Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Electronic Arts Polska.
Pomimo, że od publikacji pierwszej części Mass Effect minęło już blisko 10 lat, chyba każdy kto chociaż raz zanurzył się w tej niebanalnej historii pamięta ją po dziś dzień. Zarówno pierwsza, jak i druga odsłona tej sagi to po prostu już dziś gry-legendy. Noo - przy trzeciej części deweloperzy zaliczyli powiedzmy delikatnie mały "poślizg", ale osobiście liczyłem na to, że Andromeda pozwoli mi wrócić do tamtych, świetnych wspomnień.
Najnowszą część serii Mass Effect tak jak i poprzednie zaczynamy od stworzenia własnej postaci. W grach tego typu, czyli fabularnych RPG to bardzo, a nawet bardzo bardzo ważny moment - w końcu chodzi o to, żeby przez całą grę wejść w skórę naszego bohatera. Zżyć się z nim, poczuć odpowiedzialny za jego losy. Powiem wam, że spędziłem na tym sporo czasu, a opcji modyfikacji jest tutaj mnóstwo i końcowy wygląd naszego protoplasty zależy tylko od nas. Kilka kliknięć dalej historia dosłownie rusza z kopyta. Ci, którzy pamiętają poprzednie części Mass Effect poczują się jak ryba w wodzie. Gra niemal od początku rzuca nas w wir wydarzeń i wszystkiego od samego początku nie tłumaczy. Przygotujcie się więc na mały chaos, bo Andromeda niesie ze sobą całkowicie nową historię i nie znajdziecie tu analogii do poprzednich części.
Żeby za bardzo Wam nie zdradzać szczegółów, tym razem fabuła kręci się wokół odkrywania nieznanych zakątków wszechświata. Jesteśmy w dalekiej przyszłości, kiedy to ludzkość w końcu postanawia zrobić ten krok do przodu i zasiedlić sąsiednią galaktykę - Andromedę. Mamieni wizją nowego początku, świeżego startu i lepszego życia mieszkańcy Drogi Mlecznej, którzy chcą spróbować ułożyć swoje życie od nowa, dali się zahibernować i wysłać w ponad 600-letnią podróż w kierunku nowego domu. Tym nowym domem ma być kilka dziewiczych planet leżących w oddalonej o setki lat świetlnych galaktyce Andromedy. Wśród kilkudziesięciu tysięcy śmiałków jesteśmy i my, jednak jak się szybko okaże, nie wszystko pójdzie po naszej myśli.
Tak jak w poprzednich częściach Mass Effect tak i tu spotkacie się z wręcz filmową fabułą. Scenariusz Andromedy mógłby spokojnie posłużyć za bazę dla filmu science fiction - tylko nie wiem czy tego z górnej półki. Mamy więc tu ogromny wszechświat, setki postaci, piękne plenery, tysiące decyzji i moralne rozterki. Dodajcie do tego filmowe dialogi i świetną grafikę i voil? - wchodzimy do kin. No dobra dobra, może trochę mnie poniosło.
Z czystym sumieniem mogę jednak powiedzieć, że Andromeda prezentuje się naprawdę ślicznie - planety, gwiazdozbiory i mgławice przykuwają oko swoją szczegółowością. Twórcy bardzo dokładnie odwzorowali także detale twarzy naszych bohaterów, ich mimikę i animacje. W tym miejscu zupełnie nie rozumiem dlaczego recenzenci wylali na twórców wiadro pomyj, za to jak ta gra wygląda. W Internecie nie brak filmików, które pokazują niskiej jakości tekstury, przedziwne animacje, które sprawiają wrażenie, że nasza postać chodzi jak kaczka, czy też masę bugów i glitchy. Osobiście przez całą rozgrywkę nie doświadczyłem na tym polu żadnych wpadek.
Wracając jednak do tego, co jest w tej grze najważniejsze - czyli samej fabuły - to nie jest ona linearna. To jak potoczą się nasze losy w dużej mierze zależy właśnie od nas. Gra niemal co chwila pyta nas o to, jak nasz bohater powinien zareagować w danym momencie, odpowiedzieć na zadane pytanie, czy też jakie pytanie chce sam zadać. Przygotujcie się więc na naprawdę rozbudowane drzewka dialogowe. Według zapewnień twórców, w zależności od tego jaką odpowiedź wybierzemy - nie pozostanie to bez wpływu na późniejszą historię. Nasze decyzje mogą czasem przesądzić o powodzeniu bądź porażce danego planu czy zadania - czy o zgrozo - życiu innych bohaterów.
Na "papierze" wygląda to doskonale - w praktyce - miałem jednak wrażenie, że co bym nie wybrał, fabuła i tak potoczy się tym samym torem. Kompletnie nie byłem w stanie dostrzec tych konsekwencji moich decyzji - a może są one po prostu kosmetyczne. No cóż, twórcy dali nam za to więcej wolności jeśli chodzi o styl naszej rozgrywki. Mamy tutaj ogromny, otwarty świat, a to, gdzie akurat się wybierzemy i jaki quest zaliczymy zależy tylko od nas. Możemy skupić się stricte na opowiadanej przez grę historii i tempem geparda przebiec się po całej fabule, albo też na zadaniach pobocznych, achievementach i po prostu - zwiedzaniu najdalszych zakątków wszechświata. To jest to co lubię najbardziej - po prostu stary dobry Mass Effect.
