17 lat czekałem na prawdziwego spadkobiercę ducha rozwałki z samochodowej serii Destruction Derby, która czterema częściami skradła mi serce w czasach pierwszych dwóch konsol marki PlayStation. Wstyd się przyznać, ale czas ten mogłem skrócić, bo omawiany Wreckfest wyszedł na PS4 i Xboksie One niespełna półtora roku temu. Zasugerowałem się jednak dwiema niekorzystnymi recenzjami i teraz wiem, że był to gigantyczny błąd.
Grę do recenzji ściągnęliśmy w ramach abonamentu Game Pass.
Polegał też on na tym, że nie sprawdziłem, iż za tą grą stoi fińskie studio Bugbear Entertainment. Może Wam to nic nie mówić, ale to oni stoją za całkiem udaną serią samochodowo-destrukcyjną FlatOut. Fajną, ale jak dla mnie lekko przekombinowaną. Wpłynęło to też na automatyczną ostrożność na początku zabawy we Wreckfest, ale po dwóch okrążeniach wiedziałem, że to jest właśnie to.
Wyobraźcie sobie wyścigi dżentelmenów, z przestrzeganiem przepisów o ruchu drogowym i zasad fair play, największą możliwą kulturą jazdy, wrzucaniem kierunkowskazów, powolną i ostrożną podróżą, pozdrawianiem mijanych kierowców, którzy stosują zasadę jazdy na zamek. Po prostu rodzinny piknik z balonikami i parasolkami chroniącymi od promieni słońca. Widzicie to? No to Wreckfest jest całkowitym tego przeciwieństwem. Gaz w podłogę, obracanie rywali policyjnym manewrem, hamowanie na zderzaku przeciwnika, spychanie z drogi na betonowe bariery, wbijanie się w stojącego w poprzek pechowca. Symfonia giętych blach w rytm rockowej muzyki, latających odłamków pojazdów, koziołkujących samochodów i porozrzucanych wszędzie opon. Tu stojący pojazd nie jest przeszkodą, a celem dla gracza, by wbić się w niego z maksymalną możliwą prędkością. No jest pięknie.
Podzielony na szereg zawodów Wreckfest to przede wszystkim tryb kariery i poszczególne mistrzostwa. Wybieramy pojazd, wykupujemy najlepsze części, obudowujemy niosącą zniszczenie stalą i jazda. Większość tras to klasyczne wyścigowe okrążenia, choć trzeba przyznać, że autorzy odrobili lekcje w wyższej szkole robienia krzywdy bliźniemu. Trasa w kształcie ósemki z kolizjogennym skrzyżowaniem, wielka pętla, gdzie chwilę jedzie się do góry kołami, potężne hopki z lądowaniem z pod prąd jadącym przeciwnikami. Tu nie ma możliwości, by dojechać do mety w jednym kawałku. Wiele zawodów kończy mniej niż połowa samochodów, a to i tak nic. Macie ochotę na wyścigi, których nie wymyśliliby nawet w Hollywood? Może autobus konta kilkadziesiąt małych trójkołowców, albo 24 walczące na polu kosiarki do trawy lub kombajny, a może wyścig jeżdżących kanap. Tak, dobrze słyszeliście. Spodziewajcie się niespodziewanego, bo zabawa jest rewelacyjna.
Mając kilka samochodów w garażu, z odpowiednimi osiągami i obudowanymi jak czołg można wystartować w zawodach na arenie. Wygrywa ten, kto wykończy najwięcej przeciwników, a najlepiej, by pozostał sam na polu płonących wraków. Oczywiście areny same w sobie zawierają wiele ciekawych elementów, więc zabawa jest zawsze wyjątkowa. A może jeszcze bardziej urozmaicić samochodową masakrę? Pojedynki szkolnych autobusów, kamperów czy limuzyn - do wyboru do koloru. Pojazdów, tras i rodzajów zawodów jest tyle, że spokojnie starczy na 20 godzin bezstresowej rozwałki. Zwłaszcza, że każda miejscówka jest przemyślana i świetnie zaprojektowana, oferuje masę wrażeń pobocznych, a części sypią się jak z rogu obfitości. To chyba pierwsza gra, gdzie w trakcie wyścigu z trasy robi się śmietnik. Setki fragmentów pojazdów, wszędzie walające się opony, i barierki, a do tego płonące porozrzucane wraki. No ideał.
