Grę do recenzji dostaliśmy od internetowego sklepu Muve.pl
Sam grając tylko w część z tych gier spędziłem w nich co najmniej kilkaset godzin i do dziś nie czuję, że osiągnąłem w nich poziom eksperta. Tego typu strategie cechują się niezwykle rozbudowanymi silnikami gry, scenariuszami, mówiąc wprost, podejmujemy w nich tysiące, jak nie dziesiątki tysięcy decyzji. Gra co chwila pyta nas w jaki sposób mamy zareagować na dany problem, jaką decyzję podjąć, w co zainwestować czy komu pogrozić palcem. Dodajmy do tego tonę polityki, do tego drugie tyle rozbudowanej ekonomii i jeszcze trochę wojennej zawieruchy i w skrócie mamy już krótki opis tego, co kryje się pod nazwą strategia czasu rzeczywistego.
Stellaris to modelowy przykład takiej strategii, no może rzuca się tutaj w oczy jedynie brak systemu turowego. Żeby wam co nieco ułatwić, to taka Europa Universalis, ale w dalekiej przyszłości. Mamy rok 2200, mamy swoje małe, galaktyczne imperium, które dopiero co stawia pierwsze kroki w gwiezdnym podboju. Mogą to być Ziemianie, którzy dopiero co w miarę opanowali swój Układ Słoneczny i powoli uczą się podróżować w kosmosie. Mogą to także być inne, nieznane nam do tej pory nacje, bo mamy do wyboru w sumie sześć grywalnych ras (ssaki, ptaki, płazy, gady, stawonogi i grzyby). Ale to także nie koniec, bo oczywiście możemy stworzyć tę własną, unikalną. Wybrać wygląd jej mieszkańców, flagę, kolory, ustrój i etykę, a także wygląd statków kosmicznych czy rodzaj technologii jaką się posługują. Możemy także oczywiście wybrać jej nazwę, dowolnie zmieniać też wyglądy jej planet. Decydujemy także o tym, jak będzie wyglądać sama rozgrywka, ile i jakich będziemy mieli wrogów oraz to jak mocno będą nam oni uprzykrzać życie, czyli mówiąc wprost jaki będzie ich poziom AI, czyli sztucznej inteligencji.
Następnie gra wrzuca nasze małe, początkowo niemal bezbronne państwo na przeogromną, losowo wygenerowaną mapę wszechświata i mówi... radź sobie. Myślę, że już w tym momencie część osób, która jedynie z ciekawości włączyła ten tytuł, czy nigdy nie grała w podobne gry złapie się za głowę...
Od razu wita nas dziwnie znajomy, lecz trochę zmodyfikowany interfejs rodem z innych gier studia Paradox, złożony z bardzo wielu przycisków, danych, statystyk i informacji. Oczywiście w grze znajduje się samouczek, jednak odnoszę wrażenie, że konstruując go twórcy niemal od początku założyli, że w jakimś, chociażby minimalnym stopniu wiemy "z czym to wszystko się je", że jedynie potrzebujemy małego naprowadzenia, przyjaznego poklepania po plecach, żeby wiedzieć co, gdzie i jak, no a późnieeej to już jakoś będzie.
No właśnie, jakoś będzie to dobre określenie, szczególnie dla niedzielnego gracza czy typowego amatora, bo uwierzcie mi, nawet na najniższym trybie trudności gra i tak jest bardzo wymagająca. Dla przykładu, musimy jednocześnie kontrolować dochody i wydatki naszego społeczeństwa, dbać o odkrywanie nowych układów, galaktyk i planet, budowę na nich kopalni minerałów, przy jednoczesnym rozwoju naszej armii, obronie lub podboju planet oraz rozwoju technologicznym naszej społeczności.
Co do rozwoju to jest on rozbudowany do granic możliwości. Na przykład, decydujemy, czy chcemy, aby nasze państwo zdecydowanie bardziej stawiało na mocne wojsko i dość autorytarne rządy wojskowej junty, czy też może zamierzamy zarządzać pacyfistyczną cywilizacją, która ceni sobie wolność jednostki i dobra materialne. Wszystko zależy od nas...
