Piłkarki ręczne Pogoni Baltica nie zawiodły kibiców i odniosły pewne zwycięstwo w Superlidze. Szczecinianki pokonały we własnej hali Olimpię Beskid Nowy Sącz 31:24 prowadząc do przerwy 17:11.
Wydarzeniem sobotniego starcia była nowinka taktyczna zaprezentowana przez zawodniczki Pogoni Baltica. Szczecinianki będąc w osłabionym składzie grały z lotnym bramkarzem w polu. Rolę dodatkowej zawodniczki pełniły Białorusinka Hanna Jaszczuk i Monika Głowińska.
Jak podkreśla obrotowa Kamila Szczecina, na treningach ćwiczyły taki wariant gry i dziś po raz pierwszy z powodzeniem zastosowały ten manewr, bo ani razu będąc w osłabionym
składzie nie straciły bramki.
- Ania i Monika wiedziały, w którym momencie szybko zbiec, żeby wbiegła bramkarka. Myślę, że taki wariant będzie potrzebny na najważniejsze mecze, w których każda bramka będzie się liczyć - dodaje Szczecina.
Po sobotnim zwycięstwie szczypiornistki Pogoni Baltica utrzymały pozycję lidera Superligi. Szczecinianki w kolejnym ligowym meczu za tydzień na Górnym Śląsku spotkają się z Ruchem Chorzów.
Zobacz także
2016-01-14, godz. 13:00
Skrzydłowy Pogoni Szczecin podpisał kontrakt z Wisłą Kraków
Po dwóch latach występów w Pogoni Patryk Małecki wraca do Wisły Kraków, z którą odniósł największe sukcesy w karierze piłkarskiej.
» więcej
2016-01-13, godz. 21:06
Spójnia przegrała na własne życzenie
Koszykarze Spójni Stargard przegrali u siebie z Astorią Bydgoszcz 68:75 w 18 kolejce rozgrywek o mistrzostwo I ligi.
» więcej
2016-01-13, godz. 20:03
Remis piłkarek ręcznych Pogoni Baltica w Koszalinie
Derby województwa zachodniopomorskiego w Superlidze piłki ręcznej kobiet na remis.
» więcej
2016-01-13, godz. 13:10
Spójnia powalczy o dziesiątą wygraną
Koszykarze Spójni Stargard zagrają w środę o 10 zwycięstwo w I lidze. Ich rywalem w 18. kolejce rozgrywek będzie Astoria Bydgoszcz.
» więcej
2016-01-13, godz. 12:49
Matkowski w półfinale turnieju w Sydney
Tenisista SKT Szczecin i partnerujący mu Łukasz Kubot pokonali w ćwierćfinale Brazylijczyka Marcelo Melo i Kanadyjczyka Daniela Nestora 6:4 i 6:3.
» więcej