Extra Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Extra Giermasz
Phoenix Point
Phoenix Point
Nie będę ukrywać - czekałam na ten tytuł. Podobnie jak fani strategii turowych a przede wszystkim ci, którzy nad serią XCOM spędzili kilkaset godzin. A to dlatego, że Phoenix Point to dzieło ojca XCOM - Juliana Gollopa. Po pierwszych zapowiedziach było widać wyraźnie, że Julian nie odejdzie daleko od swojego dzieła ale wprowadzi kilka nowości. I tak się stało. Phoenix Point doczekało się premiery na komputery stacjonarne, doczeka się też premiery na konsole i fani strategii turowych mogą już brać wolne. Bo przecież "jeszcze tylko jedna misja"...

Grę do recenzji dostaliśmy od twórców ze studia Snapshot Games.
GIERMASZ-Recenzja Phoenix Point

Okoliczności przyrody znane nam dobrze - planeta Ziemia, niedaleka przyszłość, coś poszło nie tak. Tym razem nie atakują nas kosmici ale jest całkiem blisko. Wirus Pandora spowodował wysyp mutantów. Co robić? Czas chwycić za broń i kawałek po kawałku bronić domu. Problem polega na tym, że wirus się rozprzestrzenia i widać to na mapie bardzo wyraźnie, procent po procencie coraz większa część naszej planety pokrywa się patogenem. Mamy więc znów wyścig z czasem i konieczność podejmowania decyzji na poziomie "co będzie mniejszym złem?", "który pożar gasić najpierw?". Tyle, że w Phoenix Point tych punktów zapalnych jest znaaaaacznie więcej niż w XCOM. Dla równowagi możemy za to tworzyć więcej zespołów. Nasi żołnierze też podzieleni są na klasy, dość typowe. Zachowują się bardzo podobnie do żołnierzy znanych nam z XCOM-a. Wyraźnie widać te same ruchy przy przeładowywaniu broni czy wyrzucaniu granatów. Na polu walki pojawia się jednak (oprócz wielu pomniejszych) jedna bardzo duża zmiana - celując możemy wybrać konkretną część ciała, w którą strzelamy. Może to być sama broń. To może nie brzmieć rewolucyjnie ale przy odpowiednim taktycznym zastosowaniu zmienia rozgrywkę dramatycznie. Odstrzelenie nogi mocno ogranicza mobilność, odstrzelenie ręki może spowodować całkowitą bezbronność, o dziwo odstrzelenie głowy niekoniecznie...

Poza polem walki podobnie jak w XCOM-ie mamy (początkowo jedną) bazę, tam możliwość budowania dobrze znanych nam pomieszczeń takich jak laboratoria czy generatory mocy. Naukowcy pracują nad różnymi technologiami ale jeszcze trzeba naszym zwerbowanym żołnierzom zapewnić jakąś pryczę i coś do jedzenia. I mimo tego, że początkowo Phoenix Point wydaje się być dobrze znanym nam XCOM-em w nieco innych okolicznościach przyrody to z czasem okazuje się, że to tylko okładka książki, po której absolutnie nie powinno się jej oceniać.

Pierwszych kilka godzin z Phoenix Point fanów XCOM-a niczym nie zdziwi. Ot, więcej roboty, więcej strategicznych wyborów, więcej danych do przetworzenia przed podjęciem decyzji. Po pewnym czasie okazuje się jednak, że np. te trzy frakcje, które nam dość szybko się przedstawiają i czegoś od nas chcą to nie drugoplanowy szum. Dochodzi do sytuacji, w której musimy się opowiedzieć po którejś ze stron i zaczyna się inna rozgrywka. Okazuej się też, że eksploracja jest jednak kluczowa a braki w zasobach mogą stać się najpilniejszą potrzebą. I tak z gry, w której skupiamy się na tym jak na polu bitwy najlepiej rozmieścić swoich żołnierzy, za czym się schować i w co czym strzelać, Phoenix Point staje się o wiele większą i bardziej skomplikowaną strategią. Nagle XCOM zaczyna sprawiać wrażenie takiej trochę zabawy w strategię. W porównaniu z Phoenix Point wydaje się być banalnie prosty. I nie mam tu na myśli jako takiego poziomu trudności a bardziej poziom intelektualnego zaangażowania. Tutaj trzeba się naprawdę poważnie nagłówkować. Po dość spokojnym początku wkrótce sytuacja robi się permanentnie dramatyczna.

Jeżeli nie zetknęliście się nigdy ze strategiami turowymi to... nie sięgajcie po Phoenix Point. Może Mutant: Year Zero na początek? X-COM: Enemy Unknown i następne części serii? Albo z naszego podwórka rewelacyjne Hard West czy Phantom Doctrine? Phoenix Point na razie zostawcie bo najnowsze dzieło Juliana Gollopa, choć początkowo nie sprawia takiego wrażenia, jest wymagającym tytułem i to trzeba lubić bo na zabawę nie będzie czasu. Niby możemy też poprzebierać swoich żołnierzy i graficzna precyzja detali jest tu imponująca ale umówmy się - świat trzeba uratować a nie wybierać rodzaj wąsa naszego najlepszego snajpera. Tutaj nie ma czasu na "gierki" bo sytuacja jest zbyt poważna.

