki - tłumaczy Zembaczyński i dodaje, że z kolei od Mariusa Olecha będzie chciał dowiedzieć się, jak funkcjonuje całe otoczenie biznesowe na Pomorzu.
W trakcie wcześniejszych przesłuchań niektórzy świadkowie mówili, że w 2011 roku Marius Olech rozważał zakup linii lotniczej Jet Air i spotkał się również z właścicielem przewoźnika. Poseł Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Krajewski wytłumaczył, że po tym zdarzeniu do firmy wpłynął mail od Marcina P. - szefa Amber Gold - z propozycją jej przejęcia.
- Czy zupełnie w oderwaniu od tego spotkania Marcin P. zdecydował się na inwestycję, czy możemy jednak mówić o pewnej zbieżności tych zdarzeń? - rozważał członek sejmowej komisji śledczej.
Na całe funkcjonowanie linii lotniczych OLT Express Marcin P. przeznaczył około 300 milionów złotych. Pieniądze w większości były środkami klientów Amber Gold.
Spółka Amber Gold powstała w 2009 roku. Klientom oferowała inwestycje w złoto i zyski wyższe od lokat bankowych. W 2011 roku firma rozpoczęła działalność na rynku lotniczym, przejmując między innymi linię lotniczą Jet Air i tworząc markę OLT Express. Przewoźnik zbankrutował w lipcu 2012 roku. Niespełna miesiąc później to samo stało się z gdańską spółką, która okazała się piramidą finansową. Straty spowodowane działalnością OLT Express szacuje się na ponad 87 milionów złotych.