Raport o stratach wojennych
Radio SzczecinRadio Szczecin » Raport o stratach wojennych

Rząd w Berlinie utrzymuje, że w 1953 roku Polska wiążąco zrezygnowała z reparacji w stosunku do całych Niemiec. źródło: pl.wikipedia.org/wiki/Zburzenie_Warszawy
Rząd w Berlinie utrzymuje, że w 1953 roku Polska wiążąco zrezygnowała z reparacji w stosunku do całych Niemiec. źródło: pl.wikipedia.org/wiki/Zburzenie_Warszawy
Być może marszałek Grodzki uważa - podobnie jak Donald Tusk - że reparacje od Niemiec nam się nie należą, bo "z jakiej paki?" - powiedział w "Radiu Szczecin na Wieczór" poseł PiS, Leszek Dobrzyński.
Polityk odniósł się w ten sposób do uchwały w sprawie zadośćuczynienia za straty i zbrodnie wojenne dokonane przez Niemców podczas II wojny światowej.

Grodzki od pięciu miesięcy blokuje przyjęcie takiej uchwały przez Senat.

- Jest to niezwykle szkodzące całej dyskusji o reparacjach. To, co dzieje się w Polsce, to, o czym mówi się w Polsce, brak jednomyślności - jest to doskonale słuchane w Niemczech, gdzie niemieckie stanowisko jest niesłychanie jednolite, nie widać tam, żeby ktoś się specjalnie, jeśli chodzi o klasę polityczną, wyłamywał - podkreślił poseł Dobrzyński.

Poseł Jarosław Sachajko z Kukiz'15 dodał, że jeśli opozycja skupiona wokół Donalda Tuska dojdzie do władzy, to nie dostaniemy reparacji od Niemców za II wojnę światową.

- Pamiętamy, co było mówione, zanim był ogłoszony raport [o stratach wojennych - przyp. red.] i zaraz po ogłoszeniu tego raportu. Politycy opozycji podnosili wszystkie argumenty, że "tak, to już było, to niby nam się należy, ale nie da się tego zrobić"... I dopiero, gdy pojawiły się sondaże, że Polacy żądają tych pieniędzy, oni zmienili zdanie - zaznaczył poseł Sachajko.

W ubiegłym roku polski rząd przedstawił raport o stratach poniesionych przez Polskę w czasie II wojny światowej - ogólna kwota to ponad 6 bilionów złotych.
- Jest to niezwykle szkodzące całej dyskusji o reparacjach. To, co dzieje się w Polsce, to, o czym mówi się w Polsce, brak jednomyślności - jest to doskonale słuchane w Niemczech, gdzie niemieckie stanowisko jest niesłychanie jednolite, nie widać tam, żeby ktoś się specjalnie, jeśli chodzi o klasę polityczną, wyłamywał - podkreślił poseł Dobrzyński.
- Pamiętamy, co było mówione, zanim był ogłoszony raport [o stratach wojennych - przyp. red.] i zaraz po ogłoszeniu tego raportu. Politycy opozycji podnosili wszystkie argumenty, że "tak, to już było, to niby nam się należy, ale nie da się tego zrobić"... I dopiero, gdy pojawiły się sondaże, że Polacy żądają tych pieniędzy, oni zmienili zdanie - zaznaczył poseł Sachajko.

Zobacz także

6789101112