Sygnał stoczniowej syreny rozpoczął uroczystości 38. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych w 1980 roku w Szczecinie.
Większość zakładów pracy, które strajkowały w sierpniu 1980 roku, już nie istnieje - mówił Maciej Kopeć, wiceminister Edukacji Narodowej.
- To jest oczywiście dramatyczne przeżycie. Będąc na jubileuszowym zjeździe, 35 lat od walnego zjazdu delegatów NSZZ "Solidarność", który był tutaj w stoczni, patrząc na listę delegatów stwierdziłem, że praktycznie stu procent tych zakładów, które reprezentowali, już nie ma. Jest to na pewno ogromny dramat, który dokonał się po 1989 roku - mówił wiceminister.
Wiodącym zakładem pracy, gdzie znajdował się Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, była Stocznia Szczecińska.
Nie byłoby teraz wolnej Polski, gdyby nie poświęcenie pokoleń patriotów, walczących o wolność Ojczyzny. Tak prezes PiS napisał w liście, który podczas uroczystości w Stoczni Szczecińskiej przeczytał minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński.
- Chciałbym podkreślić, jak piękną kartę zapisał Szczecin w dziejach społecznego oporu przeciwko zainstalowanej na sowieckich bagnetach nowej władzy. Ponieważ nie sposób wymienić wszystkich wydarzeń wspomnę jedynie o niektórych. Takich jak manifestacje popierające Stanisława Mikołajczyka, protesty chłopskie, walki uliczne w kwietniu 1951 roku, demonstracje przeciw brutalnemu stłumieniu Powstania Węgierskiego, strajk w lutym 1958 roku w Hucie Szczecin - cytował list prezesa Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński.
W czwartek uczczono także uczestników zapomnianego strajku w porcie szczecińskim z sierpnia 1988 roku, który zakończył się na początku września. Był to najdłuższy strajk w Polsce Ludowej.
Podpisanie czterech Porozumień Sierpniowych, w sierpniu 1980 roku, między strajkującymi robotnikami, a władzami komunistycznymi zakończyło strajki i pozwoliło między innymi na zarejestrowanie NSZZ "Solidarność", a także na uwolnienie więźniów politycznych, postawienie Pomnika Ofiar Grudnia 1970 roku, podwyżki pensji i przeprowadzenie reform gospodarczych.
Strajki, w sierpniu 1980 roku i 1988 roku, pozwoliły odmienić Polskę. Tak napisał do uczestników, dzisiejszych obchodów, tych dwóch protestów premier Mateusz Morawiecki. Przypomnijmy 38 lat temu, w Szczecinie Marian Jurczyk podpisał porozumienia sierpniowe, a 18 lat później dobiegał końca najdłuższy strajk w PRL, który doprowadził do obrad okrągłego stołu.
"Szczecin uczcił rewolucję serc i sumień. Trzeba było niezwykłej odwagi, aby przeciwstawiać się ówczesnemu systemowi" - list od premiera Mateusza Morawieckiego odczytał wojewoda zachodniopomorski Tomasz Hinc.
- Trzeba było mieć odwagę, by przed 38 i 30 laty przeciwstawić się złu, które niesie komunizm. Trzeba było mieć nieugiętą wiarę w sens tamtej walki, by podjąć ryzyko buntu przeciwko ówczesnej władzy i upomnieć się o prawo i godność człowieka - powiedział Tomasz Hinc.
Dla Tadeusza Olczaka sierpień '80 i strajk w porcie w 1988 roku, to była walka o niepodległość Polski.
- Ja byłem za tym, żeby dokończyć sprawę, którą zaczął w 1920 roku mój ojciec, który walczył w Cudzie nad Wisłą. Później w Powstaniu Warszawskim walczył wujek i jego syn. Uważałem, że trzeba to podjąć - powiedział Tadeusz Olczak.
Strajki miały podłoże ekonomiczne, ale także była to walka o godność, mówi historyk Artur Kubaj.
- Do Solidarności należało w apogeum 10 milionów osób. Kierowała nimi na pewno wielka nadzieja - powiedział Artur Kubaj.
W sierpniu '80 roku, w Międzyzakładowym Komitecie Strajkowym, było zrzeszonych 360 zakładów. Porozumienia sierpniowe podpisano w świetlicy Stoczni Szczecińskiej.
Nie byłoby teraz wolnej Polski, gdyby nie poświęcenie pokoleń patriotów, walczących o wolność Ojczyzny. Tak prezes PiS napisał w liście na obchody 38. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych. Podczas uroczystości w Stoczni Szczecińskiej list przeczyta