Nie ma procedur, warunków i skafandrów, czyli nie jesteśmy przygotowani na leczenie chorych z ebolą - twierdzi konsultant krajowy w dziedzinie chorób zakaźnych i dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie prof. Andrzej Horban.
Profesor Horban sugeruje, że zamiast leczyć załoga szpitali w przypadku styczności z chorym z ebolą ucieknie w obawie o własne zdrowie. Nie ma kto sfinansować specjalistycznych skafandrów, bardziej szczelnych niż te, które są na oddziałach zakaźnych.
- Wirus ebola stawia przed nami całkowicie nowe wyzwania. Musimy zacząć używać skafandrów dużo bardziej bezpiecznych, szczelniejszych i zabezpieczających przed zachorowaniem. Paradoksalnie, te skafandry są na rynku, są produkowane w Polsce, tylko trzeba je kupić i ktoś musi za to zapłacić - tłumaczy prof. Andrzej Horban.
Materiał: TVN24/x-news
Wszystko jest pod kontrolą - zapewnia Bartosz Arłukowicz. Jesteśmy w pełni przygotowani na styczność z tą chorobą, współpracujemy z wojewodami i konsultantami krajowymi - twierdzi minister zdrowia.
- Jestem zbulwersowany słowami konsultanta krajowego, nie oczekuję wypowiedzi które wzbudzają niepotrzebną histerię - mówi Arłukowicz.
Przyjmuję do wiadomości informację ministra zdrowia, że jesteśmy gotowi na przypadki wirusa eboli - powiedziała premier Ewa Kopacz.
- Wierzę ministrowi zdrowia, że zrobi wszystko by służby ze sobą współdziałały, a Polacy by byli bezpieczni - mówi premier.
Według najnowszego bilansu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), do 5 października ebola zabiła blisko cztery tysiące osób, spośród ponad ośmiu tysięcy zarażonych ludzi w Afryce Zachodniej. Odkryta w 1976 roku, szerzy się poprzez bezpośredni kontakt z krwią i płynami ustrojowymi zarażonych ludzi i zwierząt.