Piątek 14.10.202
W Extra Przeglądzie Tygodnia dotarliśmy już do piątku, w którym padło pytanie kto zdejmie sierp i młot, ministrowi w oku łza się zakręciła i Police z kolejnym dofinansowaniem.
Na początek ogromne pieniądze. 250 milionów złotych z Funduszu Inwestycji Strategicznych otrzymały Police na budowę obwodnicy. Jak podkreślił Paweł Szefernaker, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Obwodnica Polic będzie łączyła się z Zachodnią Obwodnicą Szczecina.
- To wszystko połączy się w jedną całość. Dzięki temu infrastruktura wokół Polic da nowe miejsca pracy, a wykwalifikowanej kadrze nowe możliwości rozwoju. Mamy naprawdę bardzo dużą inwestycję, która domknie te wszystkie działania rządu i samorządu, które są podejmowane, aby Police, Szczecin i cały nasz region się rozwijały – powiedział wiceminister.
Extra
W Szczecinie zakończyła się modernizacja Bazy Oznakowania Nawigacyjnego, w której swoją siedzibę mają miedzy innymi służby odpowiedzialne za oznakowanie i konserwacje urządzeń wyznaczających tor wodny. Ta inwestycja dopełniła proces pogłębiania toru wodnego Odry do 12,5 metra.
Marek Gróbarczyk, wiceminister infrastruktury podkreślił, że modernizacja była bardzo potrzebna.
- Aż łza się kręci, przypominając sobie historię, jak baza wyglądała, w jakim znajdowała się stanie. Mówiliśmy, że się zmieni, no i zmieniła się fantastycznie - mówił wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk.
Słowa wiceministra potwierdził Wojciech Zdanowicz, dyrektor Urzędu Morskiego.
- To były bardzo ważne pieniądze i inwestycja. 52 miliony złotych, to przecież mnóstwo pieniędzy, a dzięki temu jesteśmy w stanie wejść w XXI wiek. Mamy nowoczesne hale, stacje do mycia pław. Inwestycja bardzo potrzebna, zwłaszcza kontekście zmodernizowanego do 12,5 metra toru wodnego Świnoujście - Szczecin – podkreślił dyrektor.
W Bazie Oznakowania Nawigacyjnego pracuje 110 osób.
Extra
Magistrat w Kołobrzegu poszukuje firmy, która zdejmie płaskorzeźbę z symbolami systemu totalitarnego z latarni morskiej.
Jolanta Hrynio, miejski konserwator zabytków nie ukrywa, że przed przyszłym wykonawcą stoi trudne zadanie.
- To praca na wysokościach, musi być nadzór konserwatorski, bo prace będą nie tylko budowlane, ale też konserwatorskie. Na przykład, gdy ściągniemy tablicę i okaże się, że są ubytki w cegle albo zawilgocenie. Muszą być tu zastosowane odpowiednie preparaty oraz techniki – podkreśla Jolanta Hrynio.
Na prace Kołobrzeg planuje przeznaczyć 100 tysięcy złotych, a tablica po demontażu trafi do Muzeum Oręża Polskiego.