Grę do recenzji dostaliśmy od dystrybutora Nintendo na Polskę firmy Conquest entertainment a.s.
... no ok, popyt w Japonii jest oczywiście rekordowy, ale i w innych częściach świata najnowsze Pokemony plasują się na szczytach list sprzedaży. Przecież już wiadomo, że to najszybciej znikająca ze sklepów odsłona w historii. Pierwsze pełnoprawne Pokemony na Switchu, to się nie mogło nie udać, prawda?
Oczywiście warto pamiętać, że Pokemony łapiemy od wielu lat, na kolejnych generacjach konsol. Siłą rzeczy baza fanów jest tu naprawdę bardzo duża. I Pokemony tak bardzo wrosły w pop-kulturę, że nawet już chyba nikogo nie dziwią kolejne rekordy sprzedaży. Pamiętacie mobilne Pokemon GO, które okazało się globalnym fenomenem? A widzieliście ostatnio (nie rok temu czy wcześniej, ostatnio!) w mediach zdjęcia 70-cio letniego Tajwańczyka, który na specjalnie przystosowanej ramie roweru ma... 45 smartfonów do łapania stworków we wspomnianej produkcji?! Seria Pokemon jest jednym z najjaśniej świecących klejnotów koronnych konsol Nintendo od lat - i prawdę mówiąc, niezależnie od tego co tu teraz napiszę i tak sprzeda się świetnie.
Chociaż fanów kilka kwestii boli. Na przykład, że "wycięto" niemal 500 stworków dostępnych w poprzednich częściach. Brakuje też kilku znanych wcześniej mechanik, które zastąpiły inne. Powiększanie swojego Pokemona, Dynamax w czasie pojedynków na stadionach doprawdy mnie bawiło. Tak jak cała gra. Nie będę się tu zagłębiał w mechanikę, jeżeli już graliście w poprzednie części, sami od razu te zmiany wychwycicie. Wśród fanów dominuje opinia, że jednak czegoś tu brakuje - po czym, patrz punkt pierwszy, Pokemon Sword/Shield (zawsze równolegle wychodzą dwie gry, różnią się zestawem potworków) sprzedają się jak szalone.
Zabawne, że nawet nie przeszkadzała mi szczątkowa fabuła. Jest raczej tylko pretekstem do zabawy niż jej celem. Ja lubię śledzić ciekawe historie w grach - z drugiej strony przecież nie raz świetnie bawiłem się w otwartych światach, gdzie historia schodziła na dalszy plan. Ogólnie rzecz ujmując, w Pokemon Shield poznałem przygodę nastolatków, którzy oczywiście chcą zostać najlepszymi trenerami kieszonkowych stworków na świecie. Oczywiście w świecie Pokemon, wszyscy są zakręceni na Pokemony (a to niespodzianka), więc scena, w której... mama żegna naszego bohatera wyruszającego po naukę i życzy powodzenia na drodze trenera Pokemonów jest tu normalna... Dzieje się to w nowym regionie, Galar, wzorowanym na Wielkiej Brytanii. I sielskie wiejskie krajobrazy, tudzież stylowo zaprojektowane miasta zachęcają do zabawy, grafika, chociaż nie powala efektami cząsteczkowymi czy jakimś dynamicznym oświetleniem - grafika jest schludna, momentami gra jawi się jako bardzo ładna, momentami jako poprawna.
Ale - wciąż nie mogę wyjść z podziwu jak to się sprzedaje - przecież to jest klasyczne jRPG! I to nie jakieś super-bohaterskie, a raczej miłe do oglądania dla dzieci i nastolatków a u starszych może powodować lekko nostalgiczny uśmiech i wspomnienie dzieciństwa. W tle przygrywa sympatyczna muzyczka, ogólnie atmosfera jest miła przez większość czasu gry. Lokacje są zasadniczo korytarzowe (z wyjątkiem "Dzikich terenów" gdzie można poszaleć z łapaniem różnych ekstra Pokemonów, chociaż poza tym trochę tam pusto). Do tego turowa walka i różne poboczne aktywności (gotowanie, heh), które już widziałem w grach gatunku w tej czy innej formie. Mangowe oczy postaci także są na miejscu.
Oczywiście, mój ogląd sytuacji może nie być pełny, ale przez ładnych kilka lat grania w jRPG utwierdzałem się w przekonaniu, że obecnie to są gry przede wszystkim dla fanów. W redakcji Giermaszu na widok mangowych oczu tylko ja nie uciekam z krzykiem "aaaaaa, japońszczyzna....". A tymczasem nawet wśród (większości) moich koleżanek i kolegów z Radia Szczecin niezainteresowanych grami, hasło "nowe Pokemony" wzbudza jakąś reakcję. Niewątpliwie jest to fenomen popkultury o czym wspomniałem, do tego stopnia, że nawet jako gra jRPG potrafi nawiązać do czasów nieco zamierzchłych, gdy produkcje z Japonii elektryzowały branżę i graczy.
Żeby było zabawniej, Pokemon Shield jako jRPG wypada dosyć konserwatywnie. To nie jest próba, niczym w Final Fantasy XV, rewolucjonizowania gatunku. Nic z tych rzeczy, twórcy idą tu nad wyraz bezpieczną ścieżką delikatnej ewolucji. Choć nie wszystkim fanom - jako się rzekło - zmiany przypadły do gustu.