Wreckfest jest po prostu świetny. Przyjemny model jazdy, gdzie skupiamy się na walce, a nie na walce z opanowaniem pojazdu. Dla fanów arcade jak znalazł. Oczywiście inaczej prowadzi się szkolny autobus, a inaczej szybkiego ścigacza czy masywnego amerykańskiego muscle cara. Dawno nie bawiłem się tak dobrze i przypomniały mi się wspaniałe czasy serii Destruction Derby. W tę grę po prostu trzeba zagrać, ale ostrzegam, gdy się spodoba, to wsiąkniecie na dziesiątki godzin. Dla mnie to wyścigowo-destrukcyjne odkrycie dekady.
Zobacz także
2020-09-05, godz. 06:00
Wasteland 3 [PS4]
Dawno tak świetnie się nie bawiłem przy RPG-u. W ogóle w klimacie post-apo od dawna nie miałem takiej radochy. Wasteland 3 doskonale daje radę. Jest w każdym calu - to nie zarzut - następcą i naśladowcą pierwszych "Falloutów"…
» więcej
2020-09-05, godz. 06:00
Shing! [PS4]
Rachu ciachu i po strachu - tak w skrócie można opisać Shing!, chodzoną bijatykę od polskiego studia Mass Creation. Czwórka bohaterów, setki wrogów, zabójcze ataki, hektolitry krwi i rynsztokowy humor, czyli coś, co bardzo lubię…
» więcej
2020-09-04, godz. 10:54
GIERMASZ 2020, wrzesień
» więcej
2020-09-04, godz. 10:54
[05.09.2020] Rewolucja pożera własne dzieci
Karty graficzne to oczywiście oczko w głowie graczy (i kopaczy kryptowalut...). Ci stawiający na konsole godzą się na kompromisy w oprawie, w zamian za pewną stabilność ("wrzucam płytkę i gram"). Z kolei fani "PC Master Race" z niecierpliwością…
» więcej
2020-08-29, godz. 06:00
Fall Guys: Ultimate Knockout [PS4]
To miała być klasyczna, pisana recenzja Giermaszu. Ale wystarczy sprawdzić, co wydarzyło się wokół tej gry, jak szybko stała się fenomenem, żeby stwierdzić, że ten tytuł wymyka się próbom oceny. Po prostu grają w nią miliony…
» więcej
2020-08-29, godz. 06:00
PGA 2K21 [PS4]
Nie ma co "ściemniać", mój punkt wyjścia do pisania tej recenzji był taki: nigdy nie grałem w wirtualnego golfa, tym bardziej prawdziwego, nie znałem zasad a gra trafiła do mnie odrobinę przypadkowo. Ale, przecież jestem graczem…
» więcej
2020-08-29, godz. 06:00
Mortal Shell [PS4]
Mortal Shell to produkcja, która pełnymi garściami czerpie z serii Dark Souls. To widać na pierwszy rzut oka. Warto zwrócić uwagę, ile już gier powstało na bazie Soulsów. Dla wielu twórców ta gra była przykładem i inspiracją…
» więcej
2020-08-29, godz. 06:00
Pathfinder: Kingmaker - Definitive Edition [PS4]
Wszystko zaczęło się od 1998 roku i pierwszego Baldur's Gate. Ta gra, kolejna część i wiele jej naśladowców podbiły serca miłośników RPG na całym świecie, a narracja Piotra Fronczewskiego stała się memem. I z tych wzorców…
» więcej
2020-08-29, godz. 06:00
PGA 2K21 [PS4]
Nie ma co "ściemniać", mój punkt wyjścia do pisania tej recenzji był taki: nigdy nie grałem w wirtualnego golfa, tym bardziej prawdziwego, nie znałem zasad a gra trafiła do mnie odrobinę przypadkowo. Ale, przecież jestem graczem…
» więcej
2020-08-29, godz. 06:00
Pathfinder: Kingmaker - Definitive Edition [PS4]
Wszystko zaczęło się od 1998 roku i pierwszego Baldur's Gate. Ta gra, kolejna część i wiele jej naśladowców podbiły serca miłośników RPG na całym świecie, a narracja Piotra Fronczewskiego stała się memem. I z tych wzorców…
» więcej