Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega
Z tym, że tutaj magiczne krainy noszą miano Bunkers and Badasses. Bierzemy tutaj udział w grze fabularnej, takiej prawdziwej RPG, choć oczywiście wszystko sprowadza się do tego, że mamy do czynienia z grą akcji z pierwszej osoby w graficznym klimacie Borderlandsów, ale zamiast pustkowi czy wraków mamy zamki, lasy, szkielety, zombie i trolle. Jako broń - magię, topory, ale też tradycyjne pistolety nazwane dla niepoznaki jakimiś magicznymi pseudonimami. Całą atrakcją jest tutaj jednak coś innego.
Choć seria Borderlands przesycona była humorem, to tutaj jest on nie tylko jednym z głównych motywów. Jest wręcz pretekstem dla całej gry. Całą sprawczością. Każdy ruch, każde działanie, nawet poszczególne projekty właściwie oparte są właśnie na ironii i parodii wszystkiego co z fantasy i grami RPG związane. Bohaterowie są bohaterscy - za bardzo. Albo wręcz przeciwnie - zachowują się, jakby nie do końca bohaterscy byli. Fabuła? Jest. Jaka? Taka, jaką widzieliście i słyszeliście setki razy. Ale - tutaj jest to zamierzony efekt.
Podobnie jak wszelkie nonsensy, które funduje nam tytułowa Tiny Tina - znana zresztą z drugiej części Borderlands, która pełni tutaj rolę mistrzyni gry - czyli osoby, która odpowiada za fabułę, rozwój wypadków, a także wszelkie inne wydarzenia i korzysta z tej funkcji często i absurdalnie - podrzucając materiały wybuchowe, broń, tłumacząc skąd biorą się poszczególne postaci na naszej drodze. A czasem są to po prostu inspiracje osobami, które miała spotkać w zupełnie innej sytuacji. Cały kanon... cały gatunek fantasy, jako taki jest tu wykorzystany do przekręcenia, postawienia na głowie i staje się osią produkcji. Co nie przeszkadza przy okazji Tiny Tina's Wonderlands być jednocześnie bardzo sprawną grą akcji z mnóstwem broni - poza toporami czy różdżkami również tradycyjnymi karabinami i pistoletami, które to wyglądają trochę zbyt borderlandsowo zamiast magicznie i fantasy, choć kilka robi fajny klimat.
Podobnie jak wszelkie nonsensy, które funduje nam tytułowa Tiny Tina - znana zresztą z drugiej części Borderlands, która pełni tutaj rolę mistrzyni gry - czyli osoby, która odpowiada za fabułę, rozwój wypadków, a także wszelkie inne wydarzenia i korzysta z tej funkcji często i absurdalnie - podrzucając materiały wybuchowe, broń, tłumacząc skąd biorą się poszczególne postaci na naszej drodze. A czasem są to po prostu inspiracje osobami, które miała spotkać w zupełnie innej sytuacji. Cały kanon... cały gatunek fantasy, jako taki jest tu wykorzystany do przekręcenia, postawienia na głowie i staje się osią produkcji. Co nie przeszkadza przy okazji Tiny Tina's Wonderlands być jednocześnie bardzo sprawną grą akcji z mnóstwem broni - poza toporami czy różdżkami również tradycyjnymi karabinami i pistoletami, które to wyglądają trochę zbyt borderlandsowo zamiast magicznie i fantasy, choć kilka robi fajny klimat.
Bardzo mnie się podoba, jak Tiny Tina's Wonderlands brzmi. Dźwięki są idealnie dopasowane, często po prostu głupawe albo zabawne. Nieźle też to wygląda. Może nie pod względem samej jakości grafiki, ale projektów i pomysłowości. Wszystko - zgodnie z przyjętą konwencją - wygląda jak sztampowe, takie archetypiczne RPG, ale zrobione z odpowiednim sznytem i dużą dbałością o detale.
To samo dotyczy broni. Mogłaby być większa różnorodność potworów, bo dość szybko zaczynają nużyć. I ten humor. Niektórych może on zniechęcać, bo bywa... zbyt nachalny. Nie ma tutaj miejsca na żadne aluzje. W każdym zdaniu, każdym wersie, każdej scenie i wydarzeniu - twórcy starali się ukryć jakiś dowcip. A przy takim natężeniu - nie ma wyjścia, jakość musi spadać. I chociaż cała otoczka bardzo mi się podobała, tak w pewnym momencie żarty na siłę bardziej przeszkadzały, niż przyciągały do gry. Najważniejsze jednak przy tym wszystkim jest to, że nie jest to żadna nakładka, dodatek czy żadna zapchajdziura. To kolejna, pełnoprawna część Borderlandsów. Tylko trochę na bocznym torze. Czy jest to obcinanie kuponów? Na pewno. Ale na drugim planie.
