Hiszpańska Socjalistyczna partia Robotnicza PSOE wygrała niedzielne wybory parlamentarne w Hiszpanii. Ale nie będzie mogła sprawować władzy samodzielnie i musi szukać koalicjantów. Po raz pierwszy od śmierci generała Franco w 1975 roku do hiszpańskiego parlamentu weszła skrajna prawica - partia Vox. Wynik wyborów oznacza, że rządzący od czerwca ubiegłego roku premier Pedro Sanchez pozostanie u władzy, ale musi skłonić do wejścia do koalicji lewicową partię Podemos i któreś z mniejszych ugrupowań regionalnych. Zaskoczenie obserwatorów sceny politycznej budzi dobry wynik partii Vox. W poprzednich wyborach byli marginesem, zebrali około 50 tysięcy głosów. Teraz - już 2,5 miliona, odbierając je - co ciekawe hiszpańskim ludowcom. Ale według zgodnych opinii - partia ta nie ma zdolności koalicyjnej. Warto dodać, ze frekwencja wyborcza przekroczyła 73 procent.