Oczywiście można się do czegoś przyczepić, oprócz wirusa przejmującego kontrolę nad światem do Phoenix Point wkradło się trochę innych robaków, czyli bugów. Nic katastroficznego ale łatka by się przydała. Zdarza się też, że przy całym obsesyjnym perfekcjonizmie dotyczącym każdego szczegółu Phoenix Point sprawia dość surowe wrażenie. Dla mnie to akurat plus ale szukający fajerwerków mogą być zawiedzeni.

Phoenix Point to pozycja, która wymaga czasu, nauki i wysiłku. Ale fani strategii turowych będą zadowoleni. Ich rodziny, znajomi i współpracownicy mniej. Szykuje się kolejne kilkaset godzin grania.

Zobacz także

2021-06-26, godz. 06:00 Final Fantasy VII Remake Episode INTERmission DLC [PlayStation 5] Episode INTERmission to pierwszy dodatek do wybitnie dobrej gry Final Fantasy VII Remake, który trafił na konsole PlayStation 5. Skupia się na postaci Yuffie i rozszerza znaną już historię o zupełnie nową opowieść. Jest to dość… » więcej 2021-06-26, godz. 06:00 [26.06.2021] Giermasz #454 - Zmienne tempa rozgrywki No ileż można grać w te sieciowe strzelanki, hę? Jeżeli macie ochotę na odmianę, a jednocześnie wciąż chcecie czuć adrenalinę pojedynków z innymi graczami, to Jarek Gowin gorąco poleca Chivalry II . Czyli "symulator" rycerza… » więcej 2021-06-25, godz. 14:09 [26.06.2021] Wielki (?) powrót To był potężny wizerunkowy cios, gdy mega-produkcja największego polskiego studia z hukiem wyleciała z cyfrowego sklepu producenta najpopularniejszej konsoli poprzedniej generacji. Bo była średnio grywalna. Teraz wraca, chociaż, jak… » więcej 2021-06-19, godz. 06:00 Ratchet & Clank: Rift Apart [PlayStation 5] Ratchet & Clank: Rift Apart to książkowy przykład gry nowej generacji konsol, zręcznościowy killer, przecudowny pod każdym względem, a do tego prawdziwy system seller, który powinien napędzić sprzedaż PlayStation 5, a z drugiej… » więcej 2021-06-19, godz. 06:00 Ratchet & Clank: Rift Apart [PlayStation 5] Ratchet & Clank: Rift Apart to książkowy przykład gry nowej generacji konsol, zręcznościowy killer, przecudowny pod każdym względem, a do tego prawdziwy system seller, który powinien napędzić sprzedaż PlayStation 5, a z drugiej… » więcej 2021-06-19, godz. 06:00 Wasteland 3: The Battle of Steeltown DLC [PlayStation 4] Wasteland 3 trzyma poziom. Miłośnicy gier RPG na pewno pamiętają jeszcze trzecią odsłonę utrzymanej w klimacie postapokaliptycznym produkcji. Gra doczekała się pierwszego dużego dodatku pod tytułem The Battle of Steeltown. To kilka… » więcej 2021-06-19, godz. 06:00 Wasteland 3: The Battle of Steeltown DLC [PlayStation 4] Wasteland 3 trzyma poziom. Miłośnicy gier RPG na pewno pamiętają jeszcze trzecią odsłonę utrzymanej w klimacie postapokaliptycznym produkcji. Gra doczekała się pierwszego dużego dodatku pod tytułem The Battle of Steeltown. To kilka… » więcej 2021-06-19, godz. 06:00 Wasteland 3: The Battle of Steeltown DLC [PlayStation 4] Wasteland 3 trzyma poziom. Miłośnicy gier RPG na pewno pamiętają jeszcze trzecią odsłonę utrzymanej w klimacie postapokaliptycznym produkcji. Gra doczekała się pierwszego dużego dodatku pod tytułem The Battle of Steeltown. To kilka… » więcej 2021-06-19, godz. 06:00 [19.06.2021] Giermasz #453 - Nowy wymiar Wreszcie doczekaliśmy się tej osławionej nowej generacji - podkreśla Michał Król w recenzji niezwykle udanej platformówki akcji Ratchet & Clank: Rift Apart (choć warto zwrócić uwagę, że już wcześniej recenzowaliśmy gry wyglądające… » więcej 2021-06-18, godz. 14:50 [19.06.2021] Polskie gry na E3 2021 Jak sama nazwa wskazuje, w tym wydaniu kącika Gramy po polsku rozmawiamy o grach naszych studiów, które pokazano na dużej, branżowej imprezie. I miło odnotować, że, przykładowo, prezentację dużego wydawcy rozpoczynał efektowny… » więcej
170171172173174175176