Ktoś mógłby może i odnieść wrażenie, że narzekam na Pokemon Shield. Otóż - absolutnie nie. Jest to produkcja nad wyraz sympatyczna w obsłudze, igra z naszym zbierackim instynktem i robi to jak zawsze bardzo dobrze. OCZYWIŚCIE, że latałem po Wild Lands i zbierałem nowe Pokemony, oczywiście co i rusz wdawałem się w walki, żeby rozwijać moje stworki (wtedy gra staje się dosyć łatwa, jeżeli regularnie zdobywamy punkty doświadczenia). Taki model rozgrywki sprawdza się praktycznie w każdych okolicznościach. Także - co dla mnie istotne - w momencie, gdy wieczorem siedzę zmęczony po pracy. Pokemon Shield nie wymaga zręczności palców, turowe walki toczą się swoim spokojnym rytmem, sympatyczna muzyczka relaksuje, chociaż nieco żałuję, że fabuła nie jest jakoś bardzo angażująca. Ale nie jest to wielki zarzut.
Z drugiej strony, chociaż zakładam, że była to przemyślana decyzja twórców a nie jakaś próba oszczędności, szkoda, że nie usłyszymy głosów postaci. Jedynie czytamy dialogi wyświetlane w dymkach, filmiki przerywnikowe zrealizowano na silniku gry. Ogólnie też można się zastanowić, czy w pierwszych Pokemonach na Switcha (bo Pokemon Let's Go było remake'iem Pokemon Yellow) grafika nie powinna być jednak nieco lepsza. Natomiast, ogólnie rzecz biorąc, zwłaszcza młodsi gracze powinni być zadowoleni. Tyle, że niestety nie ma wersji polskiej. Tradycyjnie dla Nintendo. Szkoda, ale to ich decyzja i ich problem.
PS. Pokemony są oczywiście popkulturowym hegemonem i grą-matką dla innych produkcji o zbieraniu jakiś stworków. Z innych znanych serii mamy też Yo-Kai Watch - i powiem Wam szczerze, że Yo-Kai Watch 3 na starszej konsoli Nintendo 3DS bawiłem się jednak nieco lepiej.
Zobacz także
2021-08-27, godz. 11:44
[28.08.2021] Hakerskie sztuczki
Jak ukraść ponad 600 milionów dolarów, nie pójść do więzienia - i, chociaż to znacznie mniejsza kwota, ostatecznie zarobić na całej operacji pół miliona dolarów? O takiej oto historii między innymi rozmawiamy z naszym technologicznym…
» więcej
2021-08-27, godz. 11:05
[21.08.2021] Majstrowanie
Gry o majstrowaniu pod maską od lat mają swoich fanów. Nie zdziwiła nas więc informacja, że najnowsza odsłona symulatora mechanika samochodowego podbiła rynek. Michał Król sprawdził też, co u innych polskich twórców. Wygląda…
» więcej
2021-08-27, godz. 11:04
GIERMASZ 2021, sierpień
» więcej
2021-08-21, godz. 06:00
[21.08.2021] Giermasz #460 - Indyki i tłusty kot
Dwie gry niezależne - i jedna produkcja firmowana logo wyjątkowo bogatej korporacji. Choć, firmy, która mimo ogromnego budżetu dopiero w branży gier debiutuje. Zaczynamy jednak od produkcji tworzonej przez naprawdę mały zespół. I…
» więcej
2021-08-21, godz. 06:00
The Ascent [Xbox Series X]
To nie była jakaś wielka premiera. Trochę znienacka, o The Ascent zrobiło się dosyć głośno. Oczywiście, jak na standardy sceny niezależnej, wszak nie jest grą tworzoną przez jakiś wielki zespół. W redakcji Giermaszu The Ascent…
» więcej
2021-08-21, godz. 06:00
art of rally [Xbox Series X]
Funselektor Labs znałem z przyjemniej i oryginalnej samochodówki Absolute Drift, traktującej stricte o driftowaniu. Produkcję tę w olbrzymiej części stworzyła jedna osoba, ale zespół się powiększył i pojawiła się zapowiedź…
» więcej
2021-08-21, godz. 06:00
New World - beta [PC]
Ciekawość, nadzieja - i wątpliwości, czy na bardzo trudnym rynku jest miejsce na nową, sieciową grę MMO. Z drugiej strony, ogromy potencjał finansowy wydawcy i determinacja w dążeniu do celu, może wróżyć New World świetlaną…
» więcej
2021-08-21, godz. 06:00
[21.08.2021] Wszyscy pójdziemy z torbami
Wracamy po urlopowej przerwie. Nasz technologiczny ekspert Radek Lis znowu komentuje doniesienia z rynku IT. W tym programie rozmawiamy między innymi o najnowszej wersji najpopularniejszego systemu operacyjnego w smartfonach. Ma być dostosowany…
» więcej
2021-08-21, godz. 06:00
art of rally [Xbox Series X]
Funselektor Labs znałem z przyjemniej i oryginalnej samochodówki Absolute Drift, traktującej stricte o driftowaniu. Produkcję tę w olbrzymiej części stworzyła jedna osoba, ale zespół się powiększył i pojawiła się zapowiedź…
» więcej
2021-08-21, godz. 06:00
art of rally [Xbox Series X]
Funselektor Labs znałem z przyjemniej i oryginalnej samochodówki Absolute Drift, traktującej stricte o driftowaniu. Produkcję tę w olbrzymiej części stworzyła jedna osoba, ale zespół się powiększył i pojawiła się zapowiedź…
» więcej