Podsumowując te plusy i minusy - Mass Effect: Andromeda to naprawdę dobre, wciągające RPG. To gra, którą spokojnie mogę polecić Wam do sprawdzenia na własnej skórze, bo jestem niemal w stu procentach przekonany, że będziecie się w niej świetnie bawić. Jeśli jednak jakimś trafem czytają to w tym momencie zagorzali fani serii Mass Effect, to muszę szybko dodać, że to "tylko" dobra gra. Sądzę, że od tytułu, który jest niejako spadkobiercą całej, kultowej już sagi, powinno się jednak oczekiwać czegoś więcej. Po przejściu Andromedy odnoszę wrażenie, że twórcom w wielu miejscach po prostu zabrakło tej kropki nad "i". Zabrakło tej głębi fabuły, jaką miały poprzednie serie. Zabrakło też tych wyrazistych, mocno nakreślonych postaci. Brakuje też w końcu zaskakujących zwrotów akcji i może troszkę klimatu.
Ale nie zrozumcie mnie źle, to dalej jest świetna gra, która potrafi pochłonąć, sprawić, że gdy w nią młócisz godziny lecą jak szalone. Najnowszy Mass Effect to już jednak niestety nie jest gra, która cały czas dosłownie "siedzi" Ci w głowie, gdzie z utęsknieniem liczysz te godziny do momentu, kiedy znowu będziesz mógł odpalić konsolę. I to wcale nie znaczy, że się na Andromedzie zawiodłem, ja po prostu po jej przejściu czuję pewien niedosyt.
Jednak, żeby być do końca fair muszę też zaznaczyć, że ja, jako ogromny fan całej sagi Mass Effect podniosłem Andromedzie poprzeczkę na niebotycznie wysoki poziom. Poziom równy pierwszym odsłonom tej serii, które kiedyś, dawno, po prostu skradły mi serce. Czy kiedyś będę też tak wspominał Andromedę? Hmm... raczej nie, ale za to będę mógł z czystym sumieniem powiedzieć, że w nią grałem i naprawdę dobrze się bawiłem. Ciągle mam jednak skryte marzenie, że twórcy z BioWare jeszcze nas kiedyś czymś zaskoczą. Bardzo na to liczę! Cześć!
Zobacz także
2017-03-04, godz. 06:00
[04.03.2017] Diluvion [PC]
?Hej! Przyznam się wam, że ostatnio coś nie mam szczęścia do ogrywanych gier. Niemal każda, którą wybieram okazuje się prędzej czy później mniejszą lub większą klapą. Nie wiem, może po prostu mam zbyt wygórowane wymagania..…
» więcej
2017-03-04, godz. 06:00
[04.03.2017] Diluvion [PC]
?Hej! Przyznam się wam, że ostatnio coś nie mam szczęścia do ogrywanych gier. Niemal każda, którą wybieram okazuje się prędzej czy później mniejszą lub większą klapą. Nie wiem, może po prostu mam zbyt wygórowane wymagania..…
» więcej
2017-03-04, godz. 06:00
[04.03.2017] Giermasz #234 - Małe budżety - duże gry...
... czyli po raz kolejny w Giermaszu wypuszczamy się na "niezmierzone wody niezależnego gamedevu", he he. W zalewie gier "indie" niestety jest mnóstwo gier słabych. Ale nie tym razem, w Giermaszu trzy naprawdę mocne tytuły. Po pierwsze…
» więcej
2017-03-04, godz. 06:00
[04.03.2017] Operator numeru alarmowego [PC]
Z symulatorami tak mi po drodze, jak z operą włoską XIX wieku czy obsługą Wielkiego Zderzacza Hadronów. Kompletnie nie moja bajka. Ale jak widać są wyjątki, bo Operator numeru alarmowego - czyli z angielskiego 911 Operator, wpadł…
» więcej
2017-02-25, godz. 07:31
[25.02.2017] Sniper Elite 4 [PS4]
Nie dzieje się nic... Głaskane wiatrem kępy traw kołyszą się w leniwym tańcu. Opalone słońcem malownicze wille, wzdychają otwartymi oknami. Czas faluje w gorącym powietrzu Italii. Leniwą ciszę przerywa szmer przelatującego insekta…
» więcej
2017-02-25, godz. 06:00
[25.02.2017] E.T. dzwoni do domu...
Gdzieś, hen hen, za siedmioma rzekami, za siedmioma rzekami... a dokładnie 39 lat świetlnych stąd naukowcy z NASA odkryli planety na których, kto wie - może są ufoludki... Co z tego wynika, między innymi o tym rozmawiamy z naszym ekspertem…
» więcej
2017-02-25, godz. 06:00
[25.02.2017] Przegląd tygodnia
Kojarzycie może markę Bethesda Game Studios ? Obiły się o uszy takie nazwy jak Skyrim, Wolfenstein albo Fallout? To oni, naprawdę poważny gracz. I właśnie ogłosili, że pracują nad w sumie... siedmioma nowymi grami. Część z nich…
» więcej
2017-02-25, godz. 06:00
[25.02.2017] Realpolitiks [PC]
?Już dawno nie byłem tak podekscytowany, gdy w moje ręce miała trafić nowa gra do recenzji. Ucieszyłem się tym bardziej, że przez kilka następnych dni miałem zagrywać się w zupełnie nową strategię. Strategię, która dopiero…
» więcej
2017-02-25, godz. 06:00
Contra (1988 r.)
20 lutego to ważna data. Właśnie tego dnia w roku 1987 została wydana kultowa strzelanina od Konami - Contra. Gra która podbiła salony gier, a w dalszym czasie opanowała wiele kolejnych platform. Gracz wciela się w muskularnego komandosa…
» więcej
2017-02-25, godz. 06:00
[25.02.2017] Sniper Elite 4 [PS4]
Nie dzieje się nic... Głaskane wiatrem kępy traw kołyszą się w leniwym tańcu. Opalone słońcem malownicze wille, wzdychają otwartymi oknami. Czas faluje w gorącym powietrzu Italii. Leniwą ciszę przerywa szmer przelatującego insekta…
» więcej