Amerykanie potwierdzili kolejny przypadek zarażenia wirusem ebola. Zachorował pracownik służby zdrowia w Teksasie. Zajmował się zakażonym pacjentem, który zmarł tydzień temu.
Pierwsze objawy choroby pojawiły się u mężczyzny we wtorek wieczorem. Gdy dostał wysokiej gorączki, natychmiast trafił do izolatki. Lokalne władze nie ujawniają jego danych, a lekarze obserwują wszystkie osoby, które miały kontakt z zakażonym.
Tymczasem polskie władze zapewniają, że nasze służby są gotowe na groźbę ewentualnej epidemii. W Szczecinie pogotowie ratunkowe dysponuje m.in. specjalnymi noszami, które zapobiegają rozprzestrzenianiu się wirusa.
- Są zabudowane. Dzięki temu pacjent jest w nich całkowicie odizolowany - informuje rzeczniczka pogotowia, Elżbieta Sochanowska.
Pod stałym nadzorem znajdują się również lotniska, w tym to w Goleniowie. - Nasze służby, przy współdziałaniu ze strażą graniczną i policją, uniemożliwiają zarówno wyjście, jak i wejście do samolotu, w którym stwierdzono zagrożenie wystąpienia tego typu choroby - mówi rzecznik goleniowskiego portu lotniczego, Krzysztof Domagalski.
Szczeciński szpital przy ulicy Arkońskiej jest jedną z 10 placówek w Polsce przygotowanych do przyjęcia chorych na ebolę.
Według najnowszych danych Światowej Organizacji Zdrowia, gorączka krwotoczna zabiła już cztery tysiące osób spośród ponad ośmiu tysięcy zakażonych w Afryce Zachodniej.
Ebolą można zarazić się m.in. przez kontakt z krwią i wydzielinami człowieka. Chory najpierw ma gorączkę, kaszel i dreszcze, potem wirus atakuje narządy wewnętrzne i powoduje krwotoki. W większości przypadków prowadzi do śmierci. Materiał: CNN Newsource/x-news
Tymczasem polskie władze zapewniają, że nasze służby są gotowe na groźbę ewentualnej epidemii. W Szczecinie pogotowie ratunkowe dysponuje m.in. specjalnymi noszami, które zapobiegają rozprzestrzenianiu się wirusa.
- Są zabudowane. Dzięki temu pacjent jest w nich całkowicie odizolowany - informuje rzeczniczka pogotowia, Elżbieta Sochanowska.
Pod stałym nadzorem znajdują się również lotniska, w tym to w Goleniowie. - Nasze służby, przy współdziałaniu ze strażą graniczną i policją, uniemożliwiają zarówno wyjście, jak i wejście do samolotu, w którym stwierdzono zagrożenie wystąpienia tego typu choroby - mówi rzecznik goleniowskiego portu lotniczego, Krzysztof Domagalski.
Szczeciński szpital przy ulicy Arkońskiej jest jedną z 10 placówek w Polsce przygotowanych do przyjęcia chorych na ebolę.
Według najnowszych danych Światowej Organizacji Zdrowia, gorączka krwotoczna zabiła już cztery tysiące osób spośród ponad ośmiu tysięcy zakażonych w Afryce Zachodniej.
Ebolą można zarazić się m.in. przez kontakt z krwią i wydzielinami człowieka. Chory najpierw ma gorączkę, kaszel i dreszcze, potem wirus atakuje narządy wewnętrzne i powoduje krwotoki. W większości przypadków prowadzi do śmierci. Materiał: CNN Newsource/x-news