Parlament Europejski chce odgrywać znaczącą rolę w negocjacjach w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii. Jednak rokowania w imieniu całej Wspólnoty ma prowadzić Komisja Europejska i jej główny negocjator, Michel Barnier. W środę Wielka Brytania oficjalnie poinformuje o woli wyjścia z Unii i przyśle oficjalny wniosek do Brukseli. To zapoczątkuje negocjacje w sprawie Brexitu.
Niektórzy już zapowiadali, że Europarlament nie zamierza ułatwiać rozmów. Ma też swojego przedstawiciela do spraw Brexitu. To szef liberałów, Guy Verhofstadt, który krytykował sygnały, że Wielka Brytania nie będzie po Brexicie wpłacać do unijnego budżetu, obowiązującego do 2020 roku.
W praktyce pieniądze wypłacane są jeszcze trzy lata po zamknięciu perspektywy finansowej, czyli do 2023 roku. Negocjator Europarlamentu krytycznie ocenił sygnały Londynu, że chce zamknąć rynek pracy i pozbyć się jurysdykcji unijnego sądu.
- Nie można sobie wybierać tego, co najlepsze, czyli wypowiedzieć współpracę w każdej dziedzinie, nie dotrzymać zobowiązań i zostawić najkorzystniejsze rozwiązania. To się nie uda - mówił niedawno Guy Verhofstadt.
W środę w Brukseli mają się spotkać szefowie wszystkich grup parlamentarnych, a później ogłosić projekt rezolucji z oczekiwaniami wobec Londynu. Dokument ma być przyjęty w przyszłym tygodniu, na sesji plenarnej w Strasburgu.