Wracając do samej rozgrywki z biegiem czasu, gdy tak podróżujemy po mapie, do swojego galaktycznego imperium powoli włączamy kolejne układy i pojedyncze planety. Te różnią się między sobą wielkością i miejscem, które możemy zabudować. Różnią się także zasobami, które możemy wykorzystać. Zbieramy profity, powoli zaczynamy czuć, że nasze małe do tej pory państewko zaczyna rosnąć w siłę, zaczyna coś znaczyć. Przynajmniej tak nam się wydaje, bo prędzej czy później natrafimy jednak także na obcą cywilizację. Wtedy zazwyczaj okazuje się, że tak naprawdę jeszcze nic w tym przeogromnym świecie nie znaczymy, są więksi, dużo silniejsi, przy których czujemy się jak małe mróweczki. Cywilizacje, które spotykamy na swojej drodze niekoniecznie będą do nas przyjaźnie nastawione, ale i tak czy siak nawiązujemy z nimi pierwszy kontakt, wymieniamy się informacjami, czasem surowcami, zakładamy ambasady, podpisujemy sojusze albo... rozpoczynamy wojnę.
Wynik samej walki zależy od bardzo wielu czynników. Przede wszystkim od liczebności naszych armii, umiejętności naszych dowódców, poziomu technologicznego naszych statków, broni i tak dalej i tak dalej. Oczywiście, jak w każdej grze, czym lepsze mamy wojsko, tym lepiej nam w tych potyczkach idzie, ale tak naprawdę nie ma na to reguły.
Czasami, gdy wydaje się nam, że sprawa jest już załatwiona, nasz cel wojenny lada moment zostanie zrealizowany, nasz wróg rzutem na taśmę kompletnie nas zaskakuje, podpisując traktat o wzajemnej pomocy z jakąś lokalną potęgą no i momentalnie spadamy z nieba do piekła. W najlepszej sytuacji musimy przejść do defensywy, a nie rzadko zdarza się, że taki obrót sprawy może po prostu zakończyć naszą rozgrywkę.
Cóż... wszystko zależy od naszego doświadczenia, ogrania, sprytu, ale czasem i zwykłego farta. Nie ma reguły, a każda nasza decyzja w mniejszym lub większym stopniu będzie mieć swoje odzwierciedlenie w przyszłości. Z czasem razić może trochę bierność naszych przeciwników, którzy rzadko decydują się na to, by zagrozić naszemu państwu. O wiele częściej takie sytuacje spotykają nas w innych tytułach tego developera, wystarczy wymienić chociażby Victorię, w której co chwila musimy drżeć o przyszłość naszego kraju. Dzięki temu odnoszę także wrażenie, że gra jest nieco prostsza i bardziej przystępna, niż inne tego typu strategie.
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że żeby zarządzać naszym państwem z sukcesami potrzebujemy wcześniej rozegrać jedynie kilka, najczęściej przegranych i nieudanych partii, nauczyć się samej gry i poznać jej niuanse. Potem podbój kosmosu będzie nam szedł o wiele łatwiej. Oczywiście, to wszystko wymaga czasu i zdaje sobie sprawę z tego, że Stellaris nie każdemu przypadnie do gustu. Moim zdaniem to tytuł raczej dla specyficznej części graczy. Którzy mają stalowe nerwy, potrafią pogodzić się z wieloma porażkami i niepowodzeniami, ale także dla graczy, którzy cenią sobie niezwykle rozbudowaną rozgrywkę i to, że mogą tutaj decydować niemal o wszystkim.
Stellaris to bardzo solidna strategia, gra, którą miłośnicy gatunku na pewno powinni sprawdzić. Wymaga ona jednak od nas pewnej cierpliwości, którą pewnie nie wszyscy będą mieli, trzeba dać jej czas na to, aby mówiąc kolokwialnie po prostu się rozkręciła. Ja w tego typu grach przede wszystkim cenię sobie tę swobodę rozgrywki. Stellaris oczywiście może skraść nam dziesiątki, jak nie setki godzin, całe weekendy i być może nawet zbliżające się szybkimi krokami wakacje, ale równie dobrze możemy w niej stawiać takie małe kroczki, spełniać niewielkie cele, prowadzić swoją własną krucjatę i podbijać kosmos. Powtórzę raz jeszcze, tutaj dosłownie wszystko jest w waszych rękach i mam nadzieję, że tę władzę wykorzystacie jak najlepiej i stworzycie swoje własne, potężne Imperium.
