Na rynku wydawniczym ukazała się książka Piotra Michałowskiego "Z narożnika mapy". Publikacja dołączona jest do 21. numeru szczecińskiego kwartalnika literacko-kulturalnego "eleWator". Cykl "Z narożnika mapy" - jak przypomina jego autor - ukazywał się na łamach dwumiesięcznika "Pogranicza" począwszy od numeru 1 z roku 2003, a zakończył się w numerze 2 z roku 2012... wielokropkiem zamiast puenty. Był najdłużej trwającą na tych łamach rubryką i wprawdzie zmarł w sposób naturalny, ale razem z niezbyt naturalną śmiercią czasopisma. Obejmuje więc niespełna dziesięciolecie i nie tyle się zamyka, ile urywa na nieokrągłej, choć przypadkiem ładnej liczbie 55 odcinków. Cykl nie jest ani dwumiesięcznikiem, ani dziennikiem, choć każda z tych form w jakimś stopniu została zamieszana w jego kompozycję. Byłoby jednak uproszczeniem nazwać go wypadkową, krzyżówką albo hybrydą wymienionych gatunków, z których pierwszy określa częstotliwość periodyku, drugi przynależy do piśmiennictwa autobiograficznego. Choć istotnie, kompromisowe połączenie tych dwóch form wydaje się najważniejsze, gdyż określa próbę pogodzenia rytmu życia autora z rytmem publikowania.