Internauci już dorzucili ponad pół tysiąca złotych. 70-letni kajakarz chce po raz pierwszy w historii przepłynąć Atlantyk drogą północną - z Nowego Jorku w Ameryce Północnej do portugalskiej Lizbony. Przez cztery miesiące sam na sam z przyrodą, potężnymi sztormami i lodowatą wodą - bez pomocy z zewnątrz, polegając wyłącznie na sile własnych mięśni - właśnie dlatego potrzebuje zapasowych urządzeń: elektrycznej odsalarki, systemu ostrzegającego o możliwości kolizji, paneli słonecznych, GPS-ów i telefonów satelitarnych.

- To wyprawa ciekawa i trudna. Mam zamiar zrealizować ją bezpiecznie i skutecznie, dlatego muszę mieć różne urządzenia podwójnie np. telefon satelitarny w zapasie, bo jeden może się popsuć - tłumaczy Doba.

Wyprawa kosztuje 400 tysięcy złotych. Potrzeba jeszcze około 50 tys. złotych. - Jak ktoś chciałby wspomóc moją wyprawę, to bardzo proszę - apeluje Doba.

Kajakarza można wesprzeć na polakpotrafi.pl. do 14 kwietnia.

Doba chce wyruszyć tym samym kajakiem, co w poprzednich wyprawach. To siedmiometrowy "Olo".

Doba jako pierwszy człowiek w historii samotnie przepłynął kajakiem Ocean Atlantycki. I to dwa razy. Za swoje osiągnięcia zdobył tytuł Podróżnika Roku 2015 magazynu "National Geographic". Opowieści z jego wojaży można słuchać w każdą sobotę od godziny 17 na antenie Radia Szczecin w audycji "Doba w godzinę".

Tu można pomóc Aleksandrowi Dobie.