Cześć!
Zobacz także
2015-09-18, godz. 15:04
[19.09.2015] Mad Max [PS4]
Uwielbiam sandboxy czyli gry z otwartym światem, mimo że wymagają olbrzymiej ilości czasu, którego po prostu nie mam. Gdy dowiedziałem się, że w moje ręce wpadnie Mad Max od Avalanche Studios - zawyłem z zachwytu. W końcu to oni…
» więcej
2015-09-18, godz. 13:30
[19.09.2015] Carmageddon (1997 r.)
Rok 1997 zapisał się krwawymi zgłoskami w historii gier komputerowych. Właśnie wtedy studio Stainless Games wypuściło w świat pierwszą grę z serii brutalnych wyścigów samochodowych. Od tego momentu już nic nie było takie same..…
» więcej
2015-09-18, godz. 13:26
[19.09.2015] Przegląd tygodnia
YES YES YES!!! - na Tokio Game Show Sony oficjalnie zapowiedziało premierę dużego dodatku fabularnego do Bloodborne. W The Old Hunters zagramy jeszcze w tym roku, 24 listopada. Sama gra, ekskluzywna dla PlayStation 4, sprzedała się w…
» więcej
2015-09-18, godz. 12:37
[19.09.2015] Telewizor za pół miliona
Tym razem już normalnie, w studiu - ale i nie zabrakło nawiązań do ubiegłotygodniowej wizyty na targach IFA w Berlinie. Radek Lis, nasz ekspert od nowych technologii, uświadomił nam, że w stolicy Niemiec staliśmy tuż przy i dotykaliśmy…
» więcej
2015-09-18, godz. 12:34
[19.09.2015] Z wizytą na targach IFA w Berlinie
Giermasz z 19 września w całości poświęciliśmy nowym technologiom. Zresztą, targi IFA w Berlinie, jedną z największych w Europie imprez z elektroniką rozrywkową, odwiedziliśmy nie pierwszy raz. Jak było? Posłuchajcie programu…
» więcej
2015-09-18, godz. 12:10
[19.09.2015] Metal Gear Solid V: The Phatom Pain [PC]
Dawno nie grałem w taką grę. Ba, chyba nigdy nie grałem w taką grę. Może ktoś zarzuci mi niewiedzę, ale nie przypominam sobie sandboxa w takim klimacie. A przecież to ostatnio bardzo popularny gatunek. Sandbox-gra "piaskownica" z…
» więcej
2015-09-18, godz. 11:59
[19.09.2015] Giermasz #158 - Giermasz Sandbox Edition
Jeżeli uważnie słuchaliście poprzednich Giermaszy, to recenzje w tej audycji nie są zaskoczeniem. A jeżeli nie - wystarczy zerknąć na tytuł: gry z otwartym światem są bardzo popularne, w tym Giermaszu dwie produkcje nastawione na…
» więcej
2015-09-18, godz. 11:30
[19.09.2015] Metal Gear Solid V: The Phatom Pain [PC]
Dawno nie grałem w taką grę. Ba, chyba nigdy nie grałem w taką grę. Może ktoś zarzuci mi niewiedzę, ale nie przypominam sobie sandboxa w takim klimacie. A przecież to ostatnio bardzo popularny gatunek. Sandbox-gra "piaskownica" z…
» więcej
2015-09-18, godz. 11:27
[19.09.2015] Metal Gear Solid V: The Phatom Pain [PC]
Dawno nie grałem w taką grę. Ba, chyba nigdy nie grałem w taką grę. Może ktoś zarzuci mi niewiedzę, ale nie przypominam sobie sandboxa w takim klimacie. A przecież to ostatnio bardzo popularny gatunek. Sandbox-gra "piaskownica" z…
» więcej
2015-09-11, godz. 22:25
[12.09.2015] Byliśmy na targach IFA Berlin 2015 [ZDJĘCIA]
Zdjęcia zrobił Andrzej Kutys, naszej relacji posłuchacie w Giermaszu z 12 września 2015, polecamy oczywiście film który nakręcił i zmontował Radek Lis
» więcej