To samo dotyczy broni. Mogłaby być większa różnorodność potworów, bo dość szybko zaczynają nużyć. I ten humor. Niektórych może on zniechęcać, bo bywa... zbyt nachalny. Nie ma tutaj miejsca na żadne aluzje. W każdym zdaniu, każdym wersie, każdej scenie i wydarzeniu - twórcy starali się ukryć jakiś dowcip. A przy takim natężeniu - nie ma wyjścia, jakość musi spadać. I chociaż cała otoczka bardzo mi się podobała, tak w pewnym momencie żarty na siłę bardziej przeszkadzały, niż przyciągały do gry. Najważniejsze jednak przy tym wszystkim jest to, że nie jest to żadna nakładka, dodatek czy żadna zapchajdziura. To kolejna, pełnoprawna część Borderlandsów. Tylko trochę na bocznym torze. Czy jest to obcinanie kuponów? Na pewno. Ale na drugim planie.
Ocena: 7,5/10
Zobacz także
2023-03-25, godz. 06:00
Contraband Police [PC]
Fikcyjny komunistyczny kraj, lata 80. XX wieku, przejście graniczne, aresztowania, kontrabanda. Rzucając okiem pobieżnie na opis Contraband Police mogłoby się wydawać, że Lucas Pope może się sądzić o plagiat. Przecież to wszystko…
» więcej
2023-03-25, godz. 06:00
Contraband Police [PC]
Fikcyjny komunistyczny kraj, lata 80. XX wieku, przejście graniczne, aresztowania, kontrabanda. Rzucając okiem pobieżnie na opis Contraband Police mogłoby się wydawać, że Lucas Pope może się sądzić o plagiat. Przecież to wszystko…
» więcej
2023-03-25, godz. 06:00
[25.03.2023] Giermasz #543 - Trzy razy osiem
Trzy recenzje - trzy "ósemki" od redakcji Giermaszu. Czyli polecamy Wam naprawdę bardzo udane produkcje. Andrzej Kutys zanurzył się w baśniowym świecie zręcznościowej gry Bayonetta Origins: Cereza and the Lost Demon . Choć nasz recenzent…
» więcej
2023-03-25, godz. 06:00
Bayonetta Origins: Cereza and the Lost Demon [Switch]
Oprawa graficzna przywodząca na myśl piękne ryciny ze starodawnych książek dla dzieci. A i ogólnie cała narracja poprowadzona jest właśnie w taki sposób. Do tego angażująca rozgrywka, jak mi się wydaje, z dobrze wyważonym poziomem…
» więcej
2023-03-25, godz. 06:00
WWE 2K23 [Xbox Series X]
Niby zabawa w bijatykę, niby udawana, ale właśnie taka ma być sportowa rozrywka. Zawodnicy wyglądają jak atleci, ale to kaskaderzy, aktorzy i sportowcy w jednym, bo bez dwóch zdań, wrestling wymaga wyjątkowych umiejętności i siły…
» więcej
2023-03-20, godz. 14:16
GIERMASZ 2023, marzec
» więcej
2023-03-20, godz. 14:16
[18.03.2023] Uwaga na kontrabandę
Gatunek symulatorów ma swoich wiernych fanów, to wiadomo od dawna. Ale nie każda premiera w tej jakże pojemnej niszy ma zagwarantowany sukces. Dlatego odnotowujemy kolejny, polskiego studia - czy bardziej wydawcy, który za tym stoi. Poza…
» więcej
2023-03-20, godz. 12:08
Wo Long: Fallen Dynasty [PlayStation 5]
Ileś godzin przed ekranem, później czas poświęcony na kreślenie w głowie scenariusza tej recenzji - a wszystko sprowadza się w sumie do jednej konkluzji: pokonaj pierwszego bossa a dalej będzie już (w miarę) z górki. Zresztą wielu…
» więcej
2023-03-20, godz. 12:02
Wo Long: Fallen Dynasty [PlayStation 5]
Ileś godzin przed ekranem, później czas poświęcony na kreślenie w głowie scenariusza tej recenzji - a wszystko sprowadza się w sumie do jednej konkluzji: pokonaj pierwszego bossa a dalej będzie już (w miarę) z górki. Zresztą wielu…
» więcej
2023-03-20, godz. 11:51
Wo Long: Fallen Dynasty [PlayStation 5]
Ileś godzin przed ekranem, później czas poświęcony na kreślenie w głowie scenariusza tej recenzji - a wszystko sprowadza się w sumie do jednej konkluzji: pokonaj pierwszego bossa a dalej będzie już (w miarę) z górki. Zresztą wielu